Gdy dopadają cię czarne myśli, apatia, niechęć do działania, zamiast się im poddawać, stań do walki. Zaraz wyjdzie słońce...
Być może nie po raz pierwszy zastanawiasz się, co ci właściwie jest, skąd to ciągłe przygnębienie i niechęć do wszystkiego? Pogorszenie nastroju zaczyna się już jesienią wraz z nadejściem krótkich dni, a nasila zimą. Sezonowa chandra dotyka wiele osób, najczęściej kobiety. Grunt to się nie poddawać i mieć w zanadrzu metody na trudniejsze chwile w życiu. Wiele z nich na pewno już znasz, ale być może nigdy do tej pory nie sprawdziłaś, że działają.
Podaruj sobie słońce
Spadek formy zimą spowodowany jest brakiem światła słonecznego. Z tego powodu zmienia się stężenie serotoniny w mózgu, która odpowiada za kontrolę nastroju. Dlatego zastanów się, czy nie skorzystać z terapii światłem (pytaj o nią w gabinetach odnowy biologicznej i ośrodkach medycyny naturalnej). Z lamp do fototerapii korzystają lekarze w wielu niemieckich klinikach i szpitalach, a we Francji fototerapia uważana jest za najlepsze lekarstwo na chandrę.
Zabaw się w malarza
Potrzebujesz słońca? To je sobie namaluj! Użyj żółtych i pomarańczowych kolorów. Rysuj ekspresyjnie, zataczając kręgi od zewnątrz do środka. Gotową pracę umieść w domu w widocznym miejscu. Kontempluj ją, gdy poczujesz spadek formy, wyobrażając sobie, że bije z niego słoneczne ciepło. Ta prosta wizualizacja doda ci dużo pozytywnej energii.
Skorzystaj z mocy ziół
Wiele ziół, a nawet niektóre przyprawy mają właściwości poprawiające nastrój. Wśród nich melisa i rumianek. Herbatkę z tych ziółek warto pić (rano i/lub wieczorem) szczególnie wtedy, gdy dopada cię spadek nastroju, chandra i smutek. Ziołem znanym od dawna ze swoich właściwości uspokajających jest również dziurawiec. Zaleca się go stosować, gdy jesteśmy nieustannie poddenerwowani, mamy mnóstwo kłopotów na głowie i podejrzewamy u siebie nerwicę lub depresję. Dostępny jest w aptekach w różnych preparatach, bez recepty. Można też pić napar z macierzanki.
Odpędź złe duchy
O macierzance, choć jest mało popularna, krążą legendy. Ponoć na średniowiecznej liście ziół czarodziejskich zajmowała pierwsze miejsce, a szkoccy górale pili herbatę z górskiej odmiany tego ziela na noc, aby odpędzić strachy i duchy nieczyste, których ich góry były pełne.
Zacznij inaczej jeść
Dr Maja Błaszczyszyn, dietetyczka i jedna z pierwszych w Polsce osób, które zajęły się terapiami naturalnymi, zaleca stosowanie zimą diety rozdzielnej. Oznacza to, że rezygnujemy z typowo polskich zestawów typu kotlet i ziemniaki na rzecz zupełnie innego łączenia ze sobą najróżniejszych produktów. Czyli jak? Oddzielnie jemy białko (czyli mięso, ryby, sery), oddzielnie węglowodany (czyli zboża, pieczywo, makaron, ziemniaki). To znaczy, że z ulubionym od dzieciństwa połączeniem smakowym (mięso, ziemniaczki i surówka) musimy się, niestety, pożegnać.
Na szczęście białko i węglowodany można łączyć z produktami neutralnymi, do których należą m.in. wszystkie warzywa, surowe i wędzone ryby, grzyby, tłuszcze, czyli sztukę mięsa można połączyć z surówką, podobnie jak makaron z warzywami. Z punktu widzenia tradycyjnej medycyny chińskiej źródłem stanów depresyjnych jest zazwyczaj zastój wątroby. Trzeba ją wówczas zmobilizować do lepszej pracy. Paul Pitchford, autor kompendium „Odżywianie dla zdrowia”, zaleca włączenie do diety brązowego ryżu, ogórków, jabłek, kapusty, świeżych zarodków pszenicy, korzenia kuzu, mikroalg sinic oraz octu jabłkowego. Każdy z wymienionych produktów trzeba jeść codziennie, a łyżkę octu jabłkowego należy wymieszać z niewielką ilością wody i przyjmować trzy razy dziennie.
Zjadaj pokarm szczęściarzy
Warto włączyć do diety owies. To pełnowartościowy pokarm, który doskonale wpływa na układ nerwowy. Na śniadanie możemy jeść owsiankę, a w ciągu dnia popijać wywar z płatków owsianych: 2 łyżki płatków owsianych dodajemy do litra wody i gotujemy na wolnym ogniu przez 30 minut. Odcedzamy i pijemy bez przecedzania.
Więcej się ruszaj
Ruch potrafi zdziałać cuda. To dzięki niemu zwiększa się w organizmie ilość endorfin nazywanych hormonami szczęścia. Regularne spacery (trzy razy w tygodniu) działają jak pigułka poprawiająca nastrój. Zaleca się je osobom cierpiącym na depresję. Spacerujmy zwłaszcza wtedy, gdy świeci słońce. Takich dni oczywiście nie ma zbyt wiele. Bez względu na to nie żałuj sobie aktywności na świeżym powietrzu. Być może masz już swój ulubiony sport. Jeśli nie, zainteresuj się jogą. Niektóre asany, czyli pozycje, doskonale wpływają na układ nerwowy. Są to jednak przede wszystkim pozycje odwrócone (np. świeca, wiszenie na linach, stanie na głowie) i warto się ich nauczyć pod okiem doświadczonego instruktora, gdyż miewają przeciwwskazania i przy pewnych problemach ze zdrowiem powinny być odpowiednio zmodyfikowane.
Joga w domu
Są jednak pewne ćwiczenia, które możemy wykonać w domu. Oto on:
* Viparitakarani – odwrócony wodospad. Złóż koce tak, aby powstał z nich dosyć gruby wałek (zdjęcie nr 1). Ułóż go ok. 20 cm od ściany. Połóż miednicę na wałku w ten sposób, by pośladki znalazły się blisko ściany. Wyprostuj kolana, dłonie skieruj do sufitu. Leż spokojnie z zamkniętymi oczami, obserwując oddech i starając się naturalnie wydłużyć wydech. Utrzymaj pozycję przez ok. 5 min. Na koniec zsuń się w dół z wałka. Kobiety nie powinny wykonywać tego ćwiczenia w czasie menstruacji.
* Setubandha sarvangasana – mostek w świecy. Połóż się na plecach, zegnij kolana i ustaw stopy na szerokość trochę większą niż szerokość miednicy (zdjęcie nr 2). Na wdechu unieś biodra i włóż kciuki pod kość krzyżową. Staraj się rozciągnąć klatkę piersiową bez odrywania barków od podłoża. Oddychaj spokojnie i utrzymaj pozycję od 30 sekund do 3 minut. Na wydechu opuść miednicę na ziemię i pozostań przez chwilę ze zgiętymi kolanami, aby plecy mogły odpocząć.
Kropelki poprawią nastrój
A jeśli lubisz aromatyczne wonie, zastosuj metodę dr. Bacha – wykorzystuje się w niej preparaty wytwarzane z kwiatów dziko rosnących roślin. Zażywane doustnie esencje pomagają odzyskać równowagę emocjonalną, zmniejszyć skutki stresu i pokonać objawy lękowo-depresyjne. Nie uzależniają, są całkowicie naturalne i bezpieczne dla całej rodziny.
Dr Igor Pietkiewicz z Centrum Terapii Bacha spośród 38 esencji poleca zwłaszcza kilka na zimową chandrę (więcej informacji o esencjach i ich stosowaniu znajdziesz na stronie: www.drbach.pl):
* gorczyca polna (Mustard) pomaga przy niewytłumaczalnym uczuciu smutku;
* grab pospolity (Hornbeam) pomoże osobom odczuwającym zmęczenie psychiczne i odkładającym wszystko na później;
* kolcolist zachodni (Gorse) to ekstrakt dla ludzi, którzy odczuwają całkowite zwątpienie;
* osika (Aspen) to esencja, którą stosuje się przy lęku nieznanego pochodzenia;
* oliwka (Olive) pomaga przy poczuciu wyczerpania fizycznego i psychicznego, trudnościach z koncentracją na skutek przemęczenia;
* kasztan jadalny (Sweet chestnut) to ekstrakt dla ludzi, którzy czują, że osiągnęli już kres wytrzymałości – załamali się i popadli w czarną rozpacz. Są na granicy nerwowego załamania (ale bez myśli samobójczych, w których przypadku stosuje się śliwę wiśniową);
* modrzew (Larch) stosuje się przy niskim poczuciu własnej wartości i braku wiary w siebie.