|
Edgar Ramirez (Baran) Wenezuelski i hollywodzki aktor filmowy. Wcielił się m.in. w postać płatnego zabójcy w filmie „Ultimatum Bourne’a”. |
Fakt, że potomni nadali królowi Anglii Edgarowi I (943-975) przydomek „Spokojny”, nie oznacza wcale, że ów władca był potulny jak jagniątko i zamiast walczyć, klepał swoich wrogów po plecach, prawiąc im kazania o braterskiej miłości.
Nic z tych rzeczy. Zanim Edgar rozpoczął pokojowy etap swojego panowania, musiał solidnie powojować. I to przeciwko własnemu starszemu bratu, Edwinowi – legalnie panującemu władcy.
Miał zaledwie 14 lat, kiedy stanął na czele zbuntowanych przeciw królowi szlachciców. Po wygranej bitwie pod Gloucester, aby uniknąć wojny domowej, obie strony podpisały układ oddający Edgarowi we władanie ziemie na północ od Tamizy. Dwa lata później starszy brat umarł i Edgar przejął jego tron. Od tej pory rzeczywiście unikał konfliktów zbrojnych – wolał zająć się fundowaniem klasztorów benedyktyńskich, jednoczeniem podległych mu hrabstw w jeden organizm państwowy, usprawnianiem systemu edukacyjnego i takimi tam „pokojowymi nudziarstwami”. Dzięki tej rozsądnej i konsekwentnej polityce Anglia urosła w siłę. Wzrosło jej znaczenie na arenie międzynarodowej, a sąsiedzi nabrali do niej respektu – zaczęli składać Edgarowi hołdy, grzecznie i owocnie z nim współpracować, zamiast spiskować przeciwko niemu. Edgar dochował się trójki synów, nie musiał więc martwić się o następcę. Tyle tylko, że po 15 latach panowania wciąż nie mógł doczekać się oficjalnej koronacji! Według legendy to święty Dunstan, arcybiskup Canterbury i główny doradca królewski, odmawiał Edgarowi ceremonii ze względu na… pewną szlachciankę, którą opętany pożądaniem młodziutki jeszcze Edgar porwał przemocą z zakonu i posiadł, zupełnie niepokojowo, wbrew jej woli. Owocem tej niemiłej dla mniszki przygody była córka Edyta, późniejsza święta. Arcybiskup dał się przekonać dopiero po wielu latach. 11 maja 973 roku odbyła się w Bath uroczystość koronacyjna. Dwa lata później Edgar zmarł.
Imię Edgar wywodzi się od staroangielskich słów „włócznia” i „błogosławiony, bogaty, szczęśliwy”, może więc oznaczać „obrońcę dóbr/dziedzictwa”. Taka interpretacja zgadzałaby się z charakterem Edgarów – istot spokojnych, skromnych, rozważnych i obowiązkowych. Edgarowie bardzo wcześnie znajdują swoje miejsce w świecie. Są zdecydowani i konsekwentni, nie dają sobą sterować. Niestety, wielu z nich to niepoprawne uparciuchy, przekonane, że „zawsze wiedzą lepiej”. Bogu dzięki, są zazwyczaj pokojowo nastawieni i bezkonfliktowi, wolą się dogadywać z ludźmi, niż z nimi walczyć. Wyścig szczurów, wygórowane ambicje i pogoń za pieniędzmi to zupełnie nie ich para kaloszy.
Trudno się zresztą dziwić – w końcu ich liczbą jest SZÓSTKA. To ona wnosi do ich życia potrzebę harmonii, porządku i stałości. Także za jej sprawą Edgarowie świetnie „współgrają” z naturą. Uwielbiają ją poznawać, badać, a także fotografować lub malować. Tych szczególnie uduchowionych ciągnie do mistycyzmu – Edgarowie to doskonały materiał na jasnowidzów, uzdrowicieli czy „natchnionych” artystów.
Z imieniem Edgar najlepiej będzie czuła się uporządkowana Panna oraz uduchowione Ryby, zaraz potem Bliźnięta i Raki. Właściwie tylko Lwy oraz lubujące się w wygodach Byki i Wagi mogą się z nim czuć nieswojo.