To materiał na supergwiazdę. Więc czemu jej się nie udaje wreszcie nią zostać?!!
Jest aktorką, piosenkarką, ma ciekawy, silny głos, tańczy brawurowo, bo uprawiała wcześniej gimnastykę artystyczną. Przed każdym występem ciężko pracuje. No i jest olśniewająco piękna.
Czego więcej trzeba, by osiągnąć sukces w show-biznesie? Trzeba porwać publiczność, rozkochać w sobie fanów. Tylko tyle i aż tyle!
Natasza (LEW) robi wszystko, co może. Ale to, czego się tknie, choćby było do bólu dopracowane, publiczność nie kupuje. Co więcej, jej medialne i najbardziej odlotowe wyczyny budzą śmiech na sali.
Prowadzi ją wymagający dyrektor teatru Buffo, a prywatnie nieodstępujący na krok mąż – Janusz Józefowicz. Może prowadzi w złą stronę? Swego czasu chodziły słuchy, że tyranizuje, by nie powiedzieć tresuje, biedną, uległą Nataszkę.
To bzdury – dementowała artystka. – Janusz jest mistrzem, wspaniałym artystą i czułym mężem. Wkrótce małżonkowie doczekali się córeczki i paru wysmakowanych rodzinnych sesji fotograficznych w kolorowej prasie, które miały ocieplić ich wizerunek. Nie ociepliły.
Mistrzyni nieoczekiwanych porażek
Do historii przeszła spektakularna porażka Nataszy w X edycji „Tańca z gwiazdami". Tańczyła perfekcyjnie, zawodowo wręcz. Wydawało się, że zdeklasuje wszystkich rywali. W finale już witała się z gąską, czyli kryształową kulą, luksusowym autem i biletem do TVN-u bram, gdy nagle to wszystko przechwyciła Anka Mucha, aktorka o zdecydowanie mniejszych umiejętnościach tanecznych. Zadecydowało głosowanie widzów i Natasza dostała potężnego prztyczka w nos.
Ostatnio porażki gwiazdy jakby przyśpieszyły. Jeszcze na dobre nie ucichły szydercze chichoty po emisji osławionego klipu „Rolowanie", w którym to Natasza w konwulsjach wygina w łazience ciało (liżąc umywalkę!), a już rozniosła się plotka, że musi zamknąć butik z ubraniami według własnych projektów, bo kupujących brak. Zresztą wcześniej pokaz jej autorskiej kolekcji projektanci wyśmiali.
Ostatnim newsem jest, że „Polita" – pierwszy w Polsce musical Józefowicza realizowany w technologii 3D, w którym Urbańska wciela się w tytułową rolę – z powodu klapy finansowej przeniesiony zostanie z warszawskiego Torwaru na kameralną scenę Buffo. Było to do przewidzenia. Po premierze spektaklu krytyka nie zostawiła na nim suchej nitki. Przez trzy lata złe recenzje tylko puchły.
Teraz rozsadzają internet niewybredne komentarze dotyczące występu Nataszy w niedawnym „Pytaniu na śniadanie". Zaśpiewała tam na żywo zagraniczny przebój ze swojej najnowszej płyty „One". Towarzyszącym jej tancerkom w kusych spódniczkach wylewały się pośladki z majtek, a wokal gwiazdy miał podobnie tandetny i jarmarczny poziom.
Nie powiodło się też Nataszce w filmie, nawet u wielkiego Jerzego Hoffmana, w zjechanej przez recenzentów „Bitwie warszawskiej". I tak by można wymieniać i wymieniać. Czy to pech, fatum, czy zmowa gwiazd?
Sama skazuje się na fiasko
Z horoskopu Nataszy bije dramatyczny brak pewności siebie. Co z tego, że jest spod znaku dumnego Lwa, kiedy jej Słońce, czyli poczucie własnej wartości, gasi koniunkcja surowego Saturna.
Urbańska jest dla siebie największym krytykiem, sama dowala sobie najbardziej. Nieustannie szuka dziury w całym i punktuje nawet rzeczy, których inni zupełnie nie dostrzegają. Każdą nieprzychylną opinię przeżywa do bólu, bo się z nią wewnętrznie zgadza.
Jej Księżyc i Merkury w krytycznej Pannie sprawiają, że w głębi duszy nie potrafi być z siebie zadowolona i nie ma zaufania do swoich możliwości. A jeżeli podświadomie nie czuje się gotowa na sukces, jak cokolwiek może jej się udać?
W horoskopie gwiazdy figurują dwie krytyczne kwadratury – Plutona do Wenus oraz Marsa do Księżyca. Taki układ świadczy o skłonności do ulegania psychicznej presji.
Zapewne dlatego od 20 lat pozwala kierować sobą swojemu mężowi. A gdy spróbuje wyrwać się spod jego skrzydeł i wymyśli coś sama, efekt jest mizerny.
To przez Neptuna, który tworzy kwadraturę do Merkurego, pomysły Nataszy spotykają się z niezrozumieniem, a ona – mimo licznych talentów – popełnia wiele błędów. I dlatego zaprzepaszcza podawane jej na tacy przez los – i męża – życiowe szanse.
Może byłoby inaczej, gdyby przestała się tak spinać, pozwoliła sobie na większy luz i naturalność?
Natasza, ur. 17 sierpnia 1977, Warszawa, LEW
Bardzo atrakcyjna i ponętna sztuka, ale zagubiona w dżungli show-biznesu. Nie ma cech drapieżcy, toteż używają sobie na niej chmary krwiopijców.
IL, komentarz astrologiczny: Kai
fot. KAPiF