Choć w kampanii wspierała stryja, to jej poparcie nie wystarczyło, żeby Jarosław Kaczyński został prezydentem. Dlaczego?
Czego to Rak nie zrobi dla swojej rodziny! Oj wiele, i to nawet czasem wbrew sobie... A Marta Kaczyńska to typowa przedstawicielka tego znaku! Już w 2005 r., kiedy była tuż po rozwodzie ze swoim pierwszym mężem, zacisnęła zęby, publicznie nic nie wspominała o rozstaniu i razem ze swoim eks pokazywała się podczas kampanii prezydenckiej ojca, Lecha. Bo wiedziała, że to pomoże tacie. Teraz podobnie, świeżo po śmierci rodziców, stanęła u boku stryja Jarosława, kiedy to on próbował zdobyć prezydencki fotel. Choć pewnie w jej sercu wciąż gościł ból... Ale Raki mają jeszcze jedną cechę. Potrafią być twarde. Przynajmniej na zewnątrz.
Na przekór problemom
W dzieciństwie Marta trenowała balet. Kontuzja przerwała naukę tańca, ale psychikę baletnicy ma do dziś. Jest opanowana, silna i wytrzymała. W jej horoskopie widać te cechy w połączeniu Marsa, planety energii i siły, z Saturnem, planetą dyscypliny, ograniczeń i pracy. Obie znajdują się obok siebie w znaku pracowitej Panny. Wydawałoby się, że jest to połączenie idealne – takiemu poukładanemu człowiekowi niestraszne są życiowe zawieruchy.
Marta jednak nie była pokornym i posłusznym dzieckiem. Zawsze miała swoje zdanie. Jako nastolatka buntowała się i chodziła własnymi ścieżkami. Urodziła się bowiem tuż po pełni Księżyca w znaku Koziorożca, a tacy ludzie nie idą w życiu na kompromisy. Chyba że poświęcenia wymaga rodzina.
Dała z siebie wszystko
Jej twarz w ostatnich tygodniach kampanii pojawiła się na okładkach kilku pism. Udzieliła paru wywiadów, w których opowiadała o żałobie, rodzicach i... o Jarosławie Kaczyńskim. Było oczywiste, że to nie tylko opowieść o jej życiu, ale i próba ocieplenia wizerunku stryja, zatwardziałego kawalera. Nie wszystkim się to podobało...
Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka znana z ciętego języka, powiedziała nawet, że ma wrażenie, że Marta Kaczyńska dwa miesiące po żałobie nie robi nic poza udzielaniem wywiadów. I że jest to złamanie jakichś zasad, tabu żałoby. A „Fakt” i „Super Express” tylko na to czekały! Gazetowi paparazzi ruszyli za Martą na łowy. Na zdjęciach w prasie można było zobaczyć, jak jeździ po Warszawie luksusowym, czarnym bmw, wyśledzono, że nosi torebkę Burberry za kilka tysięcy złotych i jada wykwintne sushi.
Na koniec kampanii, choć na stałe mieszka w Sopocie, pojawiła się w Warszawie u boku stryja na wieczorze wyborczym. Trzymając córkę za rękę, w czasie ogłaszania wyników wyborów Marta stała tuż za nim. A potem serdecznie ucałowała stryjka. Jednak nie udało się. Jarosław Kaczyński przegrał wybory. Czy Marta była więc zbyt słabym wsparciem?
Urok to za mało
Chyba po prostu nie mogła zrobić więcej. Raki mają to do siebie, że trzymają się zawsze w cieniu i nie lubią, kiedy media się nimi interesują. To wbrew ich naturze! Dlatego Marta nie była w stanie włączyć się jeszcze bardziej w kampanię Jarosława Kaczyńskiego. Poza tym jej dostatnie życie uchwycone przez paparazzich oraz informacja o 3-milionowym odszkodowaniu z ubezpieczenia rodziców wcale nie musiały się spodobać niektórym wyborcom, ludziom, którzy często nie mają co do garnka włożyć!
Czy jednak zrobi coś więcej i zabłyśnie w polityce? Wydaje się, że tego spróbuje. Marta nie wyklucza, że kiedy dzieci podrosną, zdecyduje się kandydować do sejmu i rozwijać polityczną karierę. Ale planety mówią, że to raczej nie jest droga dla niej.
Jej Raczy charakter powoduje, że Marta ma raczej zadatki na osobę pomagającą innym niż na bezwzględnego polityka. Ale jej drugi mąż, Marcin Dubieniecki, to co innego! Syn wpływowego działacza SLD, partii kompletnie obcej jej ojcu i stryjowi, ma duże ambicje polityczne. Marzy, żeby kiedyś zostać premierem. Zamierza wstąpić do PiS. I może to on sprawdzi się w polityce?
Mii Krogulska, Iza Podlaska
Choć w kampanii wspierała stryja, to jej poparcie nie wystarczyło, żeby Jarosław Kaczyński został prezydentem