Próbowały już Joanna Pacuła, Izabella Scorupco, Alicja Bachleda-Curuś i Weronika Rosati. Gwiazdy mówią, że to Joannę Kulig wspierają na tej drodze Słońce, Merkury i Jowisz. Ale czy dadzą jej Oscara? Na festiwalu w Cannes kilkanaście minut na stojąco oklaskiwano „Zimną wojnę” Pawła Pawlikowskiego, a odtwórczyni głównej roli – Zuli, Joanna Kulig zgarnęła mnóstwo pochwał od największych kinowych sław. Ściskała się i pozowała do zdjęć m.in. z Julianne Moore oraz Jodie Foster. O utalentowanej Polce pisano i mówiono na całym świecie. Nową sensacją kina ogłosił ją francuski „Elle”, którego ostatni numer ukazał się z fotografią Joanny na okładce. W dużym materiale w magazynie porównywana jest do takich gwiazd, jak Marilyn Monroe, Brigitte Bardot czy Jeanne Moreau. Nie tylko z powodu urody. „Kulig jest jak rozkołysane wahadło: całkowicie przykuwa uwagę, wręcz strzela emocjami, zmiennym nastrojem i magnetyzmem. Ta polska aktorka sprawia, że mamy dreszcze” – mogą przeczytać w „Elle” Francuzi i cały świat. Kariera Joanny wystrzeliła w górę jak ceny paliwa zimą. Aktorką i partnerującym jej Tomaszem Kotem (którego roli w kręconym właśnie odcinku Bonda wystraszył się Daniel Craig) już interesują się najwięksi reżyserzy i producenci. Joanna skończyła właśnie zdjęcia do nowego amerykańskiego serialu „Hannah”, w którym gra m.in. u boku Cate Blanchett. Prosta dziewczyna z gór Urodziła się 36 lat temu w Krynicy-Zdroju, jako trzecie z pięciorga dzieci w góralskiej rodzinie. Zanim objawiła swój talent aktorski, uważano, że jest wyjątkowo utalentowana muzycznie. Nic dziwnego, że jako nastolatka zarabiała, śpiewając na weselach i dancingach. Występy 16-letniej Aśki zrobiły takie wrażenie na sąsiadach, że gdy wyjeżdżała do Warszawy, by wziąć udział w „Szansie na sukces”, na jej bilet zrzuciła się cała miejscowość. Wszyscy wierzyli w jej talent i nie zawiedli się. Wygrała program, wykonując piosenkę Grzegorza Turnaua „Między ciszą a ciszą”. Jej głos można więc usłyszeć na płycie artysty „Liryka”. Kilka lat później startowała w drugiej edycji programu „Idol”, jednak nie dostała się do finału. Jak na to znalazła czas, skoro ukończyła też Technikum hotelarskie, Państwową Szkołę Muzyczną (klasa fortepianu i śpiewu), a także PWST w Krakowie – oto jest pytanie… „Zimna wojna” – jak się powszechnie przypuszcza, będzie kandydatem do Oscara, a wraz z nią Kulig. Wymienia się ją jednym tchem obok Nicole Kidman, Amy Adams czy Lady Gagi. Na Joasi nie robi to większego wrażenia – po czerwonym dywanie w Cannes szła po prostu w dżinsach i czarnej koszuli. Jest wyjatkowo skromna i naturalna, ale też nie boi się odważnych scen. W „Klerze” Wojciecha Smarzowskiego gra kochankę księdza i bez skrępowania paraduje jak ją pan Bóg stworzył.
Oscar lub Oskarek?
Rozdanie Oscarów już w lutym przyszłego roku, lecz nie tego wydarzenia Joanna oczekuje najbardziej. Aktorka i jej mąż, reżyser Maciej Bochniak spodziewają się właśnie pierwszego dziecka. Długo się o nie starali, więc są bardzo szczęśliwi. – Jestem pewien, że praca zejdzie teraz na drugi plan – mówi jej brat. Podobno ma to być syn. Kulig będzie więc wkrótce cieszyć się jeśli nie z Oscara, to przynajmniej z małego Oskarka.Próbowały już Joanna Pacuła, Izabella Scorupco, Alicja Bachleda-Curuś i Weronika Rosati. Gwiazdy mówią, że to Joannę Kulig wspierają na tej drodze Słońce, Merkury i Jowisz. Ale czy dadzą jej Oscara? Na festiwalu w Cannes kilkanaście minut na stojąco oklaskiwano „Zimną wojnę” Pawła Pawlikowskiego, a odtwórczyni głównej roli – Zuli, Joanna Kulig zgarnęła mnóstwo pochwał od największych kinowych sław. Ściskała się i pozowała do zdjęć m.in. z Julianne Moore oraz Jodie Foster. O utalentowanej Polce pisano i mówiono na całym świecie. Nową sensacją kina ogłosił ją francuski „Elle”, którego ostatni numer ukazał się z fotografią Joanny na okładce. W dużym materiale w magazynie porównywana jest do takich gwiazd, jak Marilyn Monroe, Brigitte Bardot czy Jeanne Moreau. Nie tylko z powodu urody. „Kulig jest jak rozkołysane wahadło: całkowicie przykuwa uwagę, wręcz strzela emocjami, zmiennym nastrojem i magnetyzmem. Ta polska aktorka sprawia, że mamy dreszcze” – mogą przeczytać w „Elle” Francuzi i cały świat. Kariera Joanny wystrzeliła w górę jak ceny paliwa zimą. Aktorką i partnerującym jej Tomaszem Kotem (którego roli w kręconym właśnie odcinku Bonda wystraszył się Daniel Craig) już interesują się najwięksi reżyserzy i producenci. Joanna skończyła właśnie zdjęcia do nowego amerykańskiego serialu „Hannah”, w którym gra m.in. u boku Cate Blanchett. Prosta dziewczyna z gór Urodziła się 36 lat temu w Krynicy-Zdroju, jako trzecie z pięciorga dzieci w góralskiej rodzinie. Zanim objawiła swój talent aktorski, uważano, że jest wyjątkowo utalentowana muzycznie. Nic dziwnego, że jako nastolatka zarabiała, śpiewając na weselach i dancingach. Występy 16-letniej Aśki zrobiły takie wrażenie na sąsiadach, że gdy wyjeżdżała do Warszawy, by wziąć udział w „Szansie na sukces”, na jej bilet zrzuciła się cała miejscowość. Wszyscy wierzyli w jej talent i nie zawiedli się. Wygrała program, wykonując piosenkę Grzegorza Turnaua „Między ciszą a ciszą”. Jej głos można więc usłyszeć na płycie artysty „Liryka”. Kilka lat później startowała w drugiej edycji programu „Idol”, jednak nie dostała się do finału. Jak na to znalazła czas, skoro ukończyła też Technikum hotelarskie, Państwową Szkołę Muzyczną (klasa fortepianu i śpiewu), a także PWST w Krakowie – oto jest pytanie… „Zimna wojna” – jak się powszechnie przypuszcza, będzie kandydatem do Oscara, a wraz z nią Kulig. Wymienia się ją jednym tchem obok Nicole Kidman, Amy Adams czy Lady Gagi. Na Joasi nie robi to większego wrażenia – po czerwonym dywanie w Cannes szła po prostu w dżinsach i czarnej koszuli. Jest wyjatkowo skromna i naturalna, ale też nie boi się odważnych scen. W „Klerze” Wojciecha Smarzowskiego gra kochankę księdza i bez skrępowania paraduje jak ją pan Bóg stworzył. Oscar lub Oskarek? Rozdanie Oscarów już w lutym przyszłego roku, lecz nie tego wydarzenia Joanna oczekuje najbardziej. Aktorka i jej mąż, reżyser Maciej Bochniak spodziewają się właśnie pierwszego dziecka. Długo się o nie starali, więc są bardzo szczęśliwi. – Jestem pewien, że praca zejdzie teraz na drugi plan – mówi jej brat. Podobno ma to być syn. Kulig będzie więc wkrótce cieszyć się jeśli nie z Oscara, to przynajmniej z małego Oskarka. Co o przyszłych losach Joanny MÓWIĄ GWIAZDY??? Wiele nas jeszcze zaskoczy. Joanna kulig 24.06.1982 rak z księżycem W LWIE i z Wenus w Byku! Słońce w Raku ułatwia jej zjednywanie sobie sympatii i zdobywanie popularności, a przede wszystkim sprawia, że Joanna – mimo wielu międzynarodowych sukcesów – wciąż pozostaje ujmująco skromną osobą. Na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Szczególnie mocno jest związana ze starszym bratem, Piotrem, który kilka lat temu bardzo ciężko zachorował, był w śpiączce i przeżył śmierć kliniczną. Joanna nie traciła jednak nadziei, znalazła mu najlepszych lekarzy – bynajmniej nie z NFZ – i pomagała finansowo jego żonie i dzieciom. – Zawsze mogę na nią liczyć. To najukochańsza siostra na świecie – mówi o niej Piotr. Merkury w znaku Bliźniąt w korzystnych aspektach z Księżycem, Marsem i Saturnem czyni ją zbyt inteligentną, by nie dostrzegała fałszu, blichtru i licznych zagrożeń, jakie niesie życie na świeczniku. Może dlatego od pokus szołbiznesu i skandali trzyma się z daleka. W rządzonej również przez planetę Wenus Wadze aktorka ma Marsa, Saturna i Plutona, które dodają jej odwagi i autentyczności w mocnych, rozbieranych scenach, takich jak w „Środa czwartek rano”, „Sponsoringu” czy „Klerze”. Jeśli dorzucić do tego Księżyc w kochającym scenę Lwie, nie ma wątpliwości, że kariera artystyczna była jej po prostu pisana. Przy tej pozycji Księżyca z Wenus w Byku o pieniądze martwić się nie musi. Jest na pierwszym miejscu na liście najlepiej zarabiających polskich aktorek za granicą. 10 tysięcy dolarów za jeden dzień zdjęciowy? Joanna Krupa, Weronika Rosati czy Alicja Bachleda-Curuś mogą tylko pomarzyć! Joanna ma ponadto w swoim horoskopie aspekt nazywany przez astrologów „dotykiem Midasa”. To trygon Słońca z Jowiszem, który sprawia, że wszystko przychodzi jej łatwo, jakby mimochodem, od niechcenia. Nie musi więc zabiegać o role, a tym bardziej o popularność, bo i tak jest na nią skazana. Międzynarodowy rozgłos zawdzięcza nie tylko talentowi, ale także przychylności Jowisza. Ta dobroczynna planeta sławy i kariery właśnie wchodzi do znaku Strzelca, ustawiając się w koniunkcji z Uranem i opozycji z Wenus Joanny. To dzięki niemu teraz jest o niej tak głośno. Niestety, w dniu rozdania Oscarów Jowisz zawędruje o wiele dalej i przestanie tak mocno wspierać aktorkę. Na dodatek inne planety również patrzeć będą na nią raczej obojętnie. Wygląda więc na to, że złota statuetka – przynajmniej w najbliższym czasie – trafi do innych rąk. Co jednak nie powinno przeszkodzić Joannie Kulig zrobić międzynarodowej kariery!!! Wiele nas jeszcze zaskoczy.
Czy polska aktorka może zrobić światową karierę?