„Nie rób drugiemu co tobie niemiłe” – ta stara ludowa mądrość ma głęboki sens. Jest to też podstawowa zasada ochrony naszej aury przed złymi energiami. Bo wiadomo – „kto pod kim dołki kopie...”
Aura każdego człowieka bardzo szybko wszystko chwyta i koduje – nawet to, na co my sami w ogóle nie zwracamy uwagi albo jesteśmy przekonani, że nas nie dotyczy. Jest ona bowiem wrażliwym systemem naczyń połączonych i prowadzi własną politykę energetyczną. Osoby, które interesują się swoim rozwojem wewnętrznym, starają się świadomie wpływać na tę politykę, czyli pilnować, jakie informacje trafiają do ich aury.
Unikaj samobójczych strzałów
Często popełniamy błąd, uważając, że gdy do kogoś mówimy lub o kimś myślimy, wpływamy jedynie na niego i jego aurę. Jest jednak wręcz przeciwnie. Każde wypowiedziane przez nas słowo, a tym bardziej monologi (np. długotrwałe złorzeczenia, narzekania) nie tylko naładowane są naszą energią, ale też rozchodzą się wibracjami po naszym własnym polu energetycznym.
Bez przesady można powiedzieć, że mówiąc do kogoś innego, tak naprawdę mówimy do samych siebie. To samo jest z myślami. Czyli w powiedzeniu, by nie życzyć komuś tego, co nam jest niemiłe, jest spora doza prawdy.
Wyjaśnię to na przykładzie autentycznej historii. Otóż pewna młoda kobieta, nazwijmy ją Renatą, rywalizowała z koleżanką o uczucia ich wspólnego znajomego. Cała trójka pojechała razem na narty. Renata nieustannie myślała o tym, by koleżanka złamała nogę, bo wtedy mężczyzna byłby tylko z nią. I co się stało? To ona złamała nogę!
Nie mogła tego zrozumieć, więc zadzwoniła do mnie, pytając, skąd wziął się ten pech. Trudno było jej wytłumaczyć, że po pierwsze nigdy nie należy życzyć innym nieszczęścia, a po drugie – siła jej pragnienia została najpierw odebrana przez jej własną aurę, a dopiero potem dotarła do koleżanki.
Posiniaczone pole energetyczne
Podobne trudności ze zrozumieniem źródła pewnych zdarzeń miał pan będący w konflikcie z żoną, która wywoływała w nim ogromne emocje. Denerwowało go wszystko, co mówiła i robiła. Wciąż na nią krzyczał. Ona spokojnie i cierpliwie znosiła jego agresję.
Mąż przyszedł do mnie z pytaniem, skąd bierze się jego bezsenność i wewnętrzny niepokój, skoro przecież systematycznie ćwiczy jogę, biega, pływa. Opowiedziałam mu wtedy, co dzieje się w jego aurze – porównałam ją do ciała, w które ciągle coś uderza. Bo chociaż naszej otoczki energetycznej nie widać, to ona istnieje i reaguje na bombardowanie kąsającej ją energii tak samo jak ciało na ciosy.
On wprawdzie krzyczał na żonę, ale wibracje słów były wchłaniane przez jego aurę. Trudno autorytatywnie stwierdzić, co ma na nas większy wpływ – energia wysyłana do nas przez innych, czy ta kreowana przez nas dla kogoś innego. Zapewne na samopoczucie wpływają obydwie.
Jednak ja pokusiłabym się o twierdzenie, że silniej oddziałuje na nas to, czego jesteśmy twórcami. Dlaczego? Bo w wypowiadane słowa czy myśli wkładamy ogromny wysiłek, analizujemy je, sycimy pragnieniami. I chociaż tradycyjnie uważa się, że silniej na nas wpływają energie dochodzące z zewnątrz, to tylko z tego powodu, że mało wiedzieliśmy o własnej energii i zasadach działania aury.
Klątwa zadziała, jak jej na to pozwolisz
Wyjaśnię to na kolejnym przykładzie. Pewnego dnia pojawiła się u mnie przerażona pani. Otóż koleżanka rzuciła na nią klątwę i kobieta ze strachem pytała, jaki to będzie miało na nią wpływ. Powiedziałam jej, że to zależy od tego, czy ona tę klątwę zaakceptuje, czy nie.
Bo nawet jeśli energia przekleństwa dotarła do niej i zadomowiła się w jej aurze, to przecież od tej kobiety zależy, jak się do niej ustosunkuje. A o tym, niestety, często zapominamy. Dlatego powtarzam – najmądrzejszym zachowaniem wobec energii jest zajęcie jakiegoś stanowiska wobec niej.
Uznanie, czy chcemy ją przyjąć, zaabsorbować, czy nie. Klątwa zadziała, jeśli zezwolimy jej, by zdominowała nasze pole energetyczne. A tego w szkole nikt nas nie uczył...
Jak się przed tym wszystkim ustrzec? Trzeba przyjąć w życiu podstawową zasadę: nikomu nie życzymy źle, a zwłaszcza sobie samym. I drugą, równie ważną – nie przechodzimy obojętnie obok żadnych dziejących się wokół nas wydarzeń.
Ela Nowalska
fot.shutterstock.com
„Nie rób drugiemu co tobie niemiłe” – ta stara ludowa mądrość ma głęboki sens