Kiedy za oknem ziąb, nie jedzmy tego, co dodatkowo wychładza organizm. Sałatkę grecką pozostawmy lepiej Grekom. Dla nas zdrowsza będzie chwacka surówka z kiszonej kapusty.
Zimą powinniśmy jeść to, co daje się przechować w naturalnych warunkach, np. w piwnicy – radzi Dominika Adamczyk, właścicielka Tao Zdrowia Akademii Zdrowego Odżywiania. Najzdrowsze jest bowiem dla nas odżywianie się w zgodzie z rytmem natury.
Zaufaj tradycji
Intuicyjną wiedzę o odżywianiu w zgodzie z klimatem znajdziemy w tradycji kulinarnej każdego narodu. W naszej przykładem jest przaśny bigos lub babciny rosół, który długo gotowany ma wiele wspólnego z tzw. zupą mocy. Nazwę tej potrawy wymyślili Chińczycy – autorzy taoistycznych receptur kulinarnych sprzed tysięcy lat. Dziś coraz więcej osób uczy się gotować według chińskich zasad pięciu przemian, które pochodzą z taoizmu, a podnoszą formę i wzmacniają odporność.
Jeśli weźmiemy je sobie do serca, z całą pewnością nie będziemy dygotać z zimna, a z czasem zapomnimy o przeziębieniach. Podstawowe reguły są proste. Sięgajmy po produkty które są dostępne zimą. A jest ich całe mnóstwo: por, jarmuż, brukselka, ziemniaki, marchew, pietruszkę, selery, cebula, czosnek, dynia, rzepa, brukiew, pasternak i kapusta. Jedzmy jak najwięcej ciepłych posiłków. Dobre będą wszelkie zboża: kasza gryczana, jaglana, owies, jęczmień, płatki owsiane. Przed gotowaniem najlepiej je uprażyć, bo wtedy zwiększamy ich rozgrzewające działanie.
Zima to też najlepszy czas, by rozsmakować się w potrawach z grochu, soczewicy oraz fasoli. Pamiętajmy też o orzechach, pestkach, nasionach, suszonych owocach oraz grzybach.
Pożegnanie z tropikiem
Dlaczego jednak mamy sięgać po te, a nie inne potrawy? Kuchnia pięciu przemian dzieli pokarmy na gorące, ciepłe, neutralne, chłodne i zimne. Zaś sztuka gotowania polega na tworzeniu potrawy zrównoważonej energetycznie. Jeśli wiemy, które produkty są „ciepłe”, a które „zimne”, potrafimy też wybrać odpowiednie dla danej pory roku. – Teraz mamy czas zimna i wilgoci – mówi Dominika Adamczyk, właścicielka Akademii Zdrowego Odżywiania.
– Dlatego najlepiej zrezygnować ze wszystkiego, co wyziębia nsz organizm. Inaczej łatwo o infekcje górnych dróg oddechowych. A zimno i wilgoć to przede wszystkim cechy nabiału. Najlepiej jeść go o tej porze roku sporadycznie. Wielkim błędem jest też objadanie się wszelkimi owocami tropikalnymi.
Matka natura nie bez powodu obdarowała nimi mieszkańców krajów gorących, bo mają działanie chłodzące. Jeśli kusi Cię banan, to przynajmniej usmaż go na patelni z cynamonem i imbirem. Unikaj też pomidorów, ogórków, sałat – to warzywa letnie.
Dania w sam raz na zimę:
– Długo gotowane, zawiesiste zupy warzywne z dodatkiem kasz i nasion strączkowych;
– Gulasze warzywne, kotlety i pieczenie jarskie z sosami do kasz i makaronów razowych.
– Warzywa, zwłaszcza korzeniowe i kapustne, ¾ w postaci gotowanej, duszonej i blanszowanej oraz ¼ w postaci kiszonek.
– Kiszonki w formie potraw gotowanych (bigosy, jarskie zupy).
– Placki, naleśniki, pierogi, paszteciki i racuchy.
– Płatki zbożowe gotowane z dodatkiem suszonych owoców i podawane z prażonymi lub zmielonymi nasionami.
– Desery z gotowanych bakalii oraz jabłek zagęszczonych skrobią kukurydzianą.
– Herbaty i kompoty z imbirem, kardamonem, cynamonem i goździkami.
Małgorzata Kacperek
Kiedy za oknem ziąb, nie jedzmy tego, co dodatkowo wychładza organizm