Czy wiesz, że picie oliwy nie tylko działa na urodę jak eliksir piękności, ale też odejmuje lat? Spróbuj!
Tak się ostatnio złożyło, że ja i moja cera trafiłyśmy w ręce znajomej kosmetyczki. Po lecie i jesieni moja twarz aż się o to prosiła. Monika zrobiła mi zabieg oczyszczający. W jego trakcie tradycyjnie ucięłyśmy sobie pogawędkę na temat pielęgnacji skóry.
Jak zawsze wyszłam od kosmetyczki bogatsza o nową wiedzę. I jak tylko wróciłam do domu, wbiegłam do kuchni. Bo okazało się, że skrywam w niej eliksir urody: oliwę z pierwszego tłoczenia – niedawne odkrycie Moniki, co było widać po niej gołym okiem już od progu salonu.
Postanowiłam zastosować jej wynalazek na własnej skórze. Nie miałam nic do stracenia. Choć na samą myśl, że pijąc regularnie oliwę, mogę mieć supercerę, włosy i paznokcie, moje życie stało się jakby ciut piękniejsze. Jak czasami człowiekowi niewiele do szczęścia potrzeba...
Jak to robić?
Pij codziennie oliwę extra vergine (z pierwszego tłoczenia), która jest najszlachetniejszą odmianą. 2–3 łyżki na czczo (przed śniadaniem) w zupełności wystarczą.
Jak to działa?
Oliwa extra vergine, będąca podstawą diety śródziemnomorskiej, jest bogata w jednonienasycone kwasy tłuszczowe oraz witaminę E i polifenole, które nie tylko obniżają poziom cholesterolu, ale także doskonale nawilżają skórę i przeciwdziałają starzeniu się jej komórek.
To dlatego skóra smakoszy oliw z reguły jest jędrniejsza i promienniejsza, nawet w jesieni życia. Jeśli więc zależy ci na ładnej i młodej cerze, pij i jedz sporo oliwy (np. zamiast chleba z masłem spróbuj pieczywa delikatnie nasączonego oliwą), a być może odkryjesz w sobie drugą, w dodatku piękniejszą młodość. ;)
Malwina Maj
fot.shutterstock.com