Kiedy listopad usypia nas szarością, kawa łączy swe magiczne siły z prawdziwą czekoladą.
Ten szlachetny sojusz odpędzi apatię i przyda się, gdy szare komórki muszą pracować na najwyższych obrotach. Kawa podana w towarzystwie czekolady wyraźnie łagodnieje. Nie będziemy też narzekać na brak magnezu czy potasu.
Kawę jak najczęściej serwujmy z mlecznym dodatkiem, by nie drażnić żołądka i zachować w organizmie cenny wapń. Nasza dzienna dawka nie powinna przekraczać dwóch filiżanek. Szukając ulubionej, od razu porzućmy myśli o kawach rozpuszczalnych.
Zawierają za dużo kofeiny i bywają niesmaczne. Idealnej mieszanki szukajmy w sklepach z kawą ziarnistą. Po zmieleniu nie przechowujmy zbyt długo.
Domowe bóstwo smakowe - tiramisu
Weź:
- mniej więcej 24 podłużne biszkopty,
- 4 filiżanki świeżo zaparzonego espresso,
- 3 łyżki likieru amaretto,
- 3 lekko czubate łyżki cukru pudru,
- opakowanie serka mascarpone (500 g),
- 2 żółtka,
- 180 g śmietany 30-proc.,
- gorzką prawdziwą czekoladę do posypania.
Deser przygotuj odpowiednio wcześniej, minimalny czas schładzania to 3 godziny. Zaparz kawę, a kiedy przestygnie, wymieszaj ją z likierem amaretto. Żółtka wymieszaj w miseczce z cukrem. Następnie postaw to naczynie nad garnkiem z parującą wodą. Ubijaj żółtka mikserem, aż staną się prawie białe.
Uważaj jednak, by pod wpływem temperatury się nie ścięły. Powinny być kremowe i puszyste. Dodaj je do mascarpone. Wymieszaj ręcznie. Dobrze schłodzoną śmietanę porządnie ubij mikserem. Delikatnie wmieszaj w masę z żółtek i mascarpone. Przygotuj ceramiczną lub szklaną formę. Biszkopty zanurzaj na chwilę w chłodnej kawie z amaretto i układaj ciasno na dnie naczynia.
Wyłóż na nie warstwę masy mascarpone, a na nią ponownie połóż nasączone biszkopty. Wierzch deseru przykryj drugą warstwą kremu, oprósz (dość obficie) gorzką czekoladą i od razu wstaw do lodówki. Tiramisu wyjmujemy z lodówki tylko na chwilę dzielenia go na porcje. Smakuje wspaniale, gdy jest chłodne.
Duet pobudzający
Weź:
- 2 filiżanki świeżo zaparzonego espresso,
- około 30 g czekolady pitnej,
- 300 ml mleka plus około 200 ml mleka do spienienia,
- odrobinę miodu,
- cynamonu i likieru pomarańczowego do smaku,
- odrobinę prawdziwego gorzkiego kakao do oprószenia.
Mleko powolutku doprowadź do wrzenia. Rozpuść czekoladę, dokładnie rozcierając wszelkie grudki. Kiedy czekolada będzie gotowa, dodaj miód, likier i cynamon. Wymieszaj i dodaj gorącą, świeżo zaparzoną kawę. Podawaj w wysokich szklankach lub kubkach, koniecznie z ciepłą mleczną pianką oraz oprószone odrobiną gorzkiego kakao.
Mleko zamienisz w sztywną pianę jak na cappuccino, korzystając nie tylko z dyszy przy kawowym ekspresie. W sprzedaży są proste domowe urządzenia do spieniania mleka (typu garnuszek ze specjalnym tłokiem). Spieniamy zawsze ciepłe mleko!
Tekst i zdjęcia: Iza Stefanek