Upał, duchota, skaczące ciśnienie albo stresująca sytuacja w pracy… i gotowe. Pojawia się ból głowy, nieznośna dolegliwość, która może przeistoczyć się w migrenę.
Nie ma sensu reanimować się kolejną kawą i tabletkami, bo to – owszem – na chwilę pomoże, ale na dłuższą metę może zaszkodzić – rozstroi organizm, który będzie potrzebował nieustannie nowych dawek otępiacza. Rozsądniej zatem jest wykorzystać przeciwbólową moc natury.
1. Idź do łazienki. Stań w wannie albo pod prysznicem, przez dwie minuty polewaj uda BARDZO zimną wodą. A gdy jesteś w pracy, weź chusteczkę lub papier toaletowy i zmocz je w zimnej wodzie. Przykładaj do ud z każdej strony, zrelaksuj się.
2. Stań w otwartym oknie i oddychaj spokojnie. PATRZ W KSIĘŻYC LUB NA ZIELONE DRZEWO. Wykonaj pięć głębokich wdechów i wydechów, możesz nosem i ustami – jak ci wygodnie. Wyobrażaj sobie, jak z wydechem pozbywasz się bólu, a z wdechem wciągasz ożywczą energię.
3. Usiądź wygodnie. Pochyl głowę w bok, by dotknąć uchem ramienia. Policz do pięciu i wykonaj ćwiczenie w drugą stronę. Potem obróć powoli głowę w bok. Policz znów do pięciu, unieś głowę. Powtórz ćwiczenie w drugą stronę. Opuść głowę i przez 10–15 sekund powoli nią obracaj raz w jedną, raz w drugą stronę.
IL
fot. Shutterstock.com