Bawi się mężczyznami, wysysa z nich energię, by potem porzucić? Modliszka? Księżniczka na ziarnku grochu? A może po prostu Waga do sześcianu?
Nie ma mężczyzny na całe życie, są mężczyźni na pewne etapy – wyznała w „Vivie!” Edyta Górniak. Wyliczmy zatem „etapy” po kolei: Kordek, Kozyra, Gembarowski, Kraśko, Krupa… Aktualnie piosenkarka pokazuje się z prawnikiem Piotrem Schrammem. Z reguły obowiązuje taki sam scenariusz: najpierw wielkie love story w blasku fleszy, a niedługo potem głośne the end, tyle tylko, że bez happy.
Media mają pożywkę, Górniak ma medialny szum i tematy na ckliwe wywiady w kolorowej prasie, w których to beszta kolejnego kochanka i obarcza go za złamane serce. W końcu jest zodiakalnym Skorpionem, a ten znak zodiaku bardzo emocjonalnie reaguje na wszystko, co się wokół niego dzieje.
Fajny, ale nie na całe życie
Peleton oficjalnych partnerów gwiazdy otwiera aktor teatru Buffo – Dariusz Kordek (Wodnik). Para poznała się podczas prób do musicalu „Metro” ponad 20 lat temu. Ich związek przetrwał rok. Podobno planowali nawet ślub. Kiedy się rozstali, aktor oficjalnie zapewniał, że na zawsze pozostaną przyjaciółmi.
Upłynęło trochę czasu i Kordek zdążył kilkakrotnie publicznie się zwierzyć, że w związku z Górniak tkwił zbyt długo. Mówiło się, że tą wypowiedzią naraził się Edycie. Ostatecznie spekulacje sama ucięła w programie „Jak oni śpiewają”, gdzie zasiadała w jury, a Kordek był jednym z ocenianych przez nią uczestników: „Jesteś jedynym mężczyzną, który nie pozostawił zgliszczy w moim życiu. Darki to fajne chłopaki”.
Piękne trofeum radiowego despoty
Następny w kolejce był Robert Kozyra, prezes Radia Zet. Poznali się w 1997 roku w Londynie, gdzie Górniak próbowała podbić świat swoją anglojęzyczną płytą. Kozyra trząsł wówczas całą „Zetką”, tyle tylko, że on prócz władzy miał w zanadrzu coś jeszcze: despotyzm wobec wszystkich, którymi się otaczał.
Kozyra miał w pracy opinię bezlitosnego zamordysty. Do tego Górniak miał traktować bardziej jak piękne trofeum niż partnerkę. Rozstali się skonfliktowani. Pocieszenie znalazła w ramionach innego.
Przypadek terapeutyczny?
Tym razem wpadł jak śliwka w kompot prezenter telewizyjny Piotr Gembarowski (Lew). Natomiast Górniak spadła dzięki temu – jak sama później utrzymywała – z deszczu pod rynnę… O ich konflikcie – ba! – wzajemnej nienawiści zrobiło się głośno na całą Polskę po tym, jak piosenkarka wyznała, że prezenter podsłuchiwał jej rozmowy telefoniczne.
Zapewniała, że przyznał się jej do tego i błagał ją o wybaczenie. – To oszczerstwa! – absolutnie wszystkiemu publicznie zaprzeczył sam zainteresowany. A w jednym z wywiadów wyznał: – Edycie wydaje się, że umie kochać, a nie umie. Myślę, że ma za dużo blokad psychicznych. Być może jest jednym z trudniejszych psychoterapeutycznych przypadków.
Bez publicznych przepierek
Po Gembarowskim artystka zdążyła zamieszkać z prezenterem Piotrem Kraśko (Rak). Ciekawe jest to, że związek nie zaowocował nawet najmniejszym skandalikiem. Co było powodem rozstania? Nie wiadomo (a bohaterowie tego wydarzenia milczą). W każdym razie po zerwaniu do dziś utrzymują bardzo poprawne relacje.
Ucieczka ze złotej klatki
Podobno artystka nieźle układa sobie też „życie po miłości” z Dariuszem Krupą (Panna), od którego odeszła po 5 latach małżeństwa, bo poczuła, że zaczyna się w nim dusić. I choć w pierwszym wywiadzie po rozwodzie w „Vivie!” wyznała, że nadal go kocha, powiedziała też: „Zrozumiałam, że Darek zbudował mi kryształową klatkę. I kiedy sugerowałam mu, że czuję się ograniczana, że to nie jest sposób na życie, na mój temperament, na moją wrażliwość, zaproponował mi klatkę z bursztynu. Potem klatkę ze złota, z diamentów. Ale to nadal była klatka”…
Nigdy nie znajdzie miłości?
W Edycie jest wewnętrzna sprzeczność. Piosenkarka ma Wenus, planetę związków i miłości, bardzo dobrze położoną w horoskopie – w znaku wymagającej zgodności serc i dusz Wadze. Nie idzie więc w związkach na kompromisy. Wymaga od partnerów całej uwagi i poświęcenia. Poza tym jest emocjonalna, często na wizji płacze i okazuje wzruszenie – to część natury Skorpiona.
Potrafi też bez skrępowania opowiadać o intymnych szczegółach z życia prywatnego i analizować publicznie swoje uczucia. To wpływ Księżyca w znaku Wodnika. Piosenkarka, jakby mało było komplikacji, ma Marsa, czyli planetę, która kobiecie podpowiada wybór kochanka, w znaku niezdecydowanej i intelektualnej Wagi. Sama więc do końca nie wie, z kim by chciała być. I czeka na rycerza na białym koniu, żeby ją uratował z opresji i zabrał w romantyczną podróż. Ale o czym będą ze sobą rozmawiali, pyta jej Księżyc w Wodniku?
I tak oto czar pryska i Górniak znów tęskni za lepszym związkiem. Bo jak ktoś ma dużo planet w znaku Wagi tak jak ona (ma tam Wenus, Marsa, Urana i Plutona), to nigdy nie będzie miał do końca pewności, czy ta osoba, z którą aktualnie jest, to ta połówka na całe życie. A może jeszcze się taki nie urodził, co by Edycie dogodził?
Edyta Górniak, ur. 14.11.1972 r.
Słońce w znaku Skorpiona daje jej seksapil i magnetyczny wpływ na ludzi. Księżyc w znaku Wodnika sprawia, że jest niezależna w uczuciach. Merkury i Neptun w znaku Strzelca daje jej szansę na karierę za granicą. Wenus, Mars, Uran i Pluton w znaku Wagi sprawiają, że ma talent artystyczny. Jowisz w Koziorożcu powoduje, że jest pracowita i uparta w realizacji swoich planów. Saturn w Bliźniętach sprawia, że trudno jej nieraz wyrazić, czego pragnie.