Los jest przewrotny i ma wątpliwe poczucie humoru. W katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński. Jego następcą chce być brat bliźniak – Jarosław, urodzony w znaku... Bliźniąt. A za głównego przeciwnika w wyborach ma Bronisława Komorowskiego, także astrologicznego Bliźniaka!
Choć Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego łączy znak zodiaku, to pozostałe planety postarały się, aby ich horoskopy były na przeciwnych biegunach. Charaktery obu Bliźniaków kandydujących na prezydenta Polski tak się różnią, że tuż przed pierwszym starciem obu polityków poprosiliśmy dwóch znakomitych astrologów Waldemara Gallosa i Piotra Piotrowskiego o komentarz:
Jak się mogą potoczyć te wybory?
Ich interpretacje, mimo że niemal identycznie odczytują układy planet, różnią się co do prognozy wyborów: pierwszy widzi szansę Jarosława Kaczyńskiego, drugi dostrzega atuty Bronisława Komorowskiego.
Będą kłamstwa, manipulacje i protesty
Waldemar Gallos uważa, że wybory prezydenckie 2010 mogą okazać się wielkim zaskoczeniem. Faworyzowany Bronisław Komorowski może mieć kłopoty w pokonaniu Jarosława Kaczyńskiego. Słońce w Bliźniaku i Uran zwiastują w dniu pierwszej tury wyborów nerwy w związku z osobą Komorowskiego.
Dodatkowo Księżyc negatywnie ustawi się w stosunku do kandydata PO, bo znajdzie się w Wadze na Saturnie i Neptunie (co może zdystansować do niego wyborców). Ponadto Neptun to planeta chaosu, ale też kłamstwa – niewykluczone jest wzajemne zarzucanie sobie między obozami wyborczymi manipulacji. Może być sporo napięć.
Możliwe też, że zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego będą podsycać emocje, co mocno zmobilizuje jego elektorat w drugiej turze wyborów, której patronować będzie Jowisz, a tę planetę mocno widać również w innym miejscu horoskopu prezesa Kaczyńskiego. Jowisz w znaku Wodnika w trygonie do Bliźniaka czyni go osobą przykładająca wielką wagę do przestrzegania prawa, rzetelną.
Ponadto Jowisz to planeta komunikatywności, dialogu i współpracy. Dlatego w tej kampanii wyborczej pełen temperamentu politycznego Jarosław Kaczyński przemawia głównie ustami opanowanych partyjnych kolegów, byle tylko uniknąć zbyt wielu niepotrzebnie wypowiedzianych słów. Niewykluczone, że prezes PiS wyjdzie z jakąś propozycją dla kontrkandydata, która tego mocno zdenerwuje...
Warto podkreślić też, że pierwsza tura wyborów zbiega się z datą urodzin Jarosława Kaczyńskiego, co oznacza dla niego potężny zastrzyk energii. A taki urodzinowy prezent od gwiazd może w jakimś sensie pomóc w walce o fotel prezydenta przedstawicielowi Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński ma duże szanse wygrać
Mimo że większe szanse w sondażach wyborczych utrzymują się po stronie Bronisława Komorowskiego, zdaniem Waldemara Gallosa z astrologicznego punktu widzenia prezydentura marszałka nie wydaje się być taka oczywista. W swoim horoskopie urodzeniowym Komorowski ma w znaku Bliźniąt cztery tzw. planety ciężkie: Słońce, Merkurego odpowiadającego za intelekt i pobudzającego do aktywności, Jowisza wskazującego na prawość i komunikatywność oraz Marsa, który jest osłabiony. Zaś w dyplomatycznej Wadze ma Saturna i Neptuna w trygonie do Bliźniąt. To znaczy, że nie chce i nie umie nikomu się narażać.
W kosmogramie marszałka widać szczególnie silne wpływy Merkurego – w jego przypadku dalekiego od jakichkolwiek otwartych konfliktów i sporów. Dodatkowo tendencję tę wspiera Saturn i Neptun. Warto podkreślić, że Jowisz w horoskopie kandydata PO sugeruje, że daleki od wojowania szablą Komorowski ma w swoim otoczeniu osoby, które mocno go wspierają i wypychają przed szereg. A Jowisz ustawiony przy Słońcu w Merkurym pozwala mu na spokojne komunikowanie się ze światem. Bronisław Komorowski zdecydowanie nie jest typem twardego, wojowniczego przywódcy.
Nieco inaczej rysuje się horoskop Jarosława Kaczyńskiego. Planety w jego kosmogramie ułożyły się w wielki trygon – Neptuna w Wadze do Jowisza w Wodniku oraz Słońca, Merkurego i Marsa w Bliźniętach. Kaczyński ma zrywnego i wojującego Marsa, co oznacza, że bez większych oporów i bez owijania w bawełnę potrafi wypowiedzieć rywalowi prawdę prosto w oczy. Mimo śmierci brata bliźniaka i próby zmiany agresywnego wizerunku na arenie politycznej Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zabraknie waleczności ani przywódczej charyzmy, które bardzo pomagają osobie ubiegającej się o najwyższy urząd w państwie.
Drapieżnik polityczny udaje gołębia pokoju
Piotr Piotrowski zwraca uwagę, że Jarosław Kaczyński znalazł się w szczególnie trudnym położeniu, bo musi zabiegać o wyborców niczym gołębica pokoju, podczas gdy ma naturę bezwzględnego drapieżnika politycznego. Próbuje być, wbrew swej naturze, łagodny, stonowany, unikający bezpośredniej konfrontacji. I trudno ocenić, czy to taktyka polityczna, czy efekt żałoby. Stracił przecież nie tylko ukochanego brata i bratową, lecz także partyjnych przyjaciół, na których zawsze mógł liczyć. Również jego sytuacja polityczna jest dość skomplikowana.
Gdyby wygrał wybory, musiałby zrezygnować z przywództwa w PiS. A Prawo i Sprawiedliwość to przecież dzieło jego życia. Jarosław Kaczyński jest więc między młotem a kowadłem. Jednak polityk lubi trudne wyzwania. W jego horoskopie znajdujemy koniunkcję Słońca z radykalnie działającym Uranem.
Można powiedzieć, że prezes PiS to skrajny indywidualista, gotów zagrać va banque, byle tylko osiągnąć zamierzony cel. A dziś ten cel przyszło mu zdobywać w dramatycznych okolicznościach, podyktowanych wpływem kwadratur zarówno od Urana (zwiastującego niejednokrotnie katastrofę, która stała się udziałem jego brata), jak i melancholijnego Saturna, który komplikuje zamierzenia, działa lękowo i depresyjnie. Nieharmonijny Saturn to zresztą główny wskaźnik politycznych niepowodzeń.
Polityczna ciapa walczy z ukrycia
Bronisław Komorowski też nie jest w najlepszej sytuacji, uważa Piotr Piotrowski. Nie dość, że pełni dwie najważniejsze funkcje w państwie, jest marszałkiem Sejmu i p.o. prezydenta, to jeszcze prowadzi kampanię prezydencką, by pozbyć się tych dwóch literek z przodu. Usiłuje więc budzić jak najmniej kontrowersji.
Sprzyja mu w tym zresztą Księżyc w znaku uprzejmej Wagi w koniunkcji z lawirującym Neptunem. Musiałby więc zrobić coś pokazowego, wykonać jakiś rzut na taśmę, żeby przekonać do siebie wyborców niezdecydowanych bądź tych, którzy zamierzają zagłosować przeciwko niemu. A na to na pewno go nie stać.
W horoskopie marszałka Sejmu nie dzieje się teraz nic, co by wskazywało na nagły zwrot w kampanii. Słońce, Merkury i Wenus, które Komorowski ma w swoim kosmogramie w pierwszym domu, to wskaźnik bardzo silnej, niezłomnej osobowości, pewności siebie i swoich racji. I choć nie jest to typ przywódcy, to Mars w Skorpionie z pewnością podsyca jego upór, wytrzymałość i konsekwencję. Jeśli musiałby walczyć, zrobi to skutecznie, choć nigdy nie w otwarty sposób.
Komorowski jest z Wenus, a Kaczyński z Marsa
Zasadniczą różnicę pomiędzy tymi kandydatami da się sprowadzić – zdaniem Piotra Piotrowskiego – do położenia w ich horoskopach Merkurego, odpowiedzialnego za słowa, styl wypowiedzi i taktykę działania. Obydwaj mają tę planetę w inteligentnych i sprawnych intelektualnie Bliźniętach.
Jednak Komorowski ma Merkurego w koniunkcji z czarującą Wenus, podczas gdy Kaczyński w złączeniu z walecznym Marsem. Można powiedzieć, że marszałek to łagodny typ wenusjański podkreślający harmonię, wytworne maniery i elegancję, zaś prezes PiS to zacięty wojownik, mówiący prawdę prosto w oczy. Jeden dąży do łagodzenia konfliktów, bo tak mu wygodniej, drugi z kolei z umiłowaniem wszczyna spory, na których raz po raz zbija swój polityczny kapitał.
Wybory pod Wielkim Krzyżem
Wybór kandydata na prezydenta będzie się więc rozgrywać pomiędzy odwiecznym konfliktem Marsa z Wenus – przepowiada Piotr Piotrowski. Nie będzie to łatwa decyzja, zważywszy na fakt, że w czasie pierwszej tury wyborów układy planet są bardzo nieharmonijne.
Pozostaniemy bowiem pod wpływem najbardziej niepomyślnej, zwiastującej wiele napięć społecznych i zarazem gwałtownych wydarzeń konfiguracji zwanej Wielkim Krzyżem, którą tworzyć będą Jowisz z Uranem w Baranie, Saturn w Pannie, Pluton w Koziorożcu oraz Słońce w Bliźniętach. Zapowiada się więc czas szczególny, w którym ważyć się będą losy naszego kraju. Ci, co mówią, że to najważniejsze wybory po 1989 roku, w niczym nie przesadzają – kończy swój komentarz astrolog.
Będzie druga tura!
Nasi astrolodzy przewidują, że w tym roku wygranego znów poznamy dopiero po drugiej turze, czyli po 4 lipca. Jest to związane m.in. z układem planet w czasie pierwszej tury. Ułożą się one wtedy w Wielki Krzyż, konfigurację napięć i walki.
Waldemar Gallos
Piotr Piotrowski