Penthouse Executive Club w Nowym Jorku – tysiąc metrów kwadratowych powierzchni, restauracja serwująca najlepszej jakości steki, do tego bar, gdzie za zwykły gin z tonikiem trzeba zapłacić 20 dolarów (czyli mniej więcej 58 złotych!). W przylegającej sali tanecznej do muzyki rozbierają się piękne dziewczęta.
Publiczność ogląda show i popija drinki, ściskając w garści pliki banknotów. „Prawdziwa rozrywka dla wymagających dżentelmenów” – głosi hasło reklamowe klubu. Tu warto uściślić, że „wymagający” to ten, który uda się na prywatne spotkanie z tancerką do „pokoju szampańskiego”, wydając na tę przyjemność tysiąc dolarów. Z dobrodziejstw szampańskiego życia korzysta regularnie muzyk Sting.
O swoim spotkaniu w Penthouse Executive Club z byłym wokalistą zespołu The Police opowiedział prasie jeden z gości: – Bramkarz podszedł do mnie i moich pijanych kolegów i kazał nam trzymać się od piosenkarza z daleka. „Tak, to jest Sting i nie chce, żeby mu przeszkadzano”, powiedział. Wedle słów odurzonego, lecz obdarzonego dobrą pamięcią bywalca lokalu gwiazdor udał się do „szampańskiego pokoju” w towarzystwie długonogiej blondynki.
Sting od lat jest bohaterem prasy plotkarskiej. Na początku lat 80. rozpisywano się o jego legendarnych podbojach miłosnych, liczbę zdobyczy szacując na… 1500 kobiet! Dziś regularnie donosi się o zamiłowaniu muzyka do klubów ze striptizem. W tym kontekście słowa starego przeboju The Police, „Every Breath You Take”: „Będę śledził każdy twój oddech i każdy twój ruch”, nabierają całkowicie nowego znaczenia.
Perwersyjne hobby Stinga nie powinno jednak nikogo dziwić, bo muzyk jest zodiakalną Wagą. Znakowi temu patronuje bowiem Wenus, która w piątym domu (miłość i seks) łączy się z reprezentowanym przez Urana Wodnikiem. To zaś gwarantuje zamiłowanie do niezwykłych i ekstrawaganckich przeżyć natury erotycznej.
– Chciałbym być niewolnikiem w świecie kobiet – wyznał niedawno Sting, który już 20 lat temu śpiewał, że jest owinięty wokół damskiego palca („Wrapped Around Your Finger”).
Wagi nie cierpią bowiem prozaiczności (szczególnie w sferze seksu) i na dodatek kochają piękno. Są wyrafinowane i eleganckie, wszystkie swoje doznania traktują więc w kategoriach estetycznych.
Dlatego też prędzej można je spotkać w snobistycznym, nowojorskim Penthouse Executive Club niż na konkursie Miss Mokrego Podkoszulka nad zalewem w Sielpi. Wbrew zamiłowaniom Stinga do rozbieranek pismacy nie przyklejają mu łatki faceta, który jako „lekarstwo” na kryzys wieku średniego stosuje miłość za pieniądze. Nic z tych rzeczy.
Bo po pierwsze muzyk najczęściej bywa w klubach w towarzystwie… własnej żony, Trudie. Po drugie zaś, jak donoszą dobrze poinformowani, podczas prywatnych sesji Sting prosi, żeby tancerki nie zdejmowały ubrań.
– Lubię teatr seksu – wyznał artysta w wywiadzie dla angielskiej gazety „Mirror”. – Lubię wystrojone kobiety. I lubię stroić swoją żonę.
Trudie Styler jest drugą małżonką piosenkarza, z którą jest od ponad 20 lat i z którą ma czwórkę dzieci. Stałość i silna potrzeba pielęgnowania związku to charakterystyczna cecha wszystkich Wag. Trudno im kochać więcej niż jedną osobę, więc nie odczuwają emocjonalnej pokusy prowadzenia podwójnego życia. A jeśli już zdradzają, to na dobre – Sting zostawił dla Trudie swoją pierwszą żonę, Frances Tomelty.
W miłości Wagi żądają bardzo wiele. Pragną być kochane i wielbione, zawsze znajdować się w centrum uwagi. Odwdzięczają się jednak tym samym, idealizując obiekt swoich uczuć.
– Moja żona jest moim kościołem, dzięki niej dotykam tego, co święte – mawia Sting. Taki fundament buduje długotrwałe związki. – Nie nudzimy się ze sobą – opowiada z kolei Trudie. – Kiedy długo się nie widzimy, nasz związek nabiera rumieńców.
A dodawanie ich związkowi to dla Wag najważniejsza sprawa. Lubią bowiem eksperymenty i niespodzianki. – Czy jesteśmy romantyczni? Nie, po prostu lubimy się zabawić – opowiada o swoim małżeństwie Sting.
W kwestii tych zabaw pojawiały się różne plotki. Jedne mówiły o rozlicznych dziewczętach, które uwielbiają wskakiwać do łóżka znanym muzykom, co w przypadku Stinga nikogo nie dziwiło, bo Wagi (a on szczególnie) roztaczają niezwykły urok i magnetyzm. Inne opowiadały znowu o organizowanych przez Stinga i Trudie „imprezach dla dorosłych”.
Trudno tu dociec prawdy, bo artysta zdecydowanie odcina się od tych informacji. Ale faktem jest, że kilka lat temu razem z kolegą po mikrofonie, Davidem Bowie’em, nosił się z zamiarem otworzenia nocnego klubu, który miał być swoistym połączeniem teatru burleski i striptizu.
Wystrój nowojorskiego domu Stinga zdradza erotyczny temperament godny typowej Wagi. Podczas sesji dla jednego z magazynów artysta wpuścił fotografów nawet do swojej sypialni. Królują tam czerwień, plusz i złoto, zaś ściany zdobią dwa śmiałe erotyczne zdjęcia autorstwa znanego fotografika Helmuta Newtona.
W wywiadach ze Stingiem regularnie pojawiają się pytania o jego niezwykłe zamiłowanie do seksu tantrycznego.
– Rzecz nie polega na tym, żeby bzykać się osiem godzin bez przerwy – tłumaczył muzyk jednemu z dziennikarzy. – W tantrze chodzi o pewien rytuał, który powtarza się codziennie, o dotyk i duchowy kontakt z drugą osobą.
– Gadaliśmy kiedyś o panienkach i o uprawianiu seksu godzinami – wspominał swoją rozmowę ze Stingiem muzyk Bob Geldof.
– W końcu powiedziałem mu: „Przecież to musi być śmiertelnie nudne. Trudie na pewno w pewnej chwili każe ci wreszcie skończyć!”.
Jakkolwiek technika ta sprawdza się w życiu osobistym Stinga, wyrósł on na propagatora tantry w czasach, gdy jeszcze niewiele osób się tym interesowało.Urozmaicone życie erotyczne jest dla Wagi bardzo istotne, ale najważniejsze jest spełnienie i dobry związek.
Pan Waga nie jest bowiem byle lowelasem, który będzie strzelać oczami na prawo i lewo, żeby wyłowić z tłumu jakiś „towar” i szybko go zbajerować.
Lubi brylować i zbierać pochwały. Ale w związku jest bezwzględnie szczery i lojalny. Pod jednym warunkiem: musi czuć, że jest kochany. – Kochamy się i to bezsprzeczny fakt – mówi o swoim małżeństwie Sting – Gdy Trudie wchodzi do pokoju, cały mój świat nabiera barw!
Jak owinąć sobie Wagę wokół palca?
* Bądź zawsze piękna i elegancka. Ubrania z bazaru odpadają. On zna się na modzie i potrafi bezbłędnie stwierdzić, spod ręki którego projektanta wyszła twoja sukienka.
Do jego ulubionych marek należą: Dior, Versace i Prada.
* Większość mężczyzn woli kobiety bez make-upu, ale pan Waga jest wyjątkiem. Perfekcyjny makijaż, mocny,lecz nie wulgarny, na bank przyciągnie jego uwagę.
* Ma słabość zwłaszcza do ust w kolorze mocnej czerwieni.
* Jako najbardziej partnerski znak zodiaku, Waga nie szuka słuchaczy, ale rozmówców, z którymi mógłby wymieniać myśli i poglądy. Najchętniej dyskutuje o kulturze, sztuce i sprawach społecznych. Jak najszybciej podciągnij się więc z tych tematów.
* Pan Waga jako jedyny spośród innych znaków zodiaku potrafi naprawdę dobrze tańczyć! Taniec to dla niego rodzaj gry wstępnej, więc musisz dotrzymać mu kroku. Dyskotekowe łamańce nie wchodzą w grę. Co innego dystyngowany walc, ogniste tango czy zmysłowa rumba.
* Waga wymaga w miłości luksusowej scenerii – urządzonego ze smakiem wnętrza, muzyki, poezji, a przede wszystkim wyrafinowanego zapachu.
* Ten facet ma niezwykle wrażliwy nos, dobre perfumy (np. Chanel no. 5) to dla niego najsilniejszy afrodyzjak.
Stanisław Gieżyński