Jedno z najbardziej tajemniczych zjawisk. Może być dowodem na reinkarnację, światy równoległe albo pamięć komórek. Ale czym jest naprawdę?
Idę ulicą w wiosenny dzień, w zupełnie nieznanym mi mieście, do którego przyjechałem na kilka dni. Słońce świeci, kwitną kasztany. Jest ciepło, przyjemnie i... mam dziwne wrażenie, że już kiedyś widziałem ten obrazek: z bocznej uliczki wyjeżdża czerwony kabriolet z dudnieniem głośników. Naprzeciw mnie idzie młoda mama, popychając niebieski wózek, a dziecko wyrzuca smoczek na chodnik.
Pamiętam dokładnie taki sam dzień z kasztanami, kabrioletem i niebieskim wózkiem! Tylko wtedy ulicą jechało pogotowie na sygnale. I, owszem, teraz też jedzie!
Co się dzieje? Nigdy w tym mieście nie byłem. Skąd więc wiem, że za najbliższą latarnią będzie wąska uliczka wiodąca ku rzece? A na rogu stoi budka z lodami. I rzeczywiście tak jest! Stałem się jasnowidzem? Skąd to wszystko wiem? Skąd znam topografię miasta, w którym jestem po raz pierwszy w życiu?
To zjawisko nazywamy z francuska déjà vu (już widziane) i jestem gotów się założyć, że wielu z was choć raz w swoim życiu je przeżyło. Przynajmniej naukowcy twierdzą, że przeżywa je 2/3 ludzi. We wspomnieniach wielu znanych ludzi – pisarzy, naukowców, artystów, można znaleźć opisy ich własnego déjà vu.
Czyli jest to zjawisko powszechne. Co nie znaczy, że mniej tajemnicze – może nawet wręcz przeciwnie, bardziej tajemnicze, bo powszechne. I dlatego, że nie wiemy, skąd się bierze. Bo skoro nigdy w danym miejscu nie byliśmy, czegoś nie robiliśmy – to dlaczego mamy wrażenie, że to wszystko już przeżyliśmy? Jakie może być wytłumaczenie tego, w gruncie rzeczy niepokojącego, zjawiska?
Reinkarnacja, czyli nie żyjemy tu pierwszy raz
Najprostsze wyjaśnienie tej zadziwiającej sytuacji mają Hindusi, którzy wierzą, że ich dusza wciela się w ciało wiele razy, dopóki nie osiągnie doskonałości. Przypadki reinkarnacji w Indiach zostały po wielekroć udokumentowane, a współczesna zachodnia nauka, niestety, nie potrafi tego wytłumaczyć.
Na przykład tej historii: kilkuletnia hinduska dziewczynka, Kumkum Verma, pewnego dnia zaczęła opowiadać o tym, że mieszkała kiedyś w mieście odległym od jej dzisiejszego domu o 40 km. Powiedziała, w jakiej dzielnicy mieszkała i że miała na imię Sunnary. Opowiedziała historię swojej poprzedniej rodziny, podała imię swojego syna i wnuka. Stale wspominała stary dom, podając mnóstwo szczegółów, także takich jak informacja, gdzie jej ojciec trzymał swoje okulary. Któregoś dnia zażądała, żeby rodzice zawieźli ją w tamto miejsce, do jej poprzedniego domu. Zrobili to. Wszystkie wspomniane przez nią szczegóły dokładnie się sprawdziły.
Wydarzenie to zostało dokładnie udokumentowane, spisano zeznania wielu świadków. Sprawa stała się głośna. Podobnych przykładów wśród dzieci odnaleziono więcej. Także poza granicami Indii. Hindusi wierzą również, że informacje dotyczące naszych poprzednich wcieleń możemy czerpać z kosmicznej Kroniki Akaszy, w której zapisane jest wszystko, co było, jest i będzie.
Wspomnienia ze światów równoległych
Ponieważ temat déjà vu jest niezwykle interesujący i kontrowersyjny, każda próba wyjaśnienia tego zjawiska jest rozpatrywana z zainteresowaniem. Nawet taka, której bliżej do literatury fantastycznonaukowej niż do współczesnego realizmu.
Dawno temu powstała teoria wielu światów. Choć trudno ją zaakceptować, to, jak się okazuje, została wyjaśniona przez fizykę kwantową, ale na razie tylko teoretycznie. Fizycy twierdzą, że nasz świat nie jest jedynym. Jest ich wokół nas wiele. Oddzielone są od siebie czasem i przestrzenią, niczym kotarą, i dlatego nie ma możliwości, by się do nich przedostać. Jednak mogą zaistnieć specjalne warunki, dzięki którym czasami możemy w tamtym świecie postawić choć jedną nogę. Wówczas przynosimy stamtąd wspomnienie, które w naszej rzeczywistości sprawia wrażenie, że TAMTO wydarzenie przeżyliśmy TU.
Totalny bałagan w mózgu
Wciąż jednak wszystkie te teorie pozostają wyłącznie teoriami, stąd ciągłe poszukiwanie kolejnych wyjaśnień naszego déjà vu. W latach 60. XX wieku wysnuto hipotezę, że odpowiedzialny za to zjawisko jest nasz mózg, który w sytuacji jakiegoś drobnego uszkodzenia niejednocześnie postrzega świat obydwoma półkulami. Tak więc bodźce obrazów postrzegamy najpierw jedną półkulą, a ułamek sekundy później – drugą. Stąd wrażenie, że skądś już to znamy. Nie udało się jednak tej hipotezie przetrwać zbyt długo.
Wielu psychologów podpisuje się natomiast pod teorią, że skoro nasz mózg wykorzystujemy w bardzo niewielu procentach, w tej pozostałej części gromadzimy to wszystko, czego sobie nie poukładamy i nie przeanalizujemy. Czyli mamy w tej graciarni totalny bałagan, z którego czasami wyskoczy jakieś nieskatalogowane wspomnienie i zazębi się z tymi elegancko zaksięgowanymi, tworząc wrażenie, że to już było.
Psycholog Marcin Małecki twierdzi, że wszystkiemu winne są nasze sentymenty. Tym, co porusza lawinę wspomnień z przeszłości, jest jakiś element, drobiazg, gadżet, który zapamiętaliśmy z naszego życia: lampa na biurku babci, dziadkowe okulary, zabawka z dzieciństwa. Ta jedna rzecz, kojarząca się nam z przeszłością, wystarczy, aby nasz mózg dodał do niej pewne zgromadzone w owym zabałaganionym magazynie wiadomości, poukładał je jak trzeba i stworzył dla naszej świadomości zupełnie nowy obraz, który wydaje się nam całkiem znajomy.
I co mamy zrobić z tym fantem? Zjawisko istnieje, ale nikt nie potrafi wytłumaczyć go racjonalnie i całkowicie. Nadal jeszcze bardzo mało wiemy, szczególnie o tym, co dzieje się w tej najdoskonalszej maszynie – mózgu. I wciąż aktualne jest stwierdzenie Hamleta: „Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło".
Czy Hindusi mają rację?
Na Uniwersytecie Medycznym Emory w Atlancie (Emory University School of Medicine) w 2013 roku przeprowadzono ważne doświadczenie. Pokolenie szczurów nauczono, że jeśli w ich otoczeniu pojawi się zapach kwitnącej wiśni, chwilę później zostaną one porażone prądem. Potem zbadano następne pokolenia szczurów, które nie były uczone tej zależności.
Okazało się, że tak samo bały się, gdy tylko pojawił się wspomniany zapach. Uczeni przeprowadzili różne badania i uznali, że informację o porażająco bolesnym zapachu przenoszą... geny. Czyżby więc to geny były odpowiedzialne za naszą pamięć pokoleń? Czyżby nasze poprzednie przeżycia na Ziemi były zakodowane w DNA? To mogłoby znaczyć, że Hindusi mają rację...
Damazy Leszczyński
fot. shutterstock