W poplamionych ciuchach i z tłustymi strąkami włosów na głowie w niczym nie przypomina księżniczki popu, która sprzedała 100 milionów płyt.
Britney Spears po rozstaniu z mężem i walce z nim o prawa do dzieci wpadła w narkotyki i wyraźnie sobie nie radzi sama ze sobą. Podobnie jak Christina Aguilera, jej koleżanka ze słynnego amerykańskiego programu dla najmłodszych „Klubu Myszki Miki”, której twarz przypomina nadmuchany balon. Dziennikarze spekulują, czy to efekt nieudanych operacji plastycznych, czy nadużywania alkoholu. Miały zdetronizować Madonnę, a wyglądają jak piękne, ale ruiny, które najlepsze mają chyba za sobą. Co się stało z tymi paniami?
Britney i Christina to Strzelcy, a przedstawiciele tego znaku potrafią – niestety – popadać ze skrajności w skrajność. Dla Strzelca świat jest czarno-biały, więc skoro nie jest cudownie, to musi być beznadziejnie. Z euforii łatwo wpadają w depresję. I wygląda to tak, że raz bawią się na całego, raz załamują się z byle powodu. Dlatego gdy uwielbiana przez fanów gwiazdka Strzelec zaczyna niżej lądować na toplistach, to potrafi wpaść w histerię. I wówczas przydałaby się jej pomocna dłoń.