W podróży mogą nam się przytrafić różne rzeczy, czasem bardzo niemiłe. Dlatego warto zrobić sobie anielski amulet ochronny.
Anielska Tęcza - amulet ochronny
Wezwijmy na pomoc cztery anioły wakacyjnych miesięcy – Muriela (czerwiec), Verchiela (lipiec), Hamaliela (sierpień) i Zuriela (wrzesień) – oraz magię barw.
Potrzebujesz siedmiu kolorowych wstążek. Ich szerokość zależy od tego, do czego chcesz przywiązać amulet (do samochodowej anteny, rączki walizki czy paska torebki), czy chcesz upleść bransoletkę bądź naszyjnik dla siebie i bliskich.
Kolory wstążek:
Zielony – barwa Muriela, a także dostatku, żeby nam niczego podczas wakacji nie zabrakło. Żywioł Ziemi.
Złocistożółty – barwa harmonii, a także Verchiela, który strzeże przed negatywnymi emocjami, kłótniami. Żywioł Powietrza.
Seledynowy – barwa Zuriela, a także radości i wewnętrznego spokoju. Żywioł Wody.
Żółtozielony – barwa Hamaliela, a także zdrowia, żeby nas nie dopadły przykre doświadczenia. Żywioł Ziemi.
Do tego dołóż trzy wstążki, które będą symbolem potrzebnych energii:
Czerwoną – kolor Marsa, doda nam energii i poczucia wolności oraz ochroni przed niebezpieczeństwami. Żywioł Ognia.
Fioletową – kolor ducha, najwyższego poznania; użyczy mądrości, byśmy zawsze dokonywali właściwych wyborów. Żywioł Powietrza.
Czarną – barwa ochronna, strzegąca przed urokami, klątwami i złymi życzeniami ze strony napotkanych osób.
Zapal białą świecę i z tych wszystkich wstążek spleć jeden warkocz (lub kilka warkoczy do różnych celów) o odpowiedniej długości, w zależności o tego, czy chcesz owinąć nim rączkę walizki czy zrobić z nich bransoletkę na dłoń. Robiąc je, myśl o tym, co cię czeka i proś anioły – wymawiając te cztery imiona – by was chroniły, zapewniły bezpieczne i zdrowe wakacje. Możesz się też do nich po prostu modlić własnymi słowami lub znaną modlitwą do Anioła Stróża.
Kiedy wykonasz wszystkie potrzebne ci warkocze, nasyć je anielską mocą. Do szklanej lub porcelanowej miseczki wrzuć wstążki, a na nie połóż kilka liści laurowych, goździków, kawałków bursztynu, laskę cynamonu (lub posyp je szczyptą zmielonego). Są to atrybuty czterech aniołów, ich ulubione zapachy i kamienie. Przynajmniej te najłatwiej dostępne. I zostaw to na 24 godziny przy zapalonej świecy. Po tym czasie amulety będą gotowe.
Pojawią się, gdy będziesz w kłopotach
Może się zdarzyć, że w trakcie podróży przydarzy się coś nagłego i niespecjalnie przyjemnego. Warto wtedy wezwać anioła, by zesłał na nas spokój ducha, pomógł jasno myśleć czy wręcz otoczył opieką w niedoli.
Anioły przyzywamy, powtarzając ich imię (głośno lub w myślach, ale zawsze w największym skupieniu) jak przy odmawianiu różańca, np.: „Aniele VEHUIAHU, przybądź mi na pomoc. Aniele VEHUIAHU, przybądź mi na pomoc” – może to nawet zabrzmieć jak mantra. Kiedy wzywasz anioła, postaraj się wyobrazić jego postać, a także jego imię napisane wielkimi literami.
Oto kilka imion aniołów, które mogą nam pomóc:
VEHUIAH – jest właśnie tym, który przybywa wezwany w nagłych wypadkach, więc dobrze jest zapamiętać jego imię.
SITAEL – chroni przed przeszkodami, hipokryzją, zapewnia pomoc w niewielkich kłopotach.
ELEMIAH – ułatwia naprawienie błędów.
HAHIAH – chroni przed nadmiernym ryzykiem, stratami i przykrościami. Pomaga w kłopotach materialnych.
HAHUIAH – lepiej byśmy go nie musieli wzywać na pomoc. Jego energia przydaje się, gdy grozi nam uwięzienie, niesłuszne oskarżenie albo padamy ofiarą działań fałszywych przyjaciół.
Tekst: ELWIRA D’ANTES