Korzystajmy, póki śliwki zachwycają świeżością i dojrzałą słodyczą. A jest w czym wybierać – od węgierek po renklody.
Są dobre dla cukrzyków, obniżają ciśnienie, a jadane regularnie oddalają od nas tak groźne choroby, jak miażdżyca czy nowotwory przewodu pokarmowego. Oczyszczają organizm, poprawiają apetyt, regulują trawienie. Zawierają błonnik, pektyny, minerały i witaminy. W dodatku większość z tych składników nie ginie podczas gotowania, mrożenia czy suszenia.
Indyk w barwach jesieni
Weź:
- połowę piersi z indyka,
- 6–8 dojrzałych śliwek dowolnej słodkiej odmiany,
- pół gruszki,
- odrobinę masła do wysmarowania naczynia żaroodpornego,
- mielony cynamon i odrobinę brązowego cukru do smaku,
- świeże zioła i posiekaną natkę do posypania gotowej potrawy;
na marynatę:
- 1–2 łyżeczki łagodnego octu balsamicznego,
- sól i pieprz,
- 2 ząbki czosnku,
- skórkę startą z połówki cytryny,
- łyżeczkę świeżo utartego imbiru,
- 2 łyżki łagodnej oliwy,
- odrobinę brązowego cukru.
Mięso umyj, osusz papierowym ręcznikiem i pokrój w plastry. Oprósz solą i pieprzem. Składniki marynaty wymieszaj na gładki sos. Polej nim mięso i dokładnie rozprowadź. Pojemnik z mięsem przykryj folią spożywczą i wstaw do lodówki na kilka godzin. Naczynie żaroodporne posmaruj lekko masłem. Umyte śliwki obierz ze skórki i usuń pestki. Przekrój na pół i ułóż na dnie naczynia.
Oprósz cynamonem oraz odrobiną brązowego cukru. Mięso wyjęte z marynaty przełóż na chwilę na rozgrzaną patelnię grillową. Przypiecz z obu stron. Krótko, tak by wnętrze pozostawić lekko surowe. Tak przygotowanego indyka ułóż na śliwkach, polej resztką marynaty i wstaw na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 190°C.
Podawaj z plasterkami świeżej soczystej gruszki, posyp ziołami, świeżą natką oraz ewentualnie prażonymi orzechami włoskimi. Do indyka świetnie pasuje kasza jaglana (bardzo zdrowa) lub ryż na sypko.
Chlebek śliwkowy
Weź:
- 50 g mąki,
- 20 g świeżych drożdży,
- ok. 120 g suszonych rodzynek,
- śliwek,
- orzechów,
- szczyptę soli,
- 300 ml ciepłego mleka,
- 60 g miękkiego masła,
- 80 ml melasy lub innego syropu słodowego (np. słodu z buraka, słodu jęczmiennego – kupisz je w sklepach z żywnością ekologiczną),
- 3 dojrzałe duże śliwki,
- 1–2 łyżeczki brązowego cukru,
- 3 płaskie łyżeczki kawy zbożowej.
Drożdże zalej połową ciepłego mleka, dodaj cukier, wymieszaj, zostaw na kwadrans. Mąkę wymieszaj z solą i kawą zbożową. Śliwki pokrój w drobną kostkę, podsmaż na patelni z odrobiną cukru i ewentualnie masła. Kiedy zmiękną, rozgnieć je widelcem na pulpę. Mąkę zalej drożdżami z mlekiem.
Zacznij wyrabianie ciasta. Możesz to zrobić za pomocą miksera. Podczas wyrabiania dodaj drugą część mleka z miękkim masłem, melasą i pulpą ze śliwek. Po kilku minutach wsyp bakalie. Wyrabiaj około 8 min. Uformuj z ciasta kulę i odstaw do wyrośnięcia na 60–90 min. Jeszcze raz lekko je ugnieć, przełóż do formy albo ulep z niego bochenki. Ponownie odstaw do wyrośnięcia (około 30–40 min). Piecz w 180˚C przez około 35 min.
tekst i zdjęcia: Iza Stefanek