Mówią o nim wariat, oskarżają, że pieniędzmi fundacji zasila prywatne konto, a do tego deprawuje młodzież. A on? Robi swoje. Jest dyrygentem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prowadzi ją prawie od 20 lat. A ma zamiar do końca świata, i o jeden dzień dłużej.
Społecznik, aktywista, charyzmatyk. Pomysłodawca i dyrygent Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z drugiej strony – rockandrollowiec, oryginał, klnący niczym szewc jąkała w żółto-czerwonym „uniformie” (jego logo), wypluwający słowa z szybkością karabinu maszynowego. Dla młodzieży – wzór do naśladowania (w 2010 roku zajął pierwsze miejsce w rankingu „Rzeczpospolitej” na największe autorytety). Dla konserwatystów i części kleru – cwaniak, który na „pseudocharytatywnej” pracy w fundacji WOŚP zarabia krocie.
Do tego ma nawoływać młodych ludzi do zadymy i samowolki wymyślonym niegdyś przez siebie hasłem: „Róbta, co chceta” na potrzeby programu telewizyjnego. A poza tym właściciel firmy produkującej programy radiowe i telewizyjne o dziwacznej nazwie „Mrówka cała”, założyciel abstrakcyjnego Towarzystwa Przyjaciół Chińskich Ręczników, niedoszły student ASP, ekswitrażysta, mąż, ojciec Oli i Ewy oraz dziadek, jegomość pod sześćdziesiątkę, z którym życie pod jednym dachem do lekkich nie należy. Ile więc jest Jurka Owsiaka, jakiego znamy z telewizora w Jurku Owsiaku prywatnie?
„Aaa myy to ooleeewamy”
Choć ma Słońce w Wadze, a ludzie urodzeni pod tym znakiem mają dużą umiejętność zjednywania sobie ludzi, to dla wielu Jurek Owsiak jest solą w oku. Nie znosi go episkopat, Wojciech Cejrowski i Janusz Korwin-Mikke, ale lista jest dużo dłuższa, wystarczy zerknąć do internetu. Niejednokrotnie usłyszał pod swoim adresem zarzuty, że kasa z fundacji wpada (choć nie wprost) do jego prywatnej kieszeni, a jego bezinteresowne zaangażowanie w pomoc dla szpitali leczących dzieci to zwykła ściema. A co na to sam Jerzy Owsiak?
Powtarza jak mantrę: – W Orkiestrze działam społecznie, wszystko jest jawne. No, ale coś musi zrobić z tymi wszystkimi, którzy mu kładą takie kłody pod nogi. Więc jeśli ktoś staje mu na drodze, nie wycofuje się i nie stara być za wszelką cenę miły, jak to przeważnie Wagi robią. Jeśli jest przekonany, że to, czym się zajmuje, ma sens, nie waha się wypowiedzieć wojny. Po prostu przywala. Tak było kilka miesięcy temu, kiedy Radio Maryja skrytykowało Orkiestrę za to, że się nie rozlicza z zarobionych pieniędzy. Owsiak na konferencji prasowej wypalił, że to ojciec Tadeusz Rydzyk nie rozlicza się ze zbieranych od słuchaczy pieniędzy. Orkiestra zaś rzetelnie publikuje w internecie wszystkie dane. Odzewu ojca dyrektora nie było – wolał milczeć.
Jerzy Owsiak ma Merkurego, planetę komunikacji i dyskusji, w emocjonalnym i nieco złośliwym znaku Skorpiona. Dlatego często komentuje z irytacją to, co mówią jego krytycy i przeciwnicy. O jego waleczności świadczy też paradoksalnie silnie obsadzony znak Wagi. Ma w nim oprócz Słońca jeszcze dwie planety: Neptuna (wizja) i Saturna (budowanie struktur). Waga to przecież nie tylko znak partnerstwa i harmonii, ale również otwartych sporów. Każdy, kto przypuści atak na niego lub – co gorsza – na jego fundację, musi się liczyć z tym, że stanie się jego osobistym wrogiem.
Przerośnięty chłopiec żonaty z Dzidzią
Ten rozkrzyczany na całą Polskę aktywista pracuje wspólnie z żoną Lidią, którą pieszczotliwie nazywa Dzidzią, i starszą córką Olą.
– Nie jestem łatwym zawodnikiem w takich kontaktach na co dzień. Momentami dostaję „korby” i ktoś musi zebrać tak zwany opierdol. Nigdy nie krzyczę bez powodu. A na końcu mówię „przepraszam” – wyznał w wywiadzie dla „Vivy”. Ola, jego córka, komentuje to w tym samym piśmie tak: – Zawsze bawi mnie stwierdzenie, że zodiakalne Wagi są wyważone. Jurek nie ma nic wspólnego z wyważeniem, zwykle długo nie reaguje, nawet jeśli coś go drażni, aż w końcu wybucha za wszystko. Wtedy jest jak wulkan. Średnio mi to odpowiada, ale staram się go zrozumieć.
Owsiak nigdy nie ukrywał, a wręcz kiedy to tylko możliwe, podkreśla, że największym wsparciem jest dla niego żona. „Dzidzia znosi mnie jako takiego humorzastego faceta, który nagle zezłości się i bardzo głośno na coś reaguje, bo chce bronić swojej idei. Wtedy ona mówi, żebym się odczepił, żebym sobie nie myślał, że będę darł na nią mordę. Że jeżeli chcę to robić, to na pewno nie tutaj w domu i na pewno nie na nią. I potrafi mi powiedzieć: – Ty fiucie, palancie jeden!”. A prawda jest taka, że to właśnie ona potrafi nadać bieg nowym pomysłom Owsiaka. On daje iskrę zapalną, ona dba, by wybuchł z niej prawdziwy pożar.
Oczywiście, jak każda Waga, Jurek jest odpowiednio leniwy, nawet na wakacjach. „Żona wybiera, ja jadę, nie mam pojęcia, gdzie, bo czy to ważne? Na jakąś wyspę koło Hiszpanii, nazwy wciąż zapominam, pal licho. Zawsze biorę dużą torbę książek. A na miejscu kompletnie nic mi nie przeszkadza. Izoluję się. Czasem przychodzą Polacy, przywitają się, robią zdjęcia. A ja sobie piję drinka, kąpię się, odpoczywam, wysypiam. Nigdzie nie jeździmy, niczego nie zwiedzamy. Żadnych wycieczek! Nacieramy się olejkami i to mi wystarcza, rewelacja. Pamiętam każdą swoją podróż z kamerą, co widzieliśmy, co piliśmy, nazwy miejscowości. A z takich wakacji nic, błogość. I znów akumulatory naładowane” – zwierza się leniwa Waga Monice Kotowskiej z „Vivy”.
Oj, będzie się działo
Leniwa Waga? Pozory. Na sukcesy Orkiestry i Przystanku Woodstock szef pracuje zrywami, bo zrywami (jak to Waga), ale do upadłego. W horoskopie Jurka Owsiaka Księżyc, Wenus i Mars są w znaku pracowitej, sumiennej i obowiązkowej Panny. To sprawia, że stawia sobie nieustannie wyzwania i wyprzedza innych pomysłami i coraz to nowymi akcjami.
W organizowaniu tych wszystkich przedsięwzięć pomagają mu sztaby ludzi. Ale to on jest zawsze osią i motorem napędowym każdej akcji. Dzięki Saturnowi w Wadze Jurek jest w stanie zarządzać fundacją, która pracuje z niezliczoną liczbą wolontariuszy, oraz koordynować pracę wielu ludzi.
Jak udaje się temu oszołomowi zebrać tak dużo pieniędzy na cele charytatywne? Owsiak znalazł nieświadomie sposób, aby jego Wenus w Pannie (astrologowie uważają, że to najgorsze miejsce dla Wenus w zodiaku) zaczęła przyciągać miliony. Odkrył, że pieniądze leżą na ulicy – to znaczy, że trzeba zrobić akcję zbierania pieniędzy bezpośrednio od ludzi, w jeden dzień roku, na ulicy właśnie. I tak złotówka do złotówki co roku zbiera kilkadziesiąt milionów złotych. Znak Panny związany jest też z leczeniem, zdrowiem, szpitalami i codzienną pracą. Dlatego Jurek umie przekonać ludzi do tego, że warto wspierać nawet symboliczną złotówką akcje kupowania specjalistycznego sprzętu dla szpitali.
Tak dużo planet w znaku Panny świadczy o tym, że obmawianie Jurka Owsiaka o cwaniactwo lub wykorzystywanie swej pozycji w Orkiestrze dla prywaty jest bezpodstawne. Osoby o silnym wpływie Panny w swoim horoskopie działają charytatywnie, bo po prostu lubią pomagać innym, a że przy okazji lubią też pędzić przez Warszawę 120 km na godzinę wypasionym land roverem... ot, czepiacie się. Taka jest po prostu natura chłopców pod sześćdziesiątkę. :))
On sam tłumaczy się tak: – Gdybym był anarchistą, zwariowanym szaleńcem łamiącym wszystkie zasady, jak mógłbym pilnować pieniędzy, które dostaję od ludzi? Fundacja wyleciałaby w parę chwil w kosmos. A my według ostatnich badań jesteśmy najlepiej rozpoznawalną pod względem uczciwości i rzetelności marką w Europie. W zeszłym roku Orkiestra zebrała ponad 43 miliardy złotych! W tym roku startuje za chwilę, 9 stycznia. Życzymy jej, aby zebrała jeszcze więcej!!!!!
Jurek Owsiak, ur. 6.10.1953 r., Waga
Słońce, Saturn i Neptun w Wadze sprawiają, że umie dogadywać się z ludźmi i zjednywać sobie ich sympatię. Księżyc, Wenus i Mars w Pannie dają mu pracowitość i zdolności organizacyjne. Merkury w Skorpionie sprawia, że mało mówi o swoim życiu prywatnym. Jowisz w Bliźniętach daje mu szczęście do akcji medialnych. Uran w Raku sprawia, że umie dogadać się z ludźmi w każdym wieku. Pluton w Lwie daje mu charyzmę i sceniczny talent do występowania.
Nazwę corocznej imprezy wymyślił oczywiście Jurek Owsiak. W 1992 r. w swoim programie telewizyjnym „Róbta, co chceta” spontanicznie zaczął nawoływać do społecznej zbiórki pieniędzy na kardiochirurgię dziecięcą w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Jego przyjaciele muzycy zagrali koncerty, nazwa i idea spodobały się tak bardzo, że w styczniu Orkiestra zagra już po raz 19.