Ma cadillaca, własny samolot i domy na całym świecie.
Ale nadal kocha występy na scenie. Nawet gdy została babcią. Bo Beata Kozidrak wie, jak dobrze zarabiać i jak dobrze… żyć! Tak, tak. Skończyły się już czasy biednych rockowych artystów, których jedynym dobytkiem była gitara. A prawdziwą mistrzynią w zarabianiu jest… Beata Kozidrak. Jak na Byka z Księżycem w Lwie przystało, Beata lubi się bowiem otaczać luksusem.
„Fakt” podliczył: w zeszłe wakacje za serię letnich koncertów zespół Bajm, którego jest wokalistką, mógł zgarnąć nawet 3 miliony złotych! A to przecież nie koniec. Koncerty gra się wszak przez cały rok, a Beata nie próżnuje. Urodziła się pod znakiem cierpliwego, pracowitego, ale i upartego Byka, co pomaga jej nieprzerwanie od ponad 30 lat występować na scenie. Co więcej, piosenkarka ma silny głos o czterooktawowej skali, rzadko spotykany u wokalistek.
Na jej Wenus i Słońce działa także Neptun, planeta artystycznych uzdolnień. A Beata odnosi sukcesy, także finansowe. Bo zarobek z jednego koncertu Bajmu to ok. 40–50 tys. zł. Nawet jeśli podzieli się to na wszystkich członków zespołu, nadal zostaje pokaźna sumka.
Życie jak w Madrycie
Beata oraz jej mąż, Andrzej Pietras, który jest menedżerem zespołu, doskonale wiedzą, jak zarabiać pieniądze. Strzałem w dziesiątkę okazało się nagranie piosenki tytułowej do serialu M jak miłość. Ile za to dostali? Nie wiadomo, ale plotkuje się, że niemało...
W każdym razie tyle, że piosenkarce wystarczy na utrzymanie cadillaca, olbrzymiego domu w Lublinie, prywatnego samolotu i kilku willi na całym świecie! Bo gdy jest się prawdziwą gwiazdą, Polska robi się za ciasna i za zimna. Dlatego Beata Kozidrak zainwestowała w domy m.in. w Republice Południowej Afryki, na Karaibach i w Hiszpanii. I lata tam, kiedy tylko zechce. W zeszłym roku została nawet tam uprowadzona! Oczywiście przez męża.
Powiedziałem Beacie, że zabieram ją do Hiszpanii, na dwie godziny przed odlotem opowiadał Faktowi Andrzej Pietras. A na miejscu, w posiadłości piosenkarki, czekali na nich goście. Tak Beata obchodziła swoje 49. urodziny. Czyż to nie jest życie jak w Madrycie?
Królowa kiczu?
Na tym sielankowym obrazku pojawiają się jednak czasem rysy. Złośliwe gazety i plotkarskie portale nazywają na przykład Beatę królową kiczu. Hmm... Rzeczywiście, lubi ozdobne kreacje, błyszczące materiały, złote dodatki. Ale to nic dziwnego, bo jej Księżyc jest w horoskopie w znaku lubiącego się pokazać i błyszczeć Lwa w koniunkcji z nieprzewidywalnym i niezależnym Uranem. Dlatego artystka nie przejmuje się opiniami innych ludzi i nie angażuje zadufanych w sobie stylistów, którzy będą ją ubierać według obowiązujących trendów. A fani właśnie za to ją kochają, że jest autentyczna we wszystkim, co robi.
Słychać również plotki, że jej mąż jest bardzo o nią zazdrosny i to dlatego nie chodzą na warszawskie bankiety. A nawet jeśli jest to prawda, to może właśnie takie życie odpowiada piosenkarce? Bo Byki nie lubią nagłych zmian, cenią za to wygodę i spokój. Mąż zapewnia więc Beacie to, czego ona najbardziej pragnie.
Równa babka
Jednak myliłby się ten, kto uważa, że piosenkarce od tych milionów przewróciło się w blond główce. Pod koniec kwietnia została babcią i jak sama twierdzi wszystkie jej tegoroczne plany zawodowe są tak ustawione, by pomagać córce. To rodzina jest dla niej najważniejsza, a nie kolejne tysiące złotych na koncie. Poza tym artystka stara się pomagać ludziom, jak na przykład rodzeństwu Wasiów z maleńkiej wsi Gródek w Lubelskiem.
Kiedy sześciorgu dzieciom zmarł wpierw ojciec, a potem matka, piosenkarka od razu zadeklarowała swoją pomoc, tak by nie zostali rozdzieleni po różnych domach dziecka. W jej horoskopie Słońce jest w sprzyjających aspektach z Jowiszem i Saturnem, planetami społecznymi. Dlatego też tak bardzo angażuje się w to, co czyni, i uważa, że daje ludziom część siebie. A robi to, jak umie najlepiej. Śpiewając.
Mii Krogulska, Iza Podlaska
Ma cadillaca, własny samolot i domy na całym świecie