Kto chce być na topie z nowinkami kulinarnymi, zamawia w restauracji matchę albo robi ją sam w domu. Dodawać można ją do wszystkiego, od warzywnych koktajli po ciasta i desery. Cóż to takiego?
To nic innego jak zielona herbata, tyle że zmielona na proszek. Po zaparzeniu przypomina bardziej kawę – i właśnie o to chodzi! Pijąc zwykłą zieloną herbatę, łykamy tylko wywar, a w matchy – także drobinki liści, tej najcenniejszej części rośliny, pełnej przeciwutleniaczy, witamin i minerałów. Antyoksydanty sprawiają, że napój zapewnia długie życie i młodość.
Pijąc go, zapobiegamy chorobom serca, cukrzycy i nadciśnieniu, a także leczymy związane z nimi dolegliwości! Polifenol o nazwie EGCG przyspiesza przemianę materii, a co ważniejsze – hamuje wzrost komórek rakowych! Tak przynajmniej twierdzą specjaliści.
Niesamowity napój energetyczny
W filiżance matchy jest 3 razy więcej kofeiny niż w zwykłym herbacianym naparze. Matcha działa jednak inaczej niż kawa. Organizm stopniowo wchodzi na większe obroty i równie stopniowo energia spada. Nie ma nagłej i trudnej do opanowania senności, jaka często się przydarza po małej czarnej. Poza tym herbatka zawiera zdrowszą od kofeiny L-teaninę. Jeśli nie chcesz w nocy liczyć baranów, ostatnią porcję nakręcającego naparu wypij nie później niż 6 godzin przed snem!
Smak matchy jest charakterystyczny, nie każdemu odpowiada. Najbardziej zbliżony do młodego jęczmienia lub szpinaku. To trochę taki wywar z trawy. Można jednak coś do niego dodać, by zmienić smak. Chociażby osłodzić go miodem, ksylitolem, wrzucić plasterek cytryny. Rozwiązaniem dla wybrednych smakoszy jest dodawanie matchy do jedzenia. Smak doskonale współgra z potrawami słonymi i słodkimi, np. z zupą jarzynową, warzywnym koktajlem czy pikantną tartą. Dodatkowym efektem jest intensywnie zielony kolor. Można zachwycić gości zielonymi makaronikami lub muffinkami.
Uwaga, jeśli planujesz kupić tę superherbatkę, wybierz coś z górnej półki. Liście herbaty mają to do siebie, że chłoną ołów jak gąbka. A on zostaje w organizmie. Listki z naparu się wyrzuca, a te z matchy zjada. Dlatego lepiej zdecydować się na herbatę z certyfikatem.
Herbaciany rytuał chanoyu
Jeśli chcesz wypić matchę jak rasowy Japończyk, to zgodnie z japońską tradycją sięgającą IX w. potrzebujesz: miseczki (chawan), bambusowej miotełki (chasen) i łopatki (chasaku). By przygotować napar dla jednej osoby, wsyp do miseczki tylko pół łyżeczki proszku, zalej gorącą, ale nie wrzącą wodą i pomieszaj delikatnie miotełką. Niech utworzy się zielona pianka. I smacznego.
Kama Scudder
fot.shutterstock.com