Wszystkie chciałyśmy się u niego leczyć, teraz marzymy, aby nas spowiadał. Bo Artur Żmijewski, gdy tylko pojawia się na ekranie, przyciąga nas do siebie jak magnes.
Ma w sobie to coś, co powoduje, że kobiety poszłyby za nim na koniec świata. Nie, nie chodzi tylko o to, że jest przystojny i ma fajny, niski głos. Amerykanie mają takie określenie: „dziewczyna z sąsiedztwa” – to o kobiecie, która ma ładną, miłą buzię i sympatyczny uśmiech, i którą każdy facet chciałby mieć za żonę. Artur Żmijewski jest takim naszym „chłopakiem z sąsiedztwa”. To określenie pasuje do niego jak ulał.
Seksowny ideał
Ma tę samą żonę – Paulinę – od ponad 20 lat. Wychowują trójkę dzieci. Żyją zgodnie, sielsko i anielsko. Podobno aktor lubi też śpiewać z rodziną kolędy, do których sam akompaniuje na gitarze. Plotkarskie gazety na nim nie zarobią, bo Żmijewski nie sika pod knajpą, nie leży na ulicy pijany i nie obściskuje obcych pań. Na dodatek jest ambasadorem dobrej woli przy UNICEF-ie i chętnie bierze udział w akcjach pomocy dzieciom z najbiedniejszych rejonów świata.
Jak kiedyś sam przyznał, odkąd pojechał do Etiopii i zobaczył, w jakich warunkach żyją ludzie, angażuje się w tę działalność całym sercem. Po prostu ideał! Co? Trudno uwierzyć, że tacy faceci jeszcze chodzą po ziemi? Na dodatek wcale nie przeszkadzało mu to w zdobyciu tytułu najseksowniejszego Polaka Anno Domini 2007 w rankingu miesięcznika „Playboy”. Dla nas on ten tytuł ma na zawsze...
To wcale nie baranek
Czy na tym idealnym portrecie znajdzie się jakaś rysa? Żmijewski to silny zodiakalny Baran (ma w tym znaku Słońce i Merkurego), czyli jest osobą wybuchową i pewną swego. Nie oszukujmy się więc – potulnym barankiem to on z pewnością nie jest! Tylko dobrze się ukrywa. Nie ma mowy, żeby jako Baran nie chciał wszędzie rządzić.
Podobno czasem krzyczy na planie, zdarza mu się nawet użyć niecenzuralnych słów. A jak coś nie idzie po jego myśli, to wybucha. Sam mówi o sobie: „Jak mi coś nie wyjdzie albo terminy mi się układają kompletnie bez sensu, albo nawet pogoda jest beznadziejna... wtedy wybucham jak wulkan. Ale myślę, że to jest zdrowe”.
Może grać wszystko
Czy taki facet może grać księdza? Bez przesady! Czy słynna autorka kryminałów Agata Christie musiała naprawdę zabić tych wszystkich ludzi, aby opisać to w swoich książkach? Aktorstwa się człowiek uczy, tak jak każdego innego zawodu. Stąd Żmijewski może grać wszystko. I jak sam powiedział w jednym z wywiadów – „lubi się tak gimnastykować”.
Ksiądz jak malowany
Księdza grać może, i to z ogromnym powodzeniem, bo ma horoskop idealnie stworzony do tej roli. O predyspozycjach do duchowego powołania decyduje w horoskopie wpływ Jowisza i dwóch znaków, którymi włada ta planeta – Strzelca i Ryb. Tak się składa, że Żmijewski ma te dwa znaki obsadzone obiektami: w Strzelcu ma Księżyc, a w Rybach Wenus, Merkurego i Saturna. Oznacza to, że sprawy moralne i duchowe są dla niego bardzo ważne. Ma swoje zasady i trzyma się ich w życiu.
Jako ksiądz jest boski. Dlatego nie dziwi fakt, że telewizja kręci już trzecią serię nowych odcinków. Na dodatek jego rola ma swój epizod także w prawdziwym życiu. Jak się niedawno okazało, policja w Sandomierzu (tam kręcony jest film) rozpoczęła akcję pt.: „Bądźcie jak ojciec Mateusz”.
Jej celem jest zachęcenie mieszkańców, aby wzorem serialowego księdza nie byli obojętni na to, co się wokół nich niedobrego dzieje, i aby pomagali ludziom w potrzebie. Aktorowi ten pomysł bardzo się spodobał.
Ognisty Koń nadchodzi
Rok 1966, w którym urodził się Żmijewski, jest w astrologii chińskiej określany mianem Roku Ognistego Konia. To bardzo wybuchowa mieszanka zodiakalna, bo daje człowiekowi nieprzewidywalny charakter, wielki temperament i ogromne życiowe ambicje. Urodzeni w tym roku czują, że mają misję społeczną do spełnienia. Mają wielki urok i przyciągają płeć przeciwną. Rzeczywiście, coś w tym jest...
Mii Krogulska, Iza Podlaska
Wszystkie chciałyśmy się u niego leczyć, teraz marzymy, aby nas spowiadał