17 KWIETNIA. Imię dodaje nam osobowości, kształtuje charakter, a także ułatwia lub utrudnia życie... przez cechy, jakie się mu przypisuje.
Biedna Klara. Nawet gdyby z całych sił starała się zlać z tłumem, to i tak będzie się z niego wyróżniać niczym drag queen pośród komandosów. Zawsze zdradzi ją jakiś drobiazg: niekonwencjonalna biżuteria, zerkający zza dekoltu tatuaż, uśmiech czy charakterystyczny błysk w oku. Jest po prostu „inna niż wszyscy” i już. Ale ta inność nie wynika z kompleksów, buntu czy – uchowaj Boże – poczucia wyższości (szczególnie to ostatnie jest Klarze obce niczym agorafobia rybitwom). Bierze się ona raczej z niespotykanego otwarcia na świat i na drugiego człowieka.
Klara ma potrzebę wznoszenia się ponad przyziemność, niezauważania ograniczeń i norm. Jest osobą tak tolerancyjną, że bez problemu potrafiłaby zamieszkać pod jednym dachem z hordą studentów, 90-letnią słuchaczką Radia Maryja i wielodzietną rodziną Amiszów. Ucieszy się nawet na widok niezapowiedzianych gości – o północy w niedzielę!
Konia z rzędem śmiałkowi, któremu udałoby się ją zaszokować. Z góry ostrzegam, że to, co innych prowokuje do oburzania się, pąsowienia z zażenowania i strzelania umoralniających gadek, u Klary powoduje co najwyżej lekkie zdziwienie. Przy tym wrodzona życzliwość nie pozwala jej sądzić innych po pozorach i nakazuje natychmiast upewnić się, czy ten – dajmy na to – „biedny chłopiec z ADHD” (czyli wredny bachor, który właśnie wybił jej szybę w sypialni) nie potrzebuje przypadkiem pomocy. Sąsiedzi mogą wymownie stukać się w czoło, ale choć kompletnie nie rozumieją jej motywów, uwielbiają tę miłą, wiecznie uśmiechniętą dziewczynę. Szczególnie, kiedy trzeba im pomóc przy myciu okien czy wyprowadzić psa na spacer. Altruizm bowiem ma swoje minusy – Klara nie bardzo potrafi odmawiać. A jako że nie jest pierwszą naiwną (ani świętą), chodzi po zakupy dla okulałej pani Jadzi spod piątki, zgrzytając zębami i przeklinając własny złoty charakter.
Ale cóż począć, skoro za patronkę ma się DZIEWIĄTKĘ, liczbę idealistów i romantyków, ludzi uczynnych, z silnie rozwiniętym instynktem opiekuńczym? Dzięki jej wpływowi w Klarze buzuje energia, którą można by obdzielić kilka, jak nie kilkanaście osób. I to właśnie Klara robi najchętniej – obdziela. Wiedzą, nadmiarem sił, entuzjazmem… Bardzo często wybiera zawód nauczycielki, lekarza lub naukowca. Prowadzi własną firmę, np. organizującą przyjęcia albo kancelarię adwokacką. Wielka kasa zwisa jej i powiewa. To znaczy – fajnie, jeżeli się trafi, ale najważniejsze jest poczucie robienia czegoś ważnego, wartościowego. Dlatego Klary to wyborne kandydatki do tzw. zawodów z powołania (czytaj – wymagających i kiepsko płatnych). Otwartość umysłu, towarzyskość i zdolność dogadania się z każdym sprawia, że bywają świetnymi reporterami. Tym bardziej,
że pasjami uwielbiają podróże: zarówno te na działkę, jak i na drugą półkulę. Na koniec kilka kropel dziegciu w tej beczcie miodu, jaką jest charakter podopiecznej świętej z Asyżu, założycielki zakonu klarysek i prawej ręki świętego Franciszka. Po pierwsze – ciekawość. Klara musi wiedzieć wszystko o wszystkich. Wtyka nos w nie swoje sprawy, dopytuje, drąży, bez litości ciągnie za język.
Co gorsza, zdarza jej się niechcący wygadać w towarzystwie. Po drugie – wszędobylskość. Nie znosi, żeby coś się działo bez niej. Brak zaproszenia na wesele, urodziny czy grupowe „piwko po pracy” traktuje jako najgorszą obelgę i opłakuje rzewnymi łzami. Spróbuj tylko spotkać się ze wspólną znajomą za jej plecami, a wywierci ci w brzuchu gigantyczną dziurę. Po trzecie i ostatnie – upór. Dobrze usłyszeliście. Ta urocza osoba potrafi się uprzeć jak przysłowiowy osioł. Tym mocniej, im bardziej nakłania się ją do zmiany zdania. Lepiej od razu odpuścić, bo Klara, gdy ją za mocno przycisnąć, traci zdrowy rozsądek, logiczne myślenie wyparowuje jej przez ucho i gotowa jest na przykład na złość upierdliwej rodzince nie skończyć studiów albo zawrzeć fikcyjny ślub z potrzebującym wizy emigrantem z Omanu.
amerykańska aktorka, gwiazda filmów, m.in. „Romeo i Julia”, „Troje do pary” i „Gwiezdny pył”.
fot. FOTOCHANNELS
Weronika Kowalkowska