Śmiech ma tak głośny, charakterystyczny i zaraźliwy, że obcy ludzie pytają, czy mogą go nagrać jako dzwonek w telefonie. Właśnie pożegnała się z kabaretem, bo postawiła na karierę solo. Niektórzy pytają: czy da radę? A widzieliście kiedyś ognistego Barana, któremu by się nie udało?!
Jedni mylą ją z Hanną Śleszyńską (to przez zęby – śmieje się Katarzyna Pakosińska), inni nazywają ją następczynią nieodżałowanej Ireny Kwiatkowskiej. Na scenie kabaretowej czuła się jak ryba w wodzie. Jednak w lutym opuściła Kabaret Moralnego Niepokoju (KMN), którego była ozdobą i najbardziej rozpoznawalnym członkiem.
Jak się okazało, ze szkodą dla dawnych kolegów, bo bez niej popularność grupy znacznie spadła. Nie obyło się przy tym bez wzajemnych oskarżeń. – Nie planowałam tego. To chłopcy mi podziękowali – wyznała „Kobiecie i Życiu”. Mówi, że czuje się jak po rozwodzie z czterema mężczyznami, ale nie żałuje. Jako zodiakalny Baran idzie do przodu i nie ogląda się za siebie. Wierzy, że koniec jest początkiem czegoś nowego i szuka kolejnych wyzwań.
Jest pod wpływem Urana, który lubi zaskakiwać
Jej pierwsze poważne wyzwanie właśnie możemy obserwować na ekranach telewizorów. Katarzyna Pakosińska, zwana pieszczotliwie „Pakosą”, występuje w „Tańcu z gwiazdami”, gdzie w parze ze Stefano Terrazzino pokazuje, na co ją stać. Radzi sobie tak dobrze, że zagroziła uznawanej za faworytkę aktorce Katarzynie Zielińskiej! Może dlatego, że walczy nie tylko o kryształową kulę, ale także o swoją zawodową przyszłość. Jest tajemnicą poliszynela, że władze TVN szukają kogoś, kto zastąpi Szymona Majewskiego. Jeśli Pakosa spodoba się widzom, kontrakt na autorski program satyryczny ma w kieszeni.
Układ planet mówi, że najbliższy rok będzie należał do niej. Na jej Jowiszu – planecie sukcesu – znalazł się potężny Pluton, więc jej kariera znacznie przyspieszy. A Jowisz w trygonie do urodzeniowego Jowisza hojnie napełni jej portfel.
Jednak Katarzyna Pakosińska wciąż pozostaje pod wpływem Urana, który lubi zaskakiwać, jej przyszłość będzie więc inna, niż sobie to w tej chwili wyobraża. Być może już niedługo zobaczymy ją w bardzo poważnej roli. W każdym razie będzie mieć szansę zaprezentować zupełnie nowe możliwości.
Planetą satyryków i komików jest Merkury. U Pakosińskiej znajduje się on w znaku ognistego Barana, sprawiając, że nie bawi się w subtelne aluzje i wyrafinowane gry słów. Jej dowcip jest dosadny, rubaszny, nawet trochę krzykliwy. I choć niektórzy z tego powodu nie trawią Pakosy, jedno jest pewne – nie da się jej nie zauważyć. Wiosną tego roku w koniunkcji z jej Merkurym znalazł się Uran przynoszący niespodziewane i gwałtowne zmiany. To on pchnął ją w nowym kierunku i pchać będzie nadal, Pakosińską zaskoczy więc jeszcze niejeden nagły zwrot.
Saturn z Wenus sprawią, że będzie wyglądać młodo
O dziwo, Katarzyna Pakosińska wcale o scenie nie marzyła. Po warszawskim liceum plastycznym, do którego zdała w tajemnicy przed rodzicami, chciała studiować na ASP i zostać ilustratorką książek dla dzieci. Już w szkole roznosiła ją energia, więc udzielała się w amatorskim teatrze. Pisała sztuki, przygotowywała szkolne przedstawienia.
– Ktoś z profesorów nieopatrznie powiedział mi, że gdy stoję na scenie, to mnie widać – wspomina w „Super Expressie”. Zdecydowała się więc zdawać do szkoły teatralnej. Nie dostała się. Złożyła dokumenty na polonistykę. Tutaj też była pod kreską, ale nie odpuściła. – Zgłosiłam się do dziekana i powiedziałam mu, że jestem bardzo zdolna i w ogóle rozruszam ten wydział! Popatrzył na mnie z uśmiechem i powiedział, że coś wymyśli dla takiego postrzeleńca. I wymyślił. Zatrudnił mnie w charakterze... woźnej – powiedziała „Super Expressowi”.
Jako pracownik uniwersytecki mogła uczestniczyć w zajęciach pierwszego roku. Na studiach poznała kolegów, z którymi stworzyła Kabaret Moralnego Niepokoju. Nikt nie myślał, że występy dla zabawy przyniosą im popularność.
Do KMN wniosła mnóstwo naturalnego wdzięku, którym obdarzyła ją koniunkcja Wenus z Marsem. Nie ma znaczenia, czy założy fartuch sprzątaczki do skeczu, czy odsłoniętą kreację do tańca, zawsze, niby niechcący, emanuje seksem. Jej sekretem jest to, że występuje w pończochach. To jej ulubiona część garderoby. Na długo zachowa młodzieńczy wygląd i energię, bo Saturn w sąsiedztwie Wenus odejmuje jej lat.
I znów Saturn zapewni jej spokój w rodzinie
Wizerunek śmieszki przylgnął do niej na stałe. Czasem przeszkadza jej, gdy ludzie oczekują, że zawsze będzie wesoła. W wywiadzie do „Wysokich Obcasów” zwierzyła się też, że mężczyźni nie traktują jej poważnie: – Panowie ręką nagle zjeżdżają na tyłek. Jandę by się bał tknąć, ale taką miłą chichotkę z kabaretu – czemu nie – dodaje. Skarży się także, że nawet na castingach reżyserzy zawsze chcą jednego: „A teraz się zaśmiej”. Zresztą nie tylko oni. – Kiedyś na moją posesję wbiegł obcy facet, krzycząc: „Przepraszam bardzo, ale ja marzę, żeby nagrała mi pani swój śmiech! Chciałbym się przy nim codziennie budzić”. No i zaśmiałam mu się do komórki.
Z kabaretem rozstała się, bo nie może i nie chce spędzać całego życia w busie. Pragnie się śmiać nie tylko na scenie…
Jednym z powodów pożegnania się z czterema panami z Kabaretu Moralnego Niepokoju były jej wyrzuty sumienia, że zbyt mało czasu spędza z 8-letnią córką Mają. I teraz ten czas znajdzie, bo tranzytujący Saturn (władca czasu) tworzy właśnie trygon do jej Księżyca, który w horoskopie oznacza macierzyństwo i rodzinę. Na pewno będzie prowadzić życie bardziej zorganizowane. Bez prowizorki i niespodzianek kabaretowej trasy.
Uran, Słońce i Księżyc zapewniają jej szczęście
Jej wielką miłością jest Gruzja od czasów, gdy jako nastolatka pojechała tam wraz z zespołem ludowym, w którym tańczyła. Tam też zakochała się po raz pierwszy – w miejscowym chłopaku, Mamuce. Ta miłość przetrwała kilka lat. – Dzwoniliśmy do siebie, pisaliśmy listy – mówi Kasia w wywiadzie dla „Super Expressu”. W 1992 r. ślad po nim zaginął. Rozpoczęła się wojna w tamtym rejonie, nie miała szans się dowiedzieć, co się z nim stało. Dopiero po latach wróciła do Gruzji i z pomocą przyjaciół odnalazła Mamukę.
W poprzednim wcieleniu musiała być Gruzinką. Inaczej skąd wiedziałaby tyle o tym kraju?
– Pamiętam, jak jechaliśmy autokarem wśród gór. Byłam tam pierwszy raz, ale poczułam, że znam tę okolicę. „Słuchajcie, wiem, co będzie za zakrętem! – zawołałam”. Kilka chwil później wszyscy zobaczyli dokładnie taki obrazek, jaki opisałam – opowiada miesięcznikowi „Rodzice”.
W 2008 r. spełniło się jej marzenie – zrealizowała dla TVP serial dokumentalny „Tańcząca z Gruzją”. W czasie kręcenia zdjęć wybuchła wojna i musiała się ewakuować do Polski samolotem wysłanym przez MSZ. Ale, jak to ona, wspomina te dramatyczne chwile, śmiejąc się, że przyciąga przygody.
Katarzyna Pakosińska urodziła się w znaku ognistego Barana, który jest przebojowy, uparty, pewny siebie i śmiało dążący do wybranego przez siebie celu. To ogromne atuty, ale jej osobisty horoskop pełen jest innych, równie wróżących sukces układów. Dzięki nim Pakosa ma szósty zmysł i wiele szczęścia. Chroni ją Neptun w trygonie z Merkurym, więc jej podróże mają zawsze aspekt magiczny, metafizyczny. Księżyc w Wodniku czyni z niej wolnego, niespokojnego ducha i sprawia, że wszędzie czuje się jak w domu. A władca Wodnika – Uran – w relacjach ze Słońcem i Księżycem przynosi szczęśliwe zbiegi okoliczności. Dlatego Pakosa zawsze spada na cztery łapy. I jeszcze się z tego śmieje.
Katarzyna Pakosińska ur. 9.04.1972 r., Baran