Patrzysz ze zdumieniem na czubek głowy i myślisz – dlaczego tam łysieję, przecież nie jestem mężczyzną! Niestety, nie tylko mężczyznom z wiekiem rzedną włosy. Kobiety też mają odpowiedzialne za to hormony, tylko w mniejszej ilości. A ten okropny proces nasila się w czasie menopauzy. Jak sobie z nim radzić?
Oczywiście można iść do lekarza, który przepisze stosowne pigułki regulujące poziom hormonów, ale czy warto się nimi truć? Najpierw spróbuj naturalnych sposobów.
1. Pilnuj poziomu cukru we krwi.
Jego gwałtowne wahnięcia, a tym samym zmuszanie trzustki do produkcji większych ilości insuliny, mogą być powodem wypadania włosów. Dlatego jedz mało, ale często, zwłaszcza zdrowe węglowodany: warzywa, owoce, pełnoziarnisty chleb i makarony, płatki owsiane z proteinami, jajka, ziarna, orzechy, masło orzechowe. Unikaj przetworzonych węglowodanów, jak biały chleb czy ciastka, bo podwyższają poziom cukru we krwi.
2. Unikaj stresu!
Bo stres pobudza produkcję męskich hormonów odpowiedzialnych za łysienie. Tak, wiem, trudno zmienić świat – ale możesz nie dokładać swojemu organizmowi dodatkowej dawki nerwów. Nie pij kawy, dobrze się wysypiaj i próbuj medytacji, jogi czy tai-chi, które uspokajają, wyciszają i wprowadzają harmonię w duszę i ciało. A jeśli tracisz włosy z powodu menopauzy, jedz jak najwięcej fitoestrogenów, czyli estrogenów pochodzenia roślinnego. Najwięcej jest ich w soi (zwłaszcza sfermentowanej, jak w miso), a także w nasionach lnu, szałwii, lucerny i w czerwonej koniczynie.
Laura Orkan
fot. shutterstock