Najważniejsza okazała się broda. To doskonały patent, by zaistnieć na wielkim jarmarku Europy. Niech się teraz wszyscy spierają o tolerancję, za łby biorą... A Tom w przebraniu Conchity może sobie spokojnie robić karierę i tłuc kasę!
Takiego szokującego zwycięstwa w konkursie Eurowizji jeszcze nie było! Oto laureatką tegorocznej edycji została Conchita Wurst (po polsku Muszelka Kiełbasa). W trzech słowach: kobieta z brodą! No i się zaczęło...
Jak Europa długa i szeroka, w mediach, w polityce i na salonach mocno zawrzało. I to nie talent Conchity (czy jego brak) wzbudził w ludziach takie emocje. Ale to, jak Muszelka na scenie konkursowej wyglądała. „Dziwoląg, świr, dewiant, oszołom..." – internet huczy od wielu dni.
Nie oszukujmy się – obiektywnie rzecz biorąc, jej wygląd mógł nieźle namieszać ludziom w głowach. A na pewno sprawił, że obok Conchity nie sposób przejść obojętnie.
No bo jak to tak? Zjawiskowa piękność, której urody pozazdrościć może niejedna kobieta, z męskim czarnym zarostem na twarzy? Toż to nawet baba z brodą na jarmarku 100 lat temu nie wzniecała takiej wrzawy! Cóż, cel uświęca środki. A Conchita wszystkim zagrała na nosie. I dziś mówi o niej cały świat. Świeżo upieczonej laureatce Eurowizji w to graj!
W życiu woli być leniwym chłopcem
Laureatce? No właśnie. A może jednak laureatowi? Nie dajmy się zwieść pozorom. Ta niezwykłej urody brunetka z brodą to w gruncie rzeczy dobrze przemyślana sceniczna kreacja. Zaś dwuznacznie kojarzące się imię i nazwisko Muszelka Kiełbasa, to wymyślony pseudonim artystyczny, za którym kryje się Tom Neuwirth (Skorpion), 26-letni wokalista z Austrii.
Nieźle to sobie facet wykombinował! Tak, to facet. Jest gejem i ma nawet męża, w którym od 6 lat jest szaleńczo zakochany. Poza sceną nie nosi brody, a tym bardziej makijażu, peruki, kiecek czy szpilek. Sam mówi o sobie: – Nie chcę być kobietą. W domu jestem naprawdę leniwym chłopcem i nie chcę tego zmieniać.
Po co mu wobec tego taka prowokacyjna przebieranka? Tani chwyt marketingowy? A może chce coś ważnego przez to wyrazić?
– W Conchitę zamieniłem się podczas górskiej wycieczki do Kolumbii w 2011 roku. Jako nastolatek zmagałem się z dyskryminacją, dlatego stworzyłem „kobietę z brodą" jako symbol tolerancji i akceptacji (...). Tom Neuwirth i Conchita Wurst to dwie niezależne od siebie osoby ze swoimi odrębnymi życiorysami, ale oboje są katalizatorem dyskusji na temat tego, co jest „inne" lub „normalne" – wyznał Tom, tłumacząc swoją sceniczną przemianę.
Trzeba przyznać, że to mu się udało. Internet rozgrzał się do czerwoności. Jedni na Conchicie wieszają psy i najchętniej wystrzeliliby ją w kosmos z wilczym biletem, inni bronią jej wolności jak niepodległości. I końca sporu nie widać. A Muszelka Kiełbasa zaciera ręce i ma zamiar nadal podbijać świat z brodą, makijażem i w szpilkach.
A co mówi horoskop Toma?
Skandalista rodem z Marsa
W tym kruchym, niemal kobiecym ciele drzemie prawdziwy wulkan pełen pasji i determinacji. To efekt koniunkcji Słońca i Plutona w Skorpionie w horoskopie Toma. W powietrzu aż iskrzyło od namiętności i żaru, gdy w stroju Conchity śpiewał utwór, który dał mu zwycięstwo w konkursie Eurowizji. To nie była gra, ale autentyczne emocje. Spłonąć i odrodzić się jak Feniks z popiołów. Skorpion dobrze wie, co to znaczy.
Jednak mroczny Pluton w koniunkcji ze Słońcem przynosi również potężne kryzysy i ekstremalne doświadczenia, ale także daje nadludzką siłę do zaczynania wszystkiego od nowa. Natomiast przełamywać bariery i przekraczać granice każe Tomowi buntownik Uran w koniunkcji ze strażnikiem tradycyjnych wartości – Saturnem. A że planety te spotkały się w radosnym, beztroskim Strzelcu, Thomas dobrze się przy tym bawi. Bo w przeciwieństwie do innych wcale nie traktuje chodzenia w sukienkach całkiem serio. A to dlatego, że Marsa ma na swoim miejscu, czyli w męskim Baranie.
Mimo wszystko jest więc typowym facetem, który gdy zrzuci kieckę i zmyje makijaż, chętnie siada przed telewizorem, otwiera piwo i ogląda mecz.
Tom, ur. 6 listopada 1988, Gmunden Skorpion – swoją urodę zawdzięcza Księżycowi w Wadze. Dzięki temu lśni na scenie niczym diwa. Lecz kiedy z niej schodzi i zrzuca z siebie pióra i cekiny, zamienia się w faceta z marsowym obliczem. |
Il, komentarz astrologiczny: Kai