Często zachowuje się, jakby żyła w erze powłóczystych sukien, karet i karnecików balowych.
Dumna i dostojna, zawsze opanowana, nie wyjdzie z domu bez starannego makijażu oraz stroju odpowiedniego do okazji. Zasiada w wystudiowanych pozach, śle łaskawe, acz powściągliwe uśmiechy i nie jada w barach szybkiej obsługi, bo tam (o, zgrozo!) nie dają klientom sztućców albo, co gorsza, dają plastikowe. A przecież Dama nie będzie jadła rękami jak jakiś troglodyta! Wszystkich nowo poznanych rozpracowuje pod kątem pochodzenia. Preferowani są potomkowie szlacheckich rodów albo chociaż przedwojennej inteligencji. Mile widziane herby, dworki, dziadkowie-masoni, spektakularne kariery lub choć abonament w Filharmonii Narodowej. Także stan konta jest dla Karoliny bardzo istotny. W przypadku znajomych i przyjaciół zdobywa się, co prawda, na dużą wyrozumiałość (byle potrafili się zachować w towarzystwie i nie wyglądali jak siódme dziecko stróża), ale jeśli idzie o potencjalnego narzeczonego albo zięcia…nie ma zmiłuj! Zostanie dokładnie zlustrowany, co przy wrodzonej dociekliwości Karoliny oznacza szeroko zakrojone dochodzenie. Dzieciom Karolin opadają ręce, kiedy mamusia zaczyna na głos rozważać, czy aby kandydat jest „z dobrej rodziny”… Niestety, jest grupa Karolin, które za daleko zabrnęły w „damowanie”, oderwały się od rzeczywistości i funkcjonują jako nieznoszące plebsu snobki mdlejące na widok podartych dżinsów i dziewcząt żujących gumę. W ich przypadku nie pomogą żadne argumenty. Szczęśliwie zdecydowana większość Karolin nie dziwaczeje w ten sposób, choć zdarza się im zadzierać nosa. Trzeba być dla nich wyrozumiałym, bo pod maską wyniosłości kryją się delikatne, wrażliwe dziewczyny, bojące się gwałtownych zmian i nieprzewidzianych zwrotów akcji. Odprężają się tylko, kiedy wszystko wokół nich jest poukładane, ponumerowane i dokładnie zaplanowane. Chaos śmiertelnie je przeraża. Boją się sparzyć, więc w kwestiach sercowych są niezwykle ostrożne i miewają bardzo wyśrubowane wymagania. Choć zawsze otacza je tłum adoratorów (jak na Damy przystało, lubią flirt i rywalizację o swoje wdzięki), rzadko angażują się „na poważnie”, czekając, zdarza się, że całymi dekadami, na księcia z bajki. Ale kiedy już go znajdą – nie puszczą za żadne skarby, tylko oplotą, wesprą się na nim i rozkwitną.
Weronika Kowalkowska