Tarot jest „sztuką” ściśle powiązaną z astrologią. Twórcy tarota, a raczej „gry w tryumfy”, il trionfi, a później tarocchi, znali przecież astrologię wybornie, bo w tamtych czasach, w XV wieku, to była podstawa wiedzy.
W astrologii, badając horoskop, nieustannie wyszukujemy symboliczne odpowiedniki. Ktoś ma Słońce w Koziorożcu, więc patrzymy, który następny element przypomina je swoimi wpływami. Może Mars w Pannie? Poszukajmy więc takich podobieństw, czyli symbolicznych ekwiwalentów pomiędzy planetami i kartami Wielkich Arkanów tarota.
Marsowi wojownicy
Która karta najbardziej przypomina Marsa? Na którym z tarotowych obrazów dzieje się coś, co oddaje marsowego „ducha”? Mars to atak, ruch naprzód, najlepiej z ostrym narzędziem w ręku. Najbardziej by pasował do tej planety jakiś wojak z mieczem. Jedyny wojownik odpowiadający temu obrazowi, to karta XIII-Śmierć. Ale ów „wojak” to kościotrup! Kości i szkielet to symbol saturnowy. Widzimy więc, że karta Śmierć, choć wyraża marsową ideę ataku i użycia ostrego żelaza, ma zarazem coś z Saturna. To się będzie powtarzać: karty atutowe tarota odpowiadają kilku planetom naraz.
Kolejna karta, na której widać marsowe elementy to VII-Rydwan. W końcu rydwanów używano do wojen i do wyścigów. Ale woźnica rydwanu w tej karcie stoi bez ruchu, każąc się niemo podziwiać... Podziw i stanie na trybunie, a także tryumf, to cechy (głównie) Jowisza. Więc ta karta jest jowiszowa z domieszką Marsa.
VIII-Sprawiedliwość trzyma marsowy miecz, ale w postaci tej bogini nie ma nic marsowego. Główna idea pochodzi tu od Wenus: utrzymanie równowagi, na co wskazuje waga w drugiej ręce. Ale i utrzymanie porządku, co należy do Saturna. Tą kartą rządzą więc Wenus i Saturn, a Mars dopiero na dalszej pozycji. Dalej w tarocie nie ma już marsowych motywów, a jeśli są, to śladowe. Przejdźmy do następnej planety.
Saturnowa surowość
Która karta jest najbardziej saturnowa? Z pewnością IX-Pustelnik, gdzie widzimy starego mężczyznę oświetlającego sobie drogę przez mrok. To jest niewątpliwie saturnowy symbol. Ale w naturze Saturna nie leży wędrowanie. Planetą wędrówek i poszukiwań jest Merkury! Dlatego kartę Pustelnik uznajemy za podlegająca pospołu Saturnowi i Merkuremu.
IV-Cesarz, to też postać spod Saturna, wskazuje na to jej czarny sztywny pancerz, który psychoanalityczne podręczniki każą rozumieć jako „personę”, czyli sztywną maskę zakładaną przez niektórych, by pokazać się światu. Ale istoty saturnowe z natury nie zajmują się rządzeniem, władaniem, to domena Jowisza. Ta karta jest jowiszowo-saturnowa, o czym też świadczy orzeł, ptak Jowisza, którego wizerunek widzimy na tarczy Cesarza.
XVI-Wieża to symbol Saturna. Ale wieża, mocarna budowla, byłaby symbolem tej planety, gdyby nie płonęła... Uderzenie pioruna burzące mury to dzieło Urana. Wieża podlega więc Uranowi, a Saturnowi na drugim miejscu. Wieże, i to stojące trwale, są też na karcie XVIII-Księżyc, która zawiera symbole kilku planet. Dopatrzymy się w niej Saturna, ale to Księżyc i Neptun są w tej karcie silniejsze. Na karcie XIX-Słońce saturnowym symbolem jest zwykle tam rysowany mur. W dalszych kartach symboli saturnowych można się ledwie domyślać.
Merkury – wędrowiec
Symboli Merkurego widać w tarocie mnóstwo. Już pierwsza postać, 0-Głupiec, jest z ducha Merkurego, bo to przecież wędrowiec, człowiek znikąd, idący zarazem do przodu i do tyłu. Oczywiście nie jest to postać czysto merkuryczna, tylko z domieszką Neptuna, planety złudy i niezdecydowania. Czystej krwi Merkury jest tytułowym Magikiem na karcie nr I. Trochę twórca-geniusz, trochę uliczny sztukmistrz, nie tyle kreuje coś, co przykuwa uwagę gapiów. Moc kreacyjna pochodzi jednak z innej planety: to cecha Słońca. Ta karta ma więc domieszkę słoneczną.
O merkuryczności Pustelnika już wspomniałem. Obecności wyobrażenia tej planety domyślamy się też w karcie XX-Sąd Ostateczny: „agentem” Merkurego jest tam ów dmący w trąbę anioł. Gdyby ten anioł nie miał ducha Merkurego, nie przyszłoby mu do głowy dąć w instrument. A trąbka jest szczególnie związana z Merkurym.
Władczy Jowisz
Gdzie jest Jowisz? Na karcie V-Papież! Jako centralna, władcza postać, odbierająca hołdy poddanych. Ale widać go też w karykaturze i negatywie tamtej karty, czyli w XV-Diable. Chociaż tam z domieszką planety-bóstwa podziemi, czyli Plutona. Wspomniałem wcześniej, że cechy Jowisza ma też postać na VII-Rydwanie.
Zwycięskie Słońce
Ciekawe, że słoneczną kartą jest X-Moc. Zwycięska, budująca i twórcza Moc to przecież główny wyraz energii naszej gwiazdy. A na tamtej karcie wyobrażona jest postać, która zwycięża (drapieżną bestię), ale ani nie unosi się tryumfem, ani pokonanemu nie czyni krzywdy. Dokładnie tak wyraża się spokojna moc Słońca.
Tarot jest „sztuką” ściśle powiązaną z astrologią