Co się może stać, gdy miłosne zauroczenie przesłania zdrowy rozsądek?...
Ania i Ola odziedziczyły spore pieniądze po ciotce. Przyszły zapytać, czy warto będzie przeznaczyć je na rozruch wspólnej firmy. Wizytę zaczęły od opowieści o sobie.
Pochodziły z rozbitego domu. W dzieciństwie bardzo cierpiały z powodu opuszczenia rodziny przez ojca, lecz zawsze, nawet w najcięższych chwilach, były dla siebie oparciem.
Pomyślałam, że siostrzana miłość jest bardzo pięknym darem i, uśmiechnięta, rozłożyłam karty. Patrząc w nie, doszłam do wniosku, że raczej nie mówią prawdy... Ale czy to moja rzecz? Nie. Gorzej, że tarot informował o kłótniach oraz wzajemnych pretensjach, które miały doprowadzić do niepowodzeń w pracy. Ostrzegał, że pomyślne z założenia interesy obu sióstr posypią się przez negatywne relacje z niegodną zaufania osobą.
Powiedziałam im to. Dziewczyny zerknęły po sobie i przyrzekły, że będą się kontrolować oraz uważać na ludzi, z którymi się komunikują. To powinno wystarczyć, aby biznes się udał. Sądziłam, że na tym poprzestaniemy. Jednak po kilku miesiącach pojawiła się u mnie Ola.
Nie jest tak różowo...
Wyznała, że nie wszystko pomiędzy nią a siostrą wygląda tak różowo, jak to przedstawiały. Ponieważ Anka, odkąd tylko odrosła od ziemi, zazdrościła Oli stopni, randek, miłości rodziców... Zainwestowanie spadku we wspólną firmę Ola zaproponowała siostrze po to, aby wreszcie miały w życiu po równo. Odetchnęła, gdy doszły do porozumienia.
Ale przyszła z innego powodu. Mianowicie trafił się jej facet. Rzutki, przedsiębiorczy, przystojny. Zaczęli się spotykać. Był bez pracy, więc podsunęła Ani pomysł, że go zatrudnią. Ku jej zdziwieniu siostra zgodziła się bez namysłu. Ów fakt – jak teraz przyznaje – powinien od razu wzbudzić w niej czujność. Bo doskonale widzi, że Anka robiła do chłopaka słodkie oczy.
Nie zdecydowałam się na wróżbę „bez znieczulenia" i dlatego postanowiłam ogólnie zinterpretować układ. Odparłam, że lepiej byłoby faceta w ogóle nie przyjmować, bowiem stanie się on zarzewiem poważnego konfliktu. Jest uwodzicielem. Mężczyzną, który wykorzystuje kobiety. Niech zatem Ola nie zawraca sobie nim głowy i porozmawia z Anią, aby także ona nie czyniła sobie żadnych nadziei. Jedynym rozwiązaniem jest natychmiastowe pozbycie się nowego pracownika i zerwanie z nim wszelkich kontaktów. Inaczej mogą stracić zarówno siebie, jak i firmę.
Pozbądźcie się tego faceta!
Kilka dni potem umówiła się na wizytę Ania. Zapytała, czy to prawda z tymi kłopotami, ponieważ ma powody, by sądzić, że Ola ją oszukuje. Przecież siostra zawsze niszczyła ją, zazdrościła każdego męskiego spojrzenia. Dlatego ona, chcąc zakończyć te rodzinne boje, rzuciła pomysł, żeby stworzyły firmę. Żeby wreszcie miały jednakowo. Oczywiście nie znaczy to, że Ola przestała robić jej na złość.
W czym tkwi problem? Otóż Ania umyśliła sobie, że zatrudni w firmie swojego amanta. Chcąc uniknąć zadrażnień, zaaranżowała to w taki sposób, aby Ola poznała Aleksa na prywatnym gruncie i sama ściągnęła go do pracy. Tak się bowiem złożyło, że ten kochanek zawodowo stanowił dla nich idealny nabytek. Tymczasem Ola od początku zaczęła Aleksa podrywać, z czego on zresztą wydawał się bardzo zadowolony. Anka zakłada, że już się ze sobą przespali.
W pułapce cynicznego uwodziciela
Popatrzyłam w tarota. Niestety, sprawy zaszły za daleko. – Ta oto karta symbolizuje Aleksa – wskazałam na arkan Diabła. – Mężczyzna nie jest wierny, a ponadto potrafi niepodzielnie zapanować nad zauroczoną nim kobietą. Pech chciał, że obie panie znalazły się pod jego wpływem. Aleks manipuluje wami bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Żadna z was nie utrzyma go przy sobie, a im dłużej trwać będzie ta trójstronna relacja, tym gorzej dla was. Znaczy dla pani i jej siostry.
Dalej potoczyło się niefajnie. Próbowały go rzucić, lecz nie mogły. Aleks każdej z zaślepionych miłością dziewczyn mówił, że owszem, zostanie właśnie z nią, ale w trosce o przyszłe stosunki sióstr nalega, by dać mu trochę czasu po to, by bezboleśnie zerwać z tą drugą.
Dziewczyny najpierw mu wierzyły, potem zaczęły już otwarcie walczyć o względy kochanka. Wreszcie każda – w tajemnicy przed siostrą – zaproponowała Aleksowi taki układ: mężczyzna ma się zwolnić i więcej nie spotykać z rywalką, a zakochana kobieta zadba, by nie umarł z głodu. W ten sposób Ania i Ola nie tylko straciły mnóstwo kasy, lecz także zerwały ze sobą wszelkie kontakty. A firma, cóż, splajtowała.
Maria Bigoszewska
fot. shutterstock