Dawno, dawno temu ludzie spotykali się twarzą w twarz i rozmawiali ze sobą. Także o gotowaniu. Dziś wymieniają informacje na ten temat przez internet. Ot, współczesna magia...
Nie dalej jak miesiąc temu postanowiłam upiec placek ze śliwkami. W kosmicznym bałaganie posiadanych przeze mnie książek kulinarnych nie znalazłam ciekawego przepisu, rzuciłam się więc do internetu. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło: śliwkowy placek. W mgnieniu oka otworzyła się lista ze stronami w liczbie... chyba nieskończonej, z których każda oferowała przepis.
Weszłam na pierwszą, potem na drugą w kolejności, następnie na trzecią, doszłam do piętnastej. Zdecydowałam się na placek ze śliwkami autorki bloga www.kuchareczka.blox.pl. Prosty, jasno sformułowany przepis, apetyczne fotki, do tego osobista anegdota autorki. Ale bardziej niż ta oszałamiająca liczba stron z przepisem na placek ze śliwek zaskoczył mnie fakt, że większość receptur pochodziła z kulinarnych fotoblogów.
Czyli internetowych pamiętników z przepisami, które były okraszone zdjęciami potraw własnoręcznie zrobionymi przez internautów. Okazuje się, że owe internetowe pamiętniki zostały zdominowane przez kulinaria. Co ciekawe, tworzą je zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Pitrasić każdy może
Bo prawda jest taka, że nastała moda na gotowanie w domu. A wraz z nią – dzielenie się efektami z innymi. Internet to dziś najlepsze i najskuteczniejsze do tego miejsce. Co więcej, miłość do sztuki kulinarnej stała się swego rodzaju snobizmem. Moda ta szerzy się w takim tempie jak pożar na prerii!
Modę na kucharzenie stworzyła telewizja. To, co u nas robią Pascal Brodnicki, Karol Okrasa, Robert Makłowicz czy Robert Sowa, a za granicą Jamie Oliver i Nigella Lawson, obudziło świadomość kulinarną Polaków. Dziś gotujący na wizji – obok aktorów, piosenkarzy, muzyków – są nowymi gwiazdami. Skoro oni mogą, to dlaczego nie możemy robić tego my?! Zatem robimy.
Serwis internetowy YouTube.pl, umożliwiający zamieszczanie filmików, teledysków i własnych nagrań, reklamuje się hasłem „Broadcast Yourself” (ang. Wyemituj się!). Dla gotujących internautów to wprost wymarzone miejsce do pokazania swoich kulinarnych zmagań. Nie wiecie, jak zrobić spaghetti carbonara?
Wejdźcie na YouTube i wpiszcie w wyszukiwarkę nazwę potrawy. Amatorskie filmiki rozwieją wszelkie wasze wątpliwości. Wprawdzie wersji tego dania znajdziecie sporo, ale to tylko pokazuje, jak jedna potrawa może być przez wielu autorów różnie interpretowana. I o to chodzi! Bo gotowanie wcale nie musi być nudne. Przekonajcie się sami.
Ina Lenkiewicz
Dawno, dawno temu ludzie spotykali się twarzą w twarz i rozmawiali ze sobą