22 KWIETNIA. Kobieto! Miej litość i nie oczekuj od Łukasza, że będzie cię zaskakiwał, zgadywał twoje najskrytsze pragnienia czy zaciekle adorował na oczach zieleniejących z zazdrości znajomych. To nie ten typ.
Dramatyzm i szaleństwo są mu bardziej obce niż palmy daktylowe niedźwiedziom polarnym. Spontaniczność to zdecydowanie nie jego para kaloszy, a co do publicznych występów – delikatnie mówiąc, nie lubi rzucać się w oczy. Będziesz także musiała pogodzić się z faktem, że mentalne przygotowanie do oświadczyn zajmie mu szmat czasu. Zanim rozpatrzy wszystkie za i przeciw (bez tej procedury nie podejmie żadnej, nawet najbardziej błahej decyzji), przemiędli je w głowie, przetrawi; zanim oswoi się z perspektywą bycia w centrum uwagi hordy gości weselnych…
Za to jak już się zdecyduje, to nieodwołalnie. I nie pod presją albo dla zachowania pozorów, tylko po to, żeby założyć rodzinę i dbać o nią najlepiej, jak potrafi. Bo Łukasz, jak to CZWÓRKA, najwyżej ceni sobie trwałość, stabilność i spokój. Jest przy tym osobą niezwykle systematyczną i pracowitą – będzie robił swoje bez cwaniakowania czy wdzięczenia się o awans. Docenią go wszędzie tam, gdzie wymagana jest metodyczność i benedyktyńska cierpliwość. Będzie świetnym chirurgiem, inżynierem, budowniczym, zegarmistrzem czy – do tego ma szczególne predyspozycje – sportowcem. Prędzej zje własne spodnie, niż pozwoli sobie na bumelowanie, oleje jakiś trening albo wykręci się od szkolenia. Także spóźnienia nie wchodzą w grę – jak Łukasz obieca, że będzie gdzieś o 15.30, to dotrzyma słowa, nawet gdyby pociągi zaczęły jeździć do tyłu (co – znając wpadki PKP
– nie jest aż tak nieprawdopodobne). Jeżeli jednak zdarzy się cud i Łukaszowi uda się coś skrewić, to nie spocznie, póki nie dokona natychmiastowej naprawy gwarancyjnej. Taki jest rzetelny. Koledzy mogą się z niego podśmiewać: że nie kombinuje, nie rozpycha się łokciami, że brak mu fantazji i potrafi dzień w dzień jeść na obiad to samo.
Ale Łukasz wie swoje – w końcu jest doskonałym obserwatorem i ma świetną pamięć. Woli robić małe kroki, niż lecieć na oślep, dogadywać się, zamiast walczyć. Po cholerę mu jakieś konflikty, kłopoty, idiotyczne tytuły „pracownika miesiąca”? Po co tracić nerwy na niepotrzebnej szamotaninie? Kiedy przyjdzie co do czego i tak najpierw pozwalniają tych najbardziej ambitnych i głośnych. A lojalny, spokojny Łukasz dostanie awans i podwyżkę, wygospodarowaną z ich wybujałych pensji. Tak, zgadza się, jest konformistą. Nie stawia się, ma zawsze wyprasowany kołnierzyk, grzecznie i terminowo płaci podatki, a jazda autobusem na gapę przyprawia go o mdłości. W młodości, co prawda, zdarza mu się wpaść w tzw. złe towarzystwo i narozrabiać, ale łobuzerstwo tak bardzo nie zgadza się z jego charakterem, że szybko wyparowuje mu z głowy. W ramach środków zaradczych rodzice mogą go odpowiednio wcześniej zapisać do harcerstwa,
do szkoły sportowej, klubu młodego astronoma lub czegoś w tym guście. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Łukasz wyrośnie na odpowiedzialnego, pracowitego faceta o nieco konserwatywnych przekonaniach. Nie przedłoży kariery nad rodzinę i nawet najczarniejszy kryzys wieku średniego nie skłoni go do zafundowania sobie czerwonego kabrioletu z blond dziunią w środku. Na uroczyste bankiety, gale i tym podobne będzie chadzał z niesmakiem i tylko jeśli wymaga tego od niego praca tudzież rodzina. Jego ulubiona forma życia towarzyskiego to regularne spotkania w kameralnym, tym samym od lat gronie – ot, pograć na komputerze z najbliższymi kumplami, w domu, w wygodzie, blisko pełnej lodówki. Bez niespodzianek i konieczności wiązania krawata. Wakacje – bardzo chętnie. Łukasz z przyjemnością upatrzy sobie jakieś miłe, swojskie miejsce, do którego będzie chętnie wracał z rodziną i przyjaciółmi. Oczywiście nigdy nie zapomni zabrać ze sobą nart/roweru/deski surfingowej – regularny trening to podstawa!
piosenkarz, aktor warszawskiego teatru muzycznego Roma
fot. KAPIF
Weronika Kowalkowska