By rozbudzić w sobie kobiecość... wcale nie trzeba zapisywać się do szkoły wdzięku. Kobiecą siłę ma w sobie każda z nas. Tylko nie każda wie, jak ona działa. Jedna medytacja może wiele zmienić.
Są kobiety, które zaledwie pojawią się w drzwiach, a wszyscy od razu je zauważają. Mają w sobie jakiś niezdefiniowany magnetyzm, który automatycznie przyciąga wzrok i nie pozwala oczom się od nich oderwać. Są też kobiety, które – wręcz przeciwnie – przechodzą kompletnie niezauważone, niczym szare myszki, tak jakby w ogóle nie istniały. „Co jest ze mną nie tak?” – myślą przygaszone.
No właśnie, przygaszone! Bo czym jest kobiecość? Kobiecość to światło, promień i blask. Bez względu na wiek, figurę czy rozmiar ubrania. To niezwykła wewnętrzna energia, za którą stoi świadomość samej siebie, zwana inaczej świadomością energetycznej obecności. Tylko kobiety, które nią emanują, stają się dla innych naprawdę widoczne, co więcej – sprawiają, że się do nich lgnie. Sądzisz, że to dla ciebie za trudne? Nawet nie wiesz, w jakim jesteś błędzie.
Zapal wewnętrzne światło
Stań swobodnie lub usiądź wygodnie. Wyciągnij ramiona na boki, a dłonie odwróć grzbietem do dołu. Postaraj się w maksymalnym stopniu poczuć w rękach, ramionach, tułowiu i reszcie ciała energetyczną obecność. Wyobraź sobie,
że się rozciąga poza twoje ciało i otacza cię, zamykając w dużej jasnej kuli świetlnej.
Teraz przejdź do zasadniczego ćwiczenia:
1. Nawiąż więź ze swoją energetyczną obecnością, wyobrażając sobie, że jej zewnętrzna warstwa wciąż się rozciąga, a kula świetlna, w której się znajdujesz, jest coraz większa, przestronna i bije jasnością. Skup się na tym, co czujesz.
2. Teraz postaraj się mentalnie zmniejszyć energetyczną obecność do możliwie najmniejszego rozmiaru – tak, jakby jej w ogóle nie było. Wyobraź sobie, że jej zewnętrzna warstwa wystaje zaledwie blisko 2 cm nad twoją skórą. Opuść ramiona wzdłuż ciała, tak by go dotykały. Zastygnij w takiej pozycji na 2–3 min.
3. I znowu rozciągnij energetyczną obecność, wyobrażając sobie, że jej zewnętrzna warstwa zaczyna coraz mocniej wystawać poza twoje ramiona. Przez minutę skup się na tym, co czujesz.
4. Teraz ponownie skurcz swoją energetyczną obecność (jak w punkcie 2.). Ramiona opuść wzdłuż ciała. Skup się na tym, co czujesz, przez 2–3 minuty.
5. Na koniec znowu ją rozciągnij, tak by sprawiała wrażenie ogromnej i przestronnej. Skup uwagę na punkcie przestrzeni łona (pośrodku miednicy) – centralnym punkcie energetycznej obecności. Skoncentruj się na towarzyszących temu doznaniach. Ćwicz tak codziennie, aż poczujesz w sobie moc światła.
Na podstawie książki Rachael Jayne Groover „Silna i kobieca. Jak wzmocnić swój magnetyzm”, Studio Astropsychologii, 2012.
IL
fot.shutterstock.com