Choć nie szaty zdobią człowieka, to dodają uroku... Bądź go odbierają.
W przypadku Doroty Zawadzkiej ciuchy, które na siebie narzuca, robią raczej to drugie. I co z tego, że Superniania schudła. Powodem przejścia na dietę był fakt, że pierwsza wychowawczyni RP nie mogła znaleźć na swoją miarę fajnych ubrań.
Dziś, będąc smuklejszą, niewiele się zmieniła, bo: „To mąż kupuje mi ciuchy, całkowicie zdaję się na jego gust. Chyba nie jestem tak do końca kobieca, bo nie lubię chodzić po sklepach. Ja siadam, a mąż wpada między półki i znosi naręcza ciuchów” – pochwaliła się w tygodniku „Na żywo”.
Efekt? Odmłodzona o 20 kg Superniania wciąż z uporem maniaka prezentuje narzucony przez męża wizerunek prowincjonalnej nauczycielki, który ją postarza. A szkoda, bo Wenus w koniunkcji z Neptunem w znaku Skorpiona sugerują, że w głębi duszy Superniania marzy, by wyglądać naprawdę atrakcyjnie.
Choć nie szaty zdobią człowieka, to dodają uroku