Czy wiesz, że dzięki barwnym ciuchom możesz nie tylko świetnie wyglądać, ale też pomóc organizmowi zwalczać choroby?
Kolory mają swoją znaną, czytelną symbolikę. Biały to czystość, zielony kojarzy się ze świeżością, czerwony to barwa miłości i… walki. Niebieski daje wrażenie spokoju i harmonii, a fiolet dostojeństwa. Czerń oczywiście optycznie wyszczupla i dodaje elegancji. Skąd jednak to wszystko wiemy? Po prostu już starożytni czuli, że można wykorzystać moc barw, więc je rozszyfrowywali, a potem z tego wszystkiego tworzyła się kolorystyczna symbolika. Ale nie tylko! W starożytnych Chinach, Egipcie, a nawet Indiach kolor traktowany był jako lekarstwo takie samo jak zioła czy zaklęcia. I to właśnie indyjscy mędrcy stworzyli chromoterapię, czyli naukę o kolorolecznictwie.
Co to jest chromoterapia?
To, co widzimy jako barwę, jest w rzeczywistości falą elektromagnetyczną o określonej częstotliwości, którą nasz mózg „koduje” na konkretny kolor. Chromoterapeuci twierdzą, że drgania tej fali wpływają na strukturę i metabolizm poszczególnych komórek, pomagają bądź szkodzą. Na przykład, kiedy widzisz kolor czerwony, twój mózg wie, że musi zaprząc serce, tętnice i aorty do intensywnej pracy, a od nadnerczy uzyskać odrobinę adrenaliny. W kilka minut twoje ziewanie zamienia się w nagły przypływ energii. Energii pochodzącej wprost z koloru. To zgadzałoby się ze starożytną wiedzą.
Według Hindusów aura człowieka i czakry, czyli ośrodki energetyczne, wibrują w charakterystycznych dla siebie, harmonijnych barwach. Gdy pojawia się choroba, zmienia się kolor przypisanej do tego miejsca czakry i powstaje niedobór naturalnej barwy. Niektórzy ludzie, uzdrowiciele, media widzą to. A inni podświadomie czują zmiany – to właśnie dlatego czasem kupujesz nietypową dla siebie czerwoną koszulę, którą rzucasz w kąt po trzech użyciach. Choć nie wiedział o tym twój mózg, to ciało potrzebowało tej czerwieni i skorzystało z niej w sposób najprostszy z możliwych.
Czasem jednak odrzucamy takie podszepty, ignorujemy je lub ich nie słyszymy. Wówczas warto wykonać tzw. test kolorów. Pozwala on wykryć, jakich barw najbardziej ci brakuje, jakich potrzebujesz do wyzdrowienia lub wzmocnienia organizmu.
Sprawdź, jakiej barwy ci brakuje
Aby test się udał, odpręż się. Usiądź w pokoju, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał, wyłącz telefon. Możesz też przetrzeć czoło i skronie ręcznikiem zwilżonym w chłodnej wodzie. Rozłóż przed sobą kartki z podstawowymi kolorami (np. z dziecięcego bloku na plastykę), a jeśli ich nie masz, to weź ubrania w tych barwach lub po prostu spojrzyj na tę stronę. Wybierz kolor, który wydaje ci się najzdrowszy. Nie musi być tylko jeden. Zastanów się dobrze, często test wykazuje, że potrzebujesz kilku barw jednocześnie.
Nie musisz oczywiście robić testu, kiedy choroba jest oczywista. Kichasz, prychasz, a może boli cię żołądek? Też zerknij na zestawienie kolorów, wybierz taki, który może ci pomóc, i zacznij go stosować. Jak? Masz sporo możliwości.
Jak dodać sobie koloru?
✒ Wkładaj ubrania w brakujących ci barwach. Nie musisz się jednak ubierać w nie od stóp do głów, możesz postawić na dodatki, jak chusta czy czapka, szczególnie jeśli są to kolory pełne energii – czerwony czy pomarańczowy. Je łatwo „przedawkować”, tak samo jak lekarstwa.
✒ Otaczaj się kolorami w mieszkaniu. Ale rozsądnie! Jesteś nieustannie zmęczona, przygnębiona? Zastanów się nad zmianą zimnych odcieni ścian na słoneczne. A gdy chodzisz ciągle podminowana i masz kłopoty ze spaniem, to może znak, że czerwoną sypialnię warto przemalować na biało. A może zmień kolor pościeli i zasłon, postaw kolorowe kwiaty?
✒ Rób seanse fototerapii. Chromoterapeuci stosują profesjonalne lampy świecące wieloma barwami. Ty możesz skorzystać z takiej terapii w domu, zarzucając na lampkę biurkową chustę w wybranym kolorze. Usiądź przed nią i się zrelaksuj. Możesz naświetlać chore miejsce bądź całe ciało. Początkowo rób sobie seanse mniej więcej 15-minutowe, po kilku dniach codziennych naświetlań możesz je przedłużyć do pół godziny.
✒ Pij wodę „podkręconą” kolorami. Chromoterapeuci wierzą, że można energetyzować zwykłą wodę, nadając jej walory poszczególnych barw. Taki efekt możesz osiągnąć na dwa sposoby. Pierwszy to postawienie wody w przezroczystej szklance na 5–10 minut na podstawce w barwie, której potrzebujesz. Potem wypij wodę małymi łykami. Drugi sposób polega na wlaniu wody do butelki z barwionego szkła. Wystaw ją na 5–10 minut na słońce, a potem pij wodę i korzystaj z energii koloru.
Pola Malia
fot.shutterstock.com