Miłe złego początki, a koniec żałosny... Aż chce się westchnąć, patrząc na miotającą się Małgorzatę Foremniak.
Zwłaszcza że teraz aktorka chyba sama żałuje, iż wdała się jakiś czas temu w fatalny romans z dużo od siebie młodszym Rafałem Maserakiem. I może dlatego do sądu wciąż nie wpłynęły papiery rozwodowe aktorki i jej (ciągle!) męża, reżysera Waldemara Dzikiego.
Podobno jest on dla niej ciągle ważny… Jak rozpisuje się tygodnik „Rewia”, nawet wtedy, kiedy spotykała się jeszcze z przystojnym tancerzem, do stołu wigilijnego zasiadała z dziećmi, mężem oraz z ukochanym i partnerką męża! Takie oto dziwne święta… Znajomi spekulują, że do rozwodu Foremniak z Dzikim nigdy nie dojdzie. To by się zgadzało. Bycie samotną rozwódką to dla kobiety spod ostrożnego i zachowawczego jednak Koziorożca największy koszmar, jaki może sobie wyobrazić. No ale... gdyby kózka nie skakała... Dziś by takich rozterek nie miała.
IP
Miłe złego początki, a koniec żałosny