Staroislandzka „Edda” wspomina o bogu Odynie, któremu runy objawiły się jako owoc cierpienia oraz ofiary złożonej z samego siebie.
Runy – magiczny dar Odyna
Staroislandzka „Edda” wspomina o bogu Odynie, któremu runy objawiły się jako owoc cierpienia oraz ofiary złożonej z samego siebie.
Poszukując mądrości, Odyn dokonał straszliwego aktu: ofiarował się „drzewu życia”, jesionowi Yggdrasilowi, na którym wisiał przebity własnym oszczepem dziewięć nocy i dni. Jego stan porównywany jest do „śmierci inicjacyjnej”, kiedy to w tzw. odmiennych stanach świadomości szamani uzyskiwali nadprzyrodzoną wiedzę i moc. Gdy Odyn, dręczony głodem, pragnieniem i bólem trwał na granicy życia i śmierci – ujrzał runy. Dostąpił mądrości i przekazał ją ludziom. Tyle wiemy o okolicznościach powstania run z przekazu mitologicznego.
Dla nauki runy wciąż stanowią zagadkę. Nie ma zgody co do tego, kiedy i gdzie pojawiło się w Europie Zachodniej pismo runiczne. Germanie, zanim je posiedli, wyrzynali na skałach znaki związane prawdopodobnie z kultem słońca i płodności, a przedstawiające ludzi i zwierzęta, części ciała ludzkiego, motywy broni, symbole słońca, swastykę oraz formy kwadratu i okręgu. Symbole te stosowano w praktyce wieszczbiarskiej, tak jak późniejsze runy. Od XIX wieku trwają dyskusje archeologów i językoznawców na temat zabytków pokrytych runami. Wycinano je na drewnianych tabliczkach, na przedmiotach z kości i metalu, na przedmiotach codziennego użytku, na narzędziach i na broni. Wykuwano je też w blokach skalnych. Najcenniejsze zabytki runiczne to płyta nagrobna z Eggium, złoty róg z Gallehus i kamień z R(k. Pieśni „Eddy” oraz sagi wspominają o runicznej białej i czarnej magii.
Za pomocą run wróżono, odpędzano demony, unieszkodliwiano wrogów, obłaskawiano siły natury, leczono i zapobiegano chorobom. Znaki wycinano nocą, barwiono czerwoną farbą, a niekiedy krwią ofiarnego zwierzęcia lub nawet krwią ludzką. Sztukę tę uprawiali nieliczni wtajemniczeni. Wierzono, że runy działają dzięki energii zawartej w każdej literze z osobna oraz dzięki mocy całego alfabetu – napisy wieńczone bywały wszystkimi literami futharku. Podkreślano może w ten sposób, że człowiek działa skutecznie, gdy postępuje zgodnie z prawami Kosmosu, gdzie wszystko jest ze wszystkim powiązane.
Sztuka mistrzów run dotykała każdego aspektu życia, od najbardziej sakralnego, do najbardziej praktycznego. Istniały runy–zaklęcia wpływające na pogodę, stan morza, plony i miłość; były runy płodności, narodzin i śmierci, runy do rzucania i zdejmowania klątw. Runy wróżebne wycinano na gałązkach drzew (uprzywilejowana była leszczyna) lub malowano na kamykach. Wtajemniczeni w magię run pełnili funkcję szamanów. Jak wyglądali? Wedle XIII–wiecznej „Sagi o Eryku Czerwonym”, ówczesna szamanka runiczna nosiła pelerynę wyszytą szlachetnymi kamieniami, na głowę zakładała kaptur podszyty kocimi skórami, trzymała laskę z gałką na końcu, a u pasa jej długiej sukni wisiał woreczek z runami.
Złoty okres magii runicznej skończył się wraz z nastaniem inkwizycji. Posiadanie tabliczki z runami było dowodem na zajmowanie się czarami i groziło stosem. Runy na długo zeszły do podziemia.
Dawni mistrzowie przekazywali runiczną wiedzę ustnie drogą inicjacji. Ich sekrety nie były zapisywane, a jeśli nawet były – zapiski nie przetrwały. Dziś możemy dotrzeć do nich tylko częściowo. Od średniowiecza towarzyszyły runom krótkie wersety, częściowo tłumaczące ich znaczenie, a po części wyznaczające tylko pole skojarzeń. Od XIX wieku zaczęto pisać komentarze do run, objaśniające ich sens na użytek magii wróżebnej lub pracy nad sobą.
Najwcześniejsza wersja alfabetu runicznego, zwana starszym futharkiem (od nazwy pierwszych liter) zawiera dwadzieścia cztery znaki podzielone na trzy „rodziny”, po osiem run w każdej. Każda litera runiczna jest znakiem pojedynczego dźwięku, odnosi się też do zjawisk przyrody oraz imion bogów. Niekiedy runa ma kilka znaczeń, niekoniecznie zbieżnych. Mitologia skandynawska łączy znaki runiczne z energiami, które tworzą niewidzialny kosmos.
W jakich sytuacjach możemy obecnie sięgać po runy? Z pewnością wtedy, gdy potrzebujemy pomocy.
Niezbędna jest ona wówczas, gdy – po pierwsze – pragniemy wiedzieć dokąd i w jakim celu dążymy; a po drugie – gdy chcemy się wewnętrznie rozwijać. Zresztą praca z runami pokazuje, że oba motywy się łączą. I pokazuje coś więcej – otóż zajmując się runami, jesteśmy w stanie uzdrowić swoje życie. Już samo postrzeganie siebie w odniesieniu do natury i całego Kosmosu jest uzdrawiające!
Futhark jest alfabetem, w którym nie stworzono wprawdzie żadnej literatury, ale można w nim dostrzec arcydzieło innego rodzaju – arcydzieło duchowej ścieżki. Każdy z nas jest jak strumień, w którym płynie boska mądrość. Nie zawsze słyszymy jej spokojny głos. Bywa on zagłuszany przez strach i zwątpienie w siebie. Runy pozwolą go usłyszeć. Są jak klucz otwierający dwa królestwa: to, które skrywa się w naszym wnętrzu i to, które nas przerasta. Rozwijają intuicyjny wgląd w siebie i w świat natury. Są zwierciadłem uniwersalnych zasad. Wgląd w siebie i w owe zasady jest podstawą sztuki wróżenia. „Wszechświat mieści się w ziarnku piasku, a niebiosa w małym kwiecie z lasu” – pisał mistyczny poeta William Blake. Jeśli zdecydujemy się z podobnym nastawieniem podejść do run, nie będą one dla nas tylko reliktem przeszłości.
Mandale runiczne
Aby odkryć runy dla siebie i czerpać z ich mądrości, musimy najpierw nauczyć się ich znaczeń. Ale, aby skorzystać z ich dobroczynnej mocy, nie wystarczy odrobić pamięciową lekcję i wspierać się – w razie wątpliwości – podręcznikiem.
Trzeba je zrozumieć głębiej i szerzej, oglądając wewnętrznym wzrokiem, w trochę innym niż codzienny stanie świadomości. Możemy w pewnym sensie naśladować mistrza – samego Odyna. Z pewnością nie dokonamy jego wzorem straszliwego samoofiarowania, ale możemy ofiarować runom chwile bezcennej medytacji.
Pomocne w tym będą mandale runiczne, które ułatwiają wgląd wizyjny w energię poszczególnych symboli. Przyswojone i uwewnętrznione w ten właśnie sposób, staną się potężnym narzędziem – podpowiedzą, jak tworzyć przyszłość, jak ożywić talenty, co zrobić, aby ludzie nam ufali i darzyli nas szacunkiem.
Praca z mandalą polega na odtwarzaniu jej obrazu na „wewnętrznym ekranie” umysłu. Możemy wniknąć swoją wyobraźnią do wnętrza mandali i w ten sposób otworzyć się na wymianę energii między mandalą a nami. Mandalę wyobrażamy sobie przestrzennie, idziemy za skojarzeniami i czekamy na to, co się w nas wydarzy. Wizyjny wgląd we wszystkie runy pozwoli włączyć zawarte w nich energie do własnego duchowego uniwersum. Możemy to czynić osobno lub w grupie – dzieląc się swoimi doświadczeniami.
Mandale runiczne mają szerokie zastosowanie. Będziemy czerpać z nich energię, umieszczając je w pomieszczeniu tam, gdzie często pada nasz wzrok. Promieniując kształtem oraz kolorem, napełnią przestrzeń swoją mocą i w ten sposób wpłyną pozytywnie na te dziedziny życia, które podlegają ich symbolice. Noszone przy sobie, spełnią funkcję talizmanu. Energetyzując otoczenie, mandale mogą też stanowić remedium feng shui.