Marchew to jedyne o tej porze nasze polskie naturalne źródło dobrze przyswajalnego karotenu. Doskonale wpływa na kondycję skóry. Zjadana regularnie zwalcza wolne rodniki, poprawia wzrok i odporność.
Niezbędna dla palaczy, nieoceniona, gdy borykamy się z nadmiarem cholesterolu w organizmie. Marchewkowy błonnik pomaga także przy niestrawnościach i problemach z przemianą materii, o co zimą nietrudno. Zebrana z jesiennych pól potrafi świetnie przetrwać w chłodzie piwnic do wiosny. Teraz ratuje nas przed monotonią kulinarną. Ożywia, dodaje słodyczy i lekkości niejednemu daniu.
Zimowe nasycenie
Weź:
- ok. litra wywaru z włoszczyzny,
- szklankę ugotowanej startej marchewki,
- 3–4 ząbki czosnku,
- ¾ szklanki mleczka kokosowego,
- sól,
- pół świeżej papryczki chilli,
- ¹⁄³ łyżeczki czerwonej pasty curry,
- sok z połowy limonki,
- pół łyżeczki pasty z trawy cytrynowej (lub pół łyżeczki skórki startej z cytryny),
- łyżeczkę cukru brązowego,
- całą pierś z kurczaka,
- pół łyżeczki przyprawy curry,
- łyżkę skrobi kukurydzianej,
- 1–2 łyżki oleju arachidowego,
- dużo posiekanej natki do posypania,
- 2 średnie cebule,
- 2 płaskie łyżeczki świeżo utartego imbiru.
Umytą pierś pokrój na kawałki. Posyp solą i curry, natrzyj rozgniecionym czosnkiem. Oprósz skrobią kukurydzianą, wymieszaj i odstaw na kwadrans. Do gorącego wywaru z włoszczyzny dodaj imbir i pastę. Na rozgrzanym oleju przysmaż kurczaka (bardzo krótko, mięso w środku powinno zostać lekko surowe) z posiekaną chilli (bez pestek) i cebulą pokrojoną w piórka. Przełóż do wywaru, dodaj mleczko, marchewkę, przypraw solą, cukrem i sokiem z limonki. Gotuj na małym ogniu nie dłużej niż 10 min. Podawaj gorącą, koniecznie z makaronem pszennym (udon) bądź ryżowym, posypaną natką. Bardzo sycąca zupa! Kurczaka możesz także zastąpić krewetkami lub białą rybą, a natkę – świeżą kolendrą.
Karotkowe pysznotki
Weź:
- 1¹⁄³ szklanki mąki, niepełną szklankę dość suchego purée z upieczonej i drobno startej marchewki,
- 70 ml oleju słonecznikowego,
- 3 średnie jajka,
- łyżeczkę proszku do pieczenia,
- pół łyżeczki sody oczyszczonej,
- łyżeczkę cukru waniliowego,
- łyżeczkę cynamonu,
- skórkę otartą z pomarańczy,
- łyżkę likieru amaretto,
- ¹⁄³ szklanki płatków migdałowych,
- garść rodzynek,
- szczyptę przyprawy piernikowej,
- szklankę brązowego cukru oraz łyżkę do posypania muffinek,
- pół łyżeczki soli.
Mąkę wymieszaj w misce z proszkiem, cynamonem, sodą i solą. W drugiej misce połącz purée marchewkowe z jajkami, olejem, cukrem, cukrem waniliowym, amaretto i skórką pomarańczową. Wymieszaj łyżką na jednolitą masę i dodaj razem z rodzynkami oraz płatkami migdałowymi do mąki. Dalej mieszaj – szybko i krótko. W żadnym razie nie wyrabiaj ciasta ani go nie miksuj. Ciastem wypełnij papierowe foremki (do ¾ pojemności). Wierzch muffinek oprósz brązowym cukrem i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Piecz ok. 25 min, uważając, by ich nie przypalić. Jeśli będą zbytnio się rumienić, nakryj je folią aluminiową pod koniec pieczenia.
tekst i zdjęcia: Iza Stefanek