Małgorzata Ostrowska, Urszula Dudziak, Krystyna Mazurówna. Choć przeżyły ponad połowę wieku, kipią energią niczym Etna, a optymizmem mogłyby zarazić tuzin ponuraków naraz. Sprzedały duszę diabłu? Nie! Pod swoje skrzydła wziął je Saturn!
Pięćdziesiątka, sześćdziesiątka i siedemdziesiątka plus w metryce. A blaskiem i młodzieńczym zapałem mogłyby przyćmić niejedną, ledwo pełnoletnią miss świata! Gdzie w horoskopie szukać źródła wiecznej młodości? Na pewno trzeba mieć dobre układy z Chronosem – Saturnem, władcą czasu. Bo kobieta z dobrze aspektowanym Saturnem jest jak wino – im starsza, tym smaczniejsza. Ale to nie wszystko. Wenus, dająca wdzięk i urodę, też musi być w korzystnym położeniu. Jednak bez wsparcia Marsa, który daje siły, nikomu nie starczyłoby wigoru na tak wiele lat.
Szaleństwa pani Uli
– Zapominanie o kobietach nieco starszych, a wcale jeszcze nie totalnie do piachu, to wielki błąd. Nie mam nic przeciwko apoteozie młodości i pięknego ciała, ale są przecież kobiety, które się pięknie starzeją, mają światło w oczach, bije od nich blask. Im też należą się okładki i rozbierane rozkładówki – wyznała w „Playboyu” 68-letnia Urszula Dudziak, wokalistka jazzowa, niebywały głos, a ostatnio uczestniczka muzycznego show „Bitwa na głosy” w TVP 2.
Zresztą, czy Urszulę Dudziak wypada w ogóle przedstawiać w kraju nad Wisłą, skoro znają ją aż za Wielką Wodą, gdzie przez długi czas mieszkała, nagrywała płyty i koncertowała? A poza tym w końcu to ta rudowłosa wykonawczyni od tej kultowej piosenki „Papaya”, która cztery lata temu podbiła serca chyba wszystkich Filipińczyków.
Śpiewali ją i tańczyli nawet żołnierze filipińskiej armii... „Nie wiem, dlaczego ludzie to łyknęli? Przecież ja brzmię jak jakaś pomylona wariatka, która się wygłupia! Jestem chodzącym ewenementem” – wyznała z rozbrajającą szczerością w magazynie dla panów. I może w tym tkwi jej sukces. Bo w „Bitwie na głosy”, gdzie przewodziła jednej z rozśpiewanych drużyn, była faworytką (do tego najstarszą) prawie do samego końca. Wygrała nawet z ponętną i ambitną Nataszą Urbańską. Zawsze pogodna, lekko zakręcona, ciepła, aż tulić się do niej chce... „Wszystko jest w głowie. Nie wolno się poddawać. Chyba nasiąknęłam Ameryką, jej optymizmem, wiarą w siebie” – mówi artystka.
Urszula nie musiała niczym nasiąkać, bo Saturn w jej horoskopie odbiera prawie same pozytywne aspekty. Zwłaszcza od Słońca i Jowisza, więc kiedy inne wokalistki schodzą ze sceny, ona się dopiero rozkręca! A potencjał ma, bo jej Mars wspierany przez Jowisza, Merkurego oraz Słońce daje jej witalność i niespożytą energię. A Wenus? Ta w kwadraturze z buntowniczym Uranem sprawia, że Dudziak nie ma zamiaru godzić się z upływem czasu i wciskać na głowę moherowy beret, bo tak wypada pani w pewnym wieku.
Superman jest Mazurówną
– Budzę się około 10, leżę i myślę: „Och, jak mi dobrze, jak się cieszę”. Idę do łazienki, myję zęby i się cieszę. „Kurczę – myślę – z czego ja się tak cieszę? Z rozpędu się cieszę, ot co!”. Proszę państwa, oto Krystyna Mazurówna, ekscentryczka, artystka, wielka sława, a przede wszystkim wielka tancerka we własnej osobie. Jej życiorys mógłby spokojnie posłużyć za scenariusz filmu.
W skrócie, jak było napisane kiedyś w „Wysokich Obcasach”, wygląda ono tak: „Krystyna Mazurówna od etatu w Teatrze Wielkim wolała własny zespół tańca jazzowego, od Warszawy – Paryż, dokąd wyjechała w 1968 r. Tańczyła m.in. z Josephine Baker. Gdy po czterdziestce rzuciła taniec, pracowała jako bileterka, kelnerka, szefowa budowy. O sobie mówi „tłusta staruszka”.
Absolutnie nie chciała być kolejnym baletowym łabędziem w operze. A więc eksperymentowała: interesował ją taniec jazzowy i współczesny. W końcu założyła własny zespół. Jako tancerka odnosiła ogromne sukcesy. W szarym PRL-u liczyła się pomysłowość i wyobraźnia, a ona ją miała. Dlatego bez problemu z zasłonki potrafiła własnoręcznie wyprodukować najmodniejsze kreacje. Mówi się, że w mini zaczęła chodzić wcześniej niż Francuzki na ulicach Paryża. Nie wszystkim ta awangardowość przypadła do gustu, zwłaszcza ówczesnej władzy. Pod koniec lat 60. artystka została zmuszona do rozwiązania swojej grupy tanecznej. Złożono jej propozycję nie do odrzucenia: wyjazdu z Polski. Wyemigrowała do Francji.
Choć dziś od jej debiutu minęło przeszło 40 lat, ona jest wciąż zgrabna, filigranowa, nietuzinkowa. Na głowie kolorowy irokez, na szyi tatuaż, kolczyk w brwi... Jednych zachwyca, innych razi. Aktywna – mogłaby zagiąć na scenie niejednego 20-latka. I liczy sobie – jak podkreśla – tylko 72 lata. Ciągle tańczy, nie odpuszcza... Dacie wiarę, że do odcinka jednej z edycji show tanecznego „You Can Dance” to ona wymyśliła choreografię?
Koziorożec to znak rządzony przez Saturna. Mówi się, że ludzie spod tego znaku wolno się rozkręcają, ale za to sił wystarcza im do późnej starości. W młodości wyglądają na starszych, by po przekroczeniu pewnego wieku czas się dla nich zatrzymał. A kto ma, tak jak Krystyna Mazurówna, w Koziorożcu Słońce w złączeniu z Księżycem, z czasem ma swój prywatny, szalenie korzystny układ i nic sobie nie robi z upływających lat. Położenia jej Wenus także niejedna mogłaby pozazdrościć.
Wystarczy wspomnieć, że jest w pełnym radości Strzelcu w fantastycznym trygonie do Saturna. Jeśli dodać do tego Marsa w świetnych relacjach z Plutonem, Słońcem i Księżycem, mamy wulkan energii i istotę niemal niezniszczalną. Gdyby Superman miał horoskop, byłby to horoskop Mazurówny!
Doda może się od niej uczyć
W małym ciele duży duch! Małgorzata Ostrowska, wokalistka kultowego Lombardu, jest tego najlepszym przykładem. Głos jak żyleta, figura jak u nastolatki. Do tego zadziorna w wypowiedziach. Doda lat 80.? Coś w tym jest. Na scenie wulkan dzikiej energii. „Szklanej pogody” nikt nie wykona tak jak ona. A „Meluzynę” z „Pana Kleksa”? Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych – w przypadku Ostrowskiej to się nigdy nie sprawdzi.
Zaczynała przeszło 30 lat temu jako ostra rockowa laska i do dziś wierna pozostaje swojemu wizerunkowi: skóry, ćwieki, krótka, postrzępiona fryzurka... Mimo 53 lat w metryce nie straciła pazura ani trochę. Co więcej, ostatnio postanowiła zaszaleć u fryzjera. Bo zafundowała sobie imponujących rozmiarów irokeza. Babcia polskiego rocka idzie na całość? Jaka znowu babcia!
Kiedy okazało się, że stacje radiowe nie chcą grać jej najnowszej piosenki, w tekście której mowa o seksualności dojrzałej kobiety, oburzona wyznała w „Super Expressie”: „Niestety, w mentalności społecznej istnieje taka opinia, że po pięćdziesiątce to kobiety w ogóle nawet nie powinny myśleć o seksie, a co dopiero śpiewać czy pisać o nim. Kobiety powinny włożyć moher na głowę, wziąć różaniec w dłoń i starać się już dogodnie ułożyć w trumnie (…).
W pełni czuję się kobietą, dlatego nie widzę przeciwwskazań do śpiewania także i takich piosenek”. A przecież niejedna gwiazdka na topie chciałaby wyglądać i być takim wulkanem energii jak ona. Jaki jest jej sekret? To oczywiście Saturn w wyłącznie dobrych układach, w tym wypadku z Księżycem, Merkurym, Jowiszem i Uranem oraz Mars w opozycji do Plutona.
Ten ostatni daje jej mnóstwo energii, ale jednocześnie wskazuje, że nie zawsze potrafi dobrze ją ukierunkować. W dodatku rebeliancki Uran w kwadraturze do Słońca sprawia, że nie może żyć bez buntu i szokujących wypowiedzi. A jako najmłodsza z całej trójki najlepsze czasy ma dopiero przed sobą!
- W czepku urodzone
Wszystkie trzy panie mają ze sobą jeszcze coś wspólnego. Urodziły się w piątek! To dzień Wenus. Ponoć urodzeni w tym dniu są piękni, szczęśliwi, bogaci i pełni radości życia. Trudno się z tym nie zgodzić.
tekst: Olga Mosak
astrokomentarz: Katarzyna Owczarek