To zrozumiałe, że główna bohaterka serialu „M jak miłość” co i rusz jest zakochana.
Pokusiliśmy się o naszkicowanie portretu astrologicznego Marty Mostowiak. Wyszło nam, że jest Wagą do kwadratu.
Na sali sądowej Marta, grana przez Dominikę Ostałowską, jest zorganizowana. A w życiu osobistym odwrotnie – chaos i ciągłe tragedie. Faceci kręcą się wokół niej stadami, a ona dalej nieszczęśliwa. Wadze patronuje Wenus, planeta namiętnej miłości, stąd obok Marty Mostowiak żaden mężczyzna nie przejdzie obojętnie. Ma w sobie to coś, co zwraca uwagę. A ona próbuje być w dobrych relacjach ze wszystkimi, nikomu się nie narazić i nie sprawić przykrości. Nie zdaje sobie sprawy (a może nie chce zdawać), że to niemożliwe. Nie da się wybrać jednego mężczyzny i nie zranić drugiego.
Pani sędzina ma talent do związków o statusie „to skomplikowane”. Aktualnie spotyka się z Andrzejem Budzyńskim (w serialu gra go Krystian Wieczorek), ale całe jej miłosne perypetie zaczęły się od Norberta Wojciechowskiego (w tej roli nieżyjący już aktor Mariusz Sabiniewicz). To Norbert jest ojcem jej dzieci, ale nie stało się to tak, jak Pan Bóg przykazał.
Wiele lat temu Marta była z nim związana, a owocem tego jest syn Łukasz. Jednak, kiedy Norbert dowiedział się, że będzie tatą, przerażony wziął nogi za pas i pofrunął do USA. I tyle go widzieli. Ambitna pani prawnik, uniesiona honorem, postanowiła, że Łukasz nigdy się nie dowie, kto jest jego prawdziwym ojcem. Słowa dotrzymała, ale do czasu... Po ucieczce Norberta Marta postanowiła ułożyć sobie życie przy adwokacie Jacku Mileckim (grał go Robert Gonera). Początkowo nawet dobrze szło.
Marta znalazła przy nim szczęście, a jej synek ojcowską troskę... I nawet problemy ukochanego z hazardem nie przeszkodziły jej przyjąć oświadczyn. Więc stali się mężem i żoną. Ale potem dopiero się zaczęło: wyszło na jaw, że Jacek jest bezpłodny, uzależnienie od hazardu nabrało mocy, zaczął pożyczać pieniądze od gangsterów, do tego wdał się w romans ze swoją szefową. Marta nie wybaczyła mężowi zdrady i odcięła się od niego definitywnie. Ale że życie pani sędziny nie lubi próżni, szybko zwróciła na siebie uwagę innego prawnika, Rafała Lubomskiego (Jacek Poniedziałek), i tak zwykła przyjaźń przerodziła się w burzliwy romans. Niestety, i tym razem bez happy endu. Do Rafała zwróciła się o pomoc była, ciężko chora żona. Ten nie potrafił jej odmówić. To chyba jasne, że związek z umierającą eks-żoną w tle nie przetrwał próby czasu...
Największy problem w tym, że to, co dla Wagi jest tylko przyjaźnią, przez drugą stronę bywa mylnie odbierane jako wstęp do czegoś więcej. Dzieje się tak, ponieważ Wenus czyni ze swojej podopiecznej osobę niezwykle zmysłową, która często nieświadomie kokietuje i wysyła erotyczne sygnały. A gdy przyjdzie co do czego, nie potrafi definitywnie odmówić, by nie zepsuć dobrych koleżeńskich relacji. Ot i cały ambaras.
Na szczęście Marta długo się tym nie trapiła. W jej życiu znowu pojawił się ktoś. Tym razem Norbert marnotrawny. Wrócił skruszony zza oceanu, by poprosić o drugą szansę. A córka Mostowiaków doznała olśnienia. Poczuła, że jednak kocha jego i tylko jego. I tak ich syn Łukasz dowiedział się o istnieniu ojca. A Marta po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu. Szczęście spotęgowała wiadomość, że jest w ciąży. Na świat przyszło ich drugie dziecko, córeczka Ania.
Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, gdy rodzinną sielankę przerwała tragiczna wiadomość – Norbert zginął w katastrofie lotniczej. Po tej traumie pogrążona w głębokim smutku Mostowiakowa zapragnęła jak najszybciej rzucić się w wir pracy. Żeby było jej raźniej, przeniosła się z dziećmi do apartamentowca, po sąsiedzku z siostrą Małgosią. Nowe życie, nowi adoratorzy! Wkrótce poznała sąsiada Szymona Gajewskiego (Grzegorz Małecki). Wiele wskazywało na to, że coś z tego będzie. Szymon zakochał się w Marcie do szaleństwa, a ta w nim niekoniecznie. Kiedy wreszcie jego marzenia się spełniają i Marta wpada w jego ramiona, „za jego plecami” pojawia się wspomniany mecenas Andrzej Budzyński. Piękna sędzina traci dla niego głowę, a Szymonowi na otarcie łez proponuje przyjaźń. I znowu jej niosą suknię z welonem... Tylko co dalej?
Największy kłopot każdej Wagi to podjęcie decyzji. Jak może, stara się odwlekać ten moment lub doprowadza do tego, by to inni ludzie albo okoliczności zewnętrzne zdecydowały za nią. Przyparta do muru będzie się wić jak piskorz, byle tylko nie opowiedzieć się jednoznacznie za lub przeciw. Jej skłonność do widzenia spraw z wielu stron naraz, dostrzegania kilku różnych prawd i racji sprawia, że nigdy nie jest pewna, czy dobrze wybrała. Tak samo jest i w miłości. Waga nie potrafi i nie chce być sama. Ten najbardziej partnerski znak zodiaku jak powietrza potrzebuje kogoś, kto będzie ją kochał, akceptował i wspierał, kogoś, z kim będzie mogła pójść do teatru czy na koncert, szczerze porozmawiać, podzielić się wątpliwościami. Prawdziwej miłości szuka nieraz całe życie, zostawiając za sobą sznureczek złamanych serc.
Serialowa Marta wciąż wikła się w nowe, skomplikowane związki. A jak zachowuje się aktorka, która ją gra, Dominika Ostałowska? Gdy zaczynała grać w „M jak miłość”, była żoną aktora Huberta Zduniaka. Potem jednak związała się z reżyserem „M jak miłość” Mariuszem Malcem, który w tym czasie był w związku z aktorką Joanną Sydor. Ale i z nim podobno niedawno się rozstała. Zaskakująco burzliwe życie prywatne jak na kogoś, kto ma miłosną Wenus w znaku statecznego Koziorożca. Takie położenie wskazuje, że Dominika jest raczej osobą stałą w uczuciach, a przynajmniej pragnie stabilizacji. Jednak Wenus jest w kwadraturze do wichrzyciela – Urana. To on każe jej burzyć kolejne, nie tylko własne, związki w nadziei, że następny okaże się tym ostatnim.
Jej Mars, czyli ideał faceta, znajduje się w zmiennym znaku Strzelca. Dominikę fascynują więc wieczni chłopcy, mężczyźni z fantazją, ale jednocześnie nieodpowiedzialni i niedojrzali do poważnego związku. Ale czy ona sama dojrzała? Jowisz w koniunkcji z Neptunem w zmiennym Strzelcu i Księżycem w namiętnym Skorpionie czynią z niej nałogową wręcz uwodzicielkę. Bo Dominika wciąż szuka swojego ideału, lecz nie ma szans go znaleźć, gdyż jej marzenia są po prostu nierealne. Ambitny Jowisz przynosi wygórowane oczekiwania, oszust Neptun mąci w uczuciach, za które odpowiada Księżyc. Ten ostatni w kwadraturze do Słońca daje aktorce nadzieję na to, że w najbliższym czasie znajdzie tę najważniejszą w życiu miłość, choć zakochana może być wiele razy.
Dominika Ostałowska, ur. 18.02.1971, Wodnik
tekst: Olga Mosak
astrokomentarz: Katarzyna Owczarek