EMMA WATSON (Baran) – angielska aktorka, odtwórczyni roli Hermiony Granger w serii filmów o Harrym Potterze. |
Mężczyzn owija sobie wokół palca, bo któż nie skusi się na wdzięk damy obdarzonej tak ognistym temperamentem? Trudno jej wytrwać w związku - zbyt ceni sobie niezależność.
Obydwie święte Emmy, o których będzie tu mowa, żyły na przełomie X i XI wieku. Miały szczęście należeć do potężnych i bogatych rodów. Święta Emma (Hemma) z Gurk wychowała się na dworze cesarza niemieckiego Henryka II Świętego i jego żony Kunegundy, także świętej. Nic więc dziwnego, że wyrosła na bogobojną, pełną pokory kobietę, która największą przyjemność znajdowała w dobroczynności i z anielskim spokojem znosiła spadające na nią kolejne nieszczęścia. Święta z Gurk wyszła za mąż za hrabiego i urodziła mu dwóch synów. Niestety, po kilku latach zgodnego pożycia hrabia zmarł nagle, wracając z pielgrzymki do Rzymu. Potem zginęli także obydwaj jej synowie. Pochowawszy swoje dzieci, Emma – wówczas dama zbliżająca się do sześćdziesiątki – całkowicie poświęciła się zbożnym uczynkom. Nie szczędziła pieniędzy na jałmużnę: ufundowała dziesięć kościołów, katedrę w Gurk, a także klasztor benedyktyński, w którym spędziła ostatnie lata swojego życia jako pokorna mniszka. O drugiej Emmie, szlachciance, także słynącej z dobroczynności, warto wspomnieć głównie ze względu na dotyczącą jej ciekawą legendę. Otóż pewnego dnia przyszła do niej delegacja mieszkańców Bremy, aby prosić o podarowanie miastu skrawka pola. Nasza święta zgodziła się oddać im tyle ziemi, ile człowiek jest w stanie obiec w ciągu dnia.
Wtedy jednak wtrącił się jej szwagier, któremu bardzo nie podobało się uszczuplanie rodzinnych majętności. Wymógł na Emmie obietnicę, że to on wskaże biegacza. No i wskazał.
Tyle że kalekę bez nóg, który koczował pod bramą zamku. Na szczęście opatrzność postanowiła utrzeć nosa skąpemu szlachcicowi i kaleka cudownym sposobem obiegł na rękach ogromny szmat ziemi, którą szlachcianka z radością podarowała bremeńczykom.
Imię Emma pochodzi od germańskiego słowa ermen, oznaczającego „całość”. Noszące je panie to bardzo temperamentne osóbki o niezwykłej sile przebicia i ogromnej charyzmie. Ich odwaga graniczy czasami z brawurą. Są uparte, buntowniczo nastawione, mają wysokie poczucie własnej wartości i nie znoszą, gdy ktoś próbuje im rozkazywać. Większość z nich to idealistki, gotowe walczyć o słuszną ich zdaniem sprawę do upadłego (tak jak Emma Goldman – jedna z najbarwniejszych postaci ruchu anarchistycznego początku XX wieku). Są z natury przekorne i jeśli mają ochotę iść do ślubu w krwistoczerwonej sukni, to tak właśnie uczynią, nie zwracając uwagi na zdegustowanego księdza i mdlejące z rozpaczy matrony.
Wszystko przez to, że Emmy to numerologiczne PIĄTKI. To dlatego tak bardzo lubią wzbudzać kontrowersje. I z tego powodu tak trudno im się przez dłuższy czas skupić na jednej rzeczy. Na szczęście te postrzelone nerwuski uspokajają się, gdy tylko przekroczą próg własnego domu. W kameralnej, rodzinnej atmosferze odprężają się, łagodnieją, a nawet bywają skore do ustępstw w imię świętego spokoju!
Imię to najbardziej pasuje do osób urodzonych w znaku Barana, Ryb, Skorpiona i Strzelca. Całkiem do twarzy z nim będzie też Bliźniętom, Lwom i Wodnikom. Pozostałe znaki jako Emmy mogą czuć się trochę nieswojo.