Kochają się i nienawidzą. Ciągnie ich do siebie, a jednak nie mogą ze sobą wytrzymać...
Dlaczego razem jest im źle, a bez siebie jeszcze gorzej? Najwyraźniej znaleźli się w pułapce związku karmicznego.
Związki karmiczne, czyli z przeznaczenia, potrafią ciągnąć się przez kilka wcieleń. Można je też nazwać węzłami karmicznymi, które sprawiają, że ludzie są na siebie skazani. Rozstają się, uciekają od siebie, a mimo wszystko nie potrafią żyć osobno...
Kiedy porównujemy horoskopy karmicznie doświadczonych par, okazuje się, że kluczową rolę odgrywają w nich szczególne konfiguracje planet. Mogą to być na przykład wzajemne aspekty Słońca i Księżyca. Wtedy mówi się, że jest to tzw. alchemiczna para królewska, której za nic nie da się rozdzielić.
Duże znaczenie ma też władca karmy – Saturn zwiastujący związki trudne, pełne piętrzących się przeszkód, które narastają wraz z upływem lat. A gdy związek naznaczony jest wpływem obsesyjnego Plutona, kochankowie często są ze sobą z przymusu, a uczucia oscylują pomiędzy miłością a nienawiścią.
Równie skomplikowane są związki neptuniczne, w których partnerzy karmią się złudzeniami i fałszywymi wyobrażeniami na temat samych siebie i łączącego ich uczucia.
Nie można też zapomnieć o tzw. węzłach księżycowych, które wiążą nas z ludźmi z poprzedniego wcielenia. Według znawców tematu jest bowiem tak, że w kolejnych wcieleniach ciągle spotykamy te same osoby, tylko że za każdym razem odgrywają one inną rolę. Raz jesteśmy rodzeństwem, raz kochankami albo wrogami. A wszystko po to, by dobrze zrozumieć karmiczne lekcje.
A jak to wygląda w praktyce?
Alchemiczna unia dusz z problemami karmicznymi
Burzliwy, potępiony nawet przez papieża romans Liz Taylor z Richardem Burtonem rozpoczął się na planie „Kleopatry” – megaprodukcji filmowej lat 60. Mimo że Liz była mężatką, a Richard miał żonę, to jednak szybko zostawili swoich partnerów, by ułożyć sobie życie we dwoje. Początkowo nic nie zapowiadało kryzysów. Stali się najsłynniejszą parą świata.
Nic dziwnego, skoro w ich horoskopie partnerskim Słońce tworzyło koniunkcję z Księżycem, a to przecież alchemiczna unia dusz! Jednak z Księżycem koniunkcję tworzył również posępny Saturn, który symbolizuje bardzo poważne problemy karmiczne.
Małżeństwo z roku na rok stawało się więc coraz większym koszmarem. Rozstali się po 10 latach. Nadal jednak czuli, że są sobie przeznaczeni. Rok po rozwodzie dali sobie drugą szansę. Znów wzięli ślub, ale drugie małżeństwo nie wytrzymało nawet roku. Czy więc karma już się wtedy wypaliła?
W ich przypadku Saturn wskazywał na ogromne przeszkody, którym nie byli w stanie stawić czoła. W przyszłym wcieleniu Liz i Richard na pewno się spotkają, by ponownie odrobić saturniczną lekcję, której nie zdołali zaliczyć w tym życiu.
Obsesyjny związek plutoniczny z opozycją węzłów księżycowych!
Cezary Pazura był z Weroniką 12 lat. Miłość spadła na nich jak grom z jasnego nieba. Musieli być razem, w drodze do celu pokonali mnóstwo problemów. Teraz są już dawno po rozwodzie, chociaż ona długo nie mogła się z tym pogodzić „Za bardzo byliśmy do siebie przywiązani, żebyśmy mogli tak zwyczajnie, po prostu się rozejść” – mówiła, wiedząc, że Cezary kocha już inną kobietę...
Ich horoskop partnerski jednoznacznie pokazuje, że to typowy związek plutoniczny. Słońce i Mars Weroniki, które reprezentują w horoskopie obraz przeznaczonego jej mężczyzny, są w ścisłej kwadraturze do Plutona Cezarego. Między nimi istnieje więc wyjątkowo silna więź, niemal obsesyjna, a już na pewno taka, która całkowicie przemienia dwie osoby.
W ich horoskopie porównawczym znajdujemy również opozycję węzłów księżycowych, co oznacza, że Cezary i Weronika na pewno znali się już w poprzednim wcieleniu. Poza tym ich wzajemna fascynacja oparta jest przede wszystkim na odmienności charakterów i osobowości. Świadczy o tym fakt, że ona to typowy Strzelec (w jej horoskopie w tym znaku znajduje się aż pięć planet), on zaś to rasowe Bliźnięta. Można powiedzieć, że mają wspólną duszę, choć o różnych biegunach.
Kosmiczne rodzeństwo oparte na wzajemnych różnicach
Również związek Kory i Marka Jackowskiego oparty był na wzajemnych różnicach: Kora ma Słońce i Marsa w Bliźniętach, a Marek miał te same planety w opozycyjnym znaku Strzelca. Byli małżeństwem, spłodzili syna, ale długo ze sobą nie wytrzymali. Nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Byli (a rczej: wciąż są i zawsze będą!) jakby kosmicznym rodzeństwem, które więcej jest w stanie zrobić razem niż osobno.
Ich wspólny horoskop mówi wyraźnie, że łączyła ich duchowa jedność. Mieli bowiem wzajemną koniunkcję Księżyców oraz opozycję Słońc! To dość rzadki układ planet, a do tego Pluton Kory jest w kwadraturze do Wenus Marka. Nic więc dziwnego, że od początku żyli w ogromnym napięciu. Nieustanne kłótnie, szarpaniny i frustracje. Dopiero gdy się rozstali, ich twórczość rozkwitła. Jak się okazuje, duchowe więzy wynikające z położenia Słońca i Księżyca są czasami silniejsze niż fizyczne przyciąganie...
Wyniszczający wpływ południowego węzła księżycowego
Zdarza się, że związek z przeznaczenia bywa niekończącym się koszmarem. Wokalista legendarnej grupy The Doors, Jim Morrison i jego partnerka Pamela Courson mieli w swoim horoskopie porównawczym podobne konfiguracje Słońca, Saturna i Księżyca jak Liz Taylor i Richard Burton. Los tej równie słynnej pary był jednak bardziej ponury, bo dodatkowo naznaczony kwadraturą Plutona do Księżyca, która wskazuje na przymus i szantaż emocjonalny.
Jim rozstawał się z Pamelą wielokrotnie. Wiedział, że związek z nią jest destrukcyjny, ona bowiem stała po stronie śmierci, on po stronie życia. Uzależniona od heroiny Pamela namawiała go do porzucenia zespołu, co ostatecznie stało się jego zgubą.
Nic dziwnego, skoro południowy węzeł Księżyca Pameli był w koniunkcji ze Słońcem Jima. Taki układ często wskazuje na związek wyniszczający, bo para nie jest w stanie stworzyć żadnej nowej pozytywnej karmy. Południowy węzeł to bowiem zamknięta przeszłość karmiczna, z którą dla własnego dobra nie powinniśmy mieć nic do czynienia. Kiedy jednak spotykamy osobę, której południowy węzeł aspektuje ważne planety w naszym horoskopie, wówczas zamiast się doskonalić, schodzimy w dół.
Kilka miesięcy po wyjeździe do Paryża Jim zmarł w dość tajemniczych okolicznościach, przypuszczalnie w wyniku nieumyślnego przedawkowania heroiny, którą najprawdopodobniej podała mu jego ukochana. Pamela nie mogła żyć bez Jima i trzy lata później sama zmarła z przedawkowania narkotyków.
Piotr Piotrowski