Pewne imiona zawsze wywołują pozytywne skojarzenia, inne zaś mniej lub bardziej negatywne. Naukowcy z amerykańskiej politechniki MIT postanowili przyjrzeć się oddziaływaniu imion.
Brzmienie imion określa początkowe relacje między ludźmi. Noszący atrakcyjne imiona dostają kredyt zaufania. Na przykład męskie imiona z samogłoskami i lub e odbierane są jako ciepłe, urocze, inteligentne i pełne dobrej energii. I w ten właśnie sposób odbieramy noszących je mężczyzn.
Naukowcy z amerykańskiej politechniki MIT zbadali ten fenomen. Na przykład jednej grupie
studentów pokazali zdjęcia ludzi opatrzone imionami i poprosili o zapisanie skojarzeń. Te same zdjęcia, ale z innymi imionami pokazali drugiej grupie studentów, prosząc o to samo. Okazało się, że odbiór osób ze zdjęć był różny w zależności od imienia. Co więcej, ujawniła się stała zasada: pewne imiona zawsze wywoływały pozytywne skojarzenia, inne zaś mniej lub bardziej negatywne. To badanie, jak i inne, pozwoliły naukowcom stworzyć teorię imion.
– Imiona można podzielić na trzy podstawowe grupy – mówi dr Amy Perfors.
– Atrakcyjne, neutralne i nieatrakcyjne. Przy czym niezależnie od sfery życia – czy chodzi o pracę, życie społeczne czy erotyczne – ludzie z imionami z grupy atrakcyjnych, zwłaszcza z podgrupy imion nowoczesnych, radzą sobie lepiej, gdyż są postrzegani w lepszym świetle.
Imię oddziałuje na dwóch płaszczyznach – brzmieniowej i skojarzeniowej. Brzmienie imienia, a przede wszystkim to, jakie w sobie zawiera samogłoski, decyduje o jego atrakcyjności erotycznej. Męskie imiona, nasuwające erotyczne skojarzenia, zawierają w sobie samogłoskę e oraz i. Seksowne imiona żeńskie mają a oraz u. Rzadziej e. Julia zdecydowanie jest silniejszym magnesem na mężczyzn niż Marianna. Michał będzie miał większe powodzenie wśród kobiet niż Kazimierz czy Stanisław…
Ha, ktoś mógłby powiedzieć, że przecież w tych ostatnich, starosłowiańskich imionach jest więcej owych podniecających samogłosek. Owszem, ale w paradę wchodzą skojarzenia. Otóż Michał i Julia należą do grupy imion neutralnych, ponadczasowych, podczas gdy Marianna, Kazimierz i Stanisław to imiona stare.
Mężczyźni o atrakcyjnych imionach mają większe szczęście w miłości, pracy, karierze. Panowie z imionami obarczonymi samogłoskami o lub u mają gorzej. To samogłoski zimne, nieprzystępne, a nawet niechętne – i tak na początku postrzegani są ich właściciele. Oczywiście nawet Leon może stać się celem erotycznych zabiegów kobiet, przywódcą stada i beneficjentem wszelkich ziemskich rozkoszy, ale najpierw będzie musiał pokonać podświadome skojarzenia ludzi. Zdecydowanie Aleksandrowi czy Dawidowi jest łatwiej. Erotyczna siła imienia także jest nierozerwalnie związana z jego brzmieniem.
U kobiet miłosne pragnienia wywołuje np. Robert, Marek czy Michał. Kazimierz, Roman czy Henryk to prawdziwe seksualne hamulce. Gabrysia u panów wywoła chęć pogłaskania i przytulenia się, Sara skojarzy im się z pomiętą pościelą, a Magdalenę zdecydowanie natychmiast zabraliby do łóżka. Franciszka wywoła w nich dzikie pragnienia, ale już Irena ostudzi zapał.
Z badań wynika, że najbardziej pożądanymi, podniecającymi imionami są Julia i Aleksander. W przypadku tych imion do brzmienia należy dorzucić także skojarzenia kulturowe. Julia kojarzy się mężczyznom z niewinną, romantyczną miłością młodej (bardzo młodej – co to mówi o mężczyznach?) dziewczyny. Natomiast Aleksander to uosobienie zwycięzcy. (Romeo to chłopiec, może romantyczny, ale mało męski).
Ewa Ray
fot.shutterstock.com