Miało go na nim nie być, a jest. Właśnie wyłania się jak feniks z popiołów, szturmując od jesieni telewizję w nowej odsłonie.
Było więcej niż pewne, że Tomasz Kammel po aferze finansowej, jaka rozpętała się rok temu wokół niego i jego narzeczonej Katarzyny Niezgody, będzie musiał na serio pożegnać się z karierą pierwszego prezentera Rzeczpospolitej. Co rusz w serwisach plotkarskich pojawiały się pogłoski, że aby przeżyć, skompromitowany celebryta sprzedaje swoje mieszkanie, porsche, a nawet rzeczy osobiste…
Żartowano, że tonący Tomek brzytwy się chwyta – że chałturzy jako komik w stołecznym klubie dla gejów, a na ekranie – co najwyżej ma szansę na prezentacje garnków w telesprzedaży. A jednak mylił się ten, kto spisał Kammela na straty, bo nie docenił zodiakalnego Raka!
Kammel ma Słońce, Wenus i Merkurego właśnie w Raku, co oznacza, że podchodzi do życia z dystansem i wie, że o swoje trzeba walczyć różnymi sposobami, ale nie zawsze na siłę. Przeczekał burzę, a jesienią znów pojawi się na ekranie i to w dwóch programach w Polsacie.
Kammel jest profesjonalistą i widzowie go lubią, dlatego przez lata będziemy go oglądać w różnych programach i stacjach telewizyjnych. Czy nam się to podoba, czy nie. Bo Raki takie już są – niezatapialne…
Mii Krogulska
Izabela Podlaska
Miało go na nim nie być, a jest