Zmęczona kłopotami aktorka poszła do bioenergoterapeutki. Od razu widać różnicę!
Praca, opieka nad dziećmi, a do tego kłopoty z facetami – rozstanie z tancerzem Rafałem Maserakiem i ciągle odwlekany rozwód z mężem Waldemarem Dzikim. Małgosia Foremniak ma prawo mieć wszystkiego dość! Ba, jakiś czas temu powiedziała, że chciałaby już, żeby ten rok się skończył. Uważa go bowiem za nieszczęśliwy…
W wywiadzie dla „Imperium TV” powiedziała: „Nie wiem, dlaczego, ale zawsze tak się składa, że mam szczęście do nieparzystych cyfr. Lata, w których rok ma właśnie takie cyfry, są bardziej spokojne, dają odprężenie i więcej oddechu. Rok parzysty to zazwyczaj mnóstwo intensywnej pracy, nieustanna bieganina oraz dużo skomplikowanych sytuacji i spraw”.
Według aktorki rok 2010 jest parzysty, ale to nieprawda! Bo ma on wibrację Trójki, czyli liczby nieparzystej. Może więc jednak nie będzie aż taki zły? Na dodatek Małgosia jest numerologiczną Piątką, której wibracja Trójki sprzyjać będzie w nawiązywaniu kontaktów i przyjaźni oraz twórczej pracy. Będzie zatem dobrze! I już widać, że jest lepiej.
Urocza „Foremka”, której Wenus w towarzyskim Wodniku i Księżyc w ciekawym świata Strzelcu sprawiają, że jest otwarta na ezoteryczne nowinki, była ostatnio widziana pod gabinetem bioenergoterapeutki Grażyny Rozmysłowicz…
…roześmiana, ubrana w kolorowe ciuszki. Tak trzymać!
Mii Krogulska, Iza Podlaska
Zmęczona kłopotami aktorka poszła do bioenergoterapeutki