Dzięki niej skończyła się pewna epoka. Teraz panowie politycy i szefowie będą wiedzieli, że ani immunitet poselski, ani wysokie stanowisko nie zagwarantują im bezkarności, gdy zaczną się dobierać do swoich pracownic...
W grudniu 2006 drobna, nieśmiała dziewczyna oskarżyła publicznie szefa Samoobrony Andrzeja Leppera i posła tej partii Stanisława Łyżwińskiego o to, że za możliwość pracy w ich biurze żądali seksu, od niej i innych kobiet. W całej Polsce zawrzało.
Jedni jej szczerze współczuli, inni opluwali, uważając za puszczalską i mściwą karierowiczkę, której powinęła się noga. A ona, choć mocno przerażona tym, co o niej mówią, miała odwagę stanąć przed sądem.
Proces trwał 4 lata i nie oszczędzono jej niczego, ale w końcu zapadł wyrok. Andrzej Lepper został skazany na 2 lata i 3 miesiące więzienia. Stanisław Łyżwiński na 5 lat. Choć przez cały proces oba polityczne rekiny szły w zaparte, nie pojawiły się w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Na dodatek teraz krzyczą, że to był proces polityczny! A główna sprawczyni całego zamieszania?
Jak ona się czuła w czasie ogłoszenia wyroku? Płakała. Potem powiedziała, że kamień spadł jej z serca, i że choć przeszła przez piekło, nie żałuje swojej decyzji o ujawnieniu całej sprawy.
Ryby dają sobą pomiatać
Pierwszy rzut oka na jej horoskop i... zdziwienie. Skąd w niej tyle siły? Aneta Krawczyk urodziła się pod znakiem Ryb, o których wiadomo, że są delikatne, spokojne i miłe. Że nie potrafią walczyć i że dają się wykorzystywać. Aneta taka była. Takich kobiet szukali bossowie Samoobrony: słabych, uległych, z małych biednych miasteczek i wsi. Najlepiej z dzieckiem, dla którego będą gotowe zrobić wszystko.
Ona poszła do Samoobrony, bo nie miała ani pracy, ani pieniędzy. A partia czerwono-białych krawatów dawała jakąś gwarancję przeżycia. I nawet się udało, bo pod ich szyldem wygrała wybory samorządowe z niezłą ilością głosów. Ale im dalej w las, tym więcej drzew. I szybko przestało być miło!
Ryby dają sobą manipulować, nie mają śmiałości zaprotestować, gdy ktoś traktuje je brutalnie, po chamsku, więc Aneta z pokorą i poczuciem winy znosiła ciosy i upokorzenia. Ale pewnego dnia przestała cieszyć „chłopów, co jeszcze mogą”, i pozbyto się jej z partii.
Tuż po owych wygranych wyborach. I co zrobiła? To, co robią typowe Ryby – popadła w depresję i zaczęła siebie oskarżać za to całe zło, w które się dała wmanewrować. I pewnie skończyłaby źle, gdyby nie pewien ciekawy układ planet w momencie jej narodzin. Co to takiego?
Mechanizm obronny, który tam widać, w postaci Saturna wspierającego harmonijnym trygonem jej Słońce, źródło energii oraz optymizmu. Astrologowie powiedzą więc, że Aneta dzięki Saturnowi zebrała się w sobie i ruszyła z motyką na Słońce.
Tylko ona jedna, z dziesiątków wykorzystywanych kobiet, z pozoru najsłabsza, nie dała się zaszczuć opinii publicznej oraz byłym kolegom z Samoobrony. Zaczęła oficjalnie dochodzić swoich praw i domagać się ukarania winnych. Bo Saturn to przecież rządowe instytucje i sądy.
Czerwony lubi seks
Samoobrona wyróżniała się na tle innych partii nie tylko programem, ale też wyrazistym wizerunkiem. Krawaty w czerwono-białe paski nosili wszyscy jej członkowie. Czerwony jest kolorem życia, seksu i męskiej energii. Jak widać, magia koloru działa też w świecie polityki.
Dominujący Lepper (spod znaku wygadanych Bliźniąt, które zawsze robią wrażenie, że głęboko wierzą w to, co mówią) w swej partii był bogiem i wszyscy – z radością lub bez – spełniali jego życzenia. Zgubił go seks. Dzięki seksaferze Samoobrony na szczęście już dzisiaj nie ma w Sejmie, a jej liderzy wylądowali w więzieniu.
Jowisz otacza opieką
Aneta nie dała się zaszczuć, bo wbrew rozsądkowi podświadomie wierzyła, że jej oprawców dosięgnie ręka sprawiedliwości. Ma bowiem w swoim horoskopie bardzo silnego Jowisza – planetę szczęścia, powodzenia i przestrzegania prawa.
Najczęściej ofiary przemocy seksualnej odwołują swoje zeznania w sądzie. Nie wytrzymują presji otoczenia. Stanąć oko w oko z oprawcą jest dla nich koszmarem. Aneta wytrzymała to wszystko, choć jest wrażliwą Rybą.
Miała jednak wsparcie kobiet z organizacji społecznych. A wiele raźniej, kiedy na sali sądowej siedzi osoba przyjazna, która nas wspiera. Rodzina nie zawsze ma na to siłę. Jowisz jest w horoskopie Anety Krawczyk w znaku Ryb, czyli w swoim tradycyjnym władztwie. To jej dało duchową harmonię i przekonanie, że na niesprawiedliwość nie można się zgadzać, nawet jeśli wydarzyła się wiele lat temu.
Bykowi zawsze mało
W horoskopie Łyżwińskiego Słońce jest w lubiącym seks znaku Byka. Bykowi pieniędzy i przyjemności nigdy mało. Niestety, nie jest on zbyt atrakcyjny i raczej skąpy. Kobiety na niego nie lecą. A tu Pluton i Saturn działają na jego Słońce nieharmonijnymi aspektami, co oznacza, że aż kipi w nim od żądz.
Chętnie więc wykorzystywał swoją pozycję w Samoobronie do prywatnych celów – także seksualnych. Nie docenił jednak Anety Krawczyk. Teraz po latach więzienia, z wyrokiem, schorowany, może coś zrozumiał... Andrzej Lepper, zodiakalne Bliźnięta, też żartował. Aż do czasu, kiedy dostał wyrok.....
Wodnik nie da się zagonić do kąta
Aneta ma Wenus w znaku Barana w opozycji do Plutona, a więc dla kariery i uzyskania materialnej stabilizacji jest w stanie zrobić wiele. Ale miała też odwagę powiedzieć głośno: „W zamian za usługi seksualne dla przewodniczącego Leppera i posła Łyżwińskiego dostałam pracę w Samoobronie”.
Jak każda Ryba, bardzo przeżywa wszystko, co się z nią dzieje. Jednak po latach upokarzania podniosła głowę i powiedziała „nie”. Bo oprócz znaku Ryb w jej horoskopie jest aktywny znak Wodnika, który dał jej siłę do buntu i walki o niezależność. „Na pewno nie żałuję, że o tym wszystkim opowiedziałam” – tak skomentowała wyrok sądu.
„Może dzięki temu molestowane kobiety nie będą się bały o tym mówić. Kobiety, które przechodzą przez takie piekło, powinny walczyć o swoje prawa” – dodała. I mimo że do dziś nie ma stałej pracy, z optymizmem patrzy w przyszłość. A w gwiazdach widać dla niej wiele szans…
Tekst: Mii Krogulska, Iza Podlaska
Fot.: Michał Wargin/East News