W każdej chwili możesz rozpocząć przygodę z joggingiem. Ale nie takim zwyczajnym, tylko magicznym, w stylu tai-chi. Zdziwisz się, jaką to daje wolność.
Dlaczego, kiedy dzieciaki zasuwają wokół piaskownicy, są rozchichotane, a kiedy dorośli zaczynają biegać, są spięci, ba, niemal nadęci. To pytanie nie dawało spokoju amerykańskiemu maratończykowi Danny’emu Greyerowi. Nawet on, który żył z biegania, często nie czuł podczas ćwiczeń radości. Z jakiego powodu tak jest, zrozumiał dopiero wtedy, kiedy zaczął praktykować tai-chi. Wtedy odkrył, jak elastyczne może być ciało i ile naturalnej siły w nim tkwi. Okazało się, że problem z bieganiem leży w sposobie ułożenia ciała. Dorośli są wyprostowani i sztywni, a dzieciaki, którym żaden trener jeszcze niczego nie wmówił, mkną niczym rakiety stylem naturalnym, takim, do jakiego stworzyła człowieka matka natura. Na szczęście można wrócić do tych umiejętności – tak powstała nowa –stara technika biegania – chi running.
Wypróbuj ją, to proste!
Jak to zrobić?
Zacznij od 5 minut szybkiego marszu, potem zamień go w trucht – biegnij tak długo, jak możesz, bez zadyszki, a potem znów maszeruj kilka minut. Podczas biegu najważniejsza jest postawa: ciało powinno być lekko pochylone do przodu. Dzięki temu stopy lądują na ziemi lekko, na śródstopiu,nie na pięcie – to zapobiega bólom i eliminuje ryzyko kontuzji. Ręce powinny być zgięte w łokciach i podczas biegu pracować. Warto jeszcze postarać się oddychać przeponą – tak by podczas wdechu unosił się nieco brzuch. Po chwili ciało zintegruje oddech z ruchem, tak jak w tai-chi, a ty poczujesz nieziemską radość.
Ida Luna
fot. Schutterstock.com