Często miałem wrażenie, że ktoś wysyła mi wiadomość...
Zapytany niedawno w jednym z prasowych wywiadów, czy miewał w życiu przygody związane z obecnością sił wyższych, aktor enigmatycznie odparł:
Zdarzało mi się w życiu podejmować decyzję, że teraz na pewno pójdę w prawo, bo ja rządzę samym sobą, więc będzie tak jak chcę.
I wtedy często pojawiało się wrażenie, że ktoś wysyła mi wiadomość: „Proszę pana, to nie pańska sprawa, proszę iść w lewo". Szedłem zatem w lewo i często okazywało się, że to był właściwy kierunek.
Hm, najwyraźniej nasz słynny aktor ma bardzo opiekuńczego... Anioła Stróża! Janusz Gajos odmówił wielu ról, nie grywa w reklamach (wyjątkiem jest jego niezapomniana kreacja w Pedros sprzed lat). Jakby intuicyjnie wiedział, w co warto wchodzić, a od czego lepiej trzymać się z daleka.
Dlatego, gdy zdecyduje się zagrać w jakimś filmie – jak ostatnio w fenomenalnym „Ciele" Małgorzaty Szumowskiej – jest on skazany na sukces. Aktor ma bowiem nosa do wartościowych produkcji – co z pewnością jest także skutkiem działania Merkurego w koniunkcji z Neptunem w jego horoskopie.
Ale nawet najwięksi aktorzy, z jeszcze lepiej posadowionymi planetami w horoskopie, mają za sobą jakiś epizod w gniotach. Gajosowi się to jednak nie zdarza. To nie jest naturalne. To z pewnością zasługa sił wyższych.
KAI
fot. kapif
Często miałem wrażenie, że ktoś wysyła mi wiadomość