Dobry obiadek, a potem, o zgrozo, uczucie wzdęcia. Ucieczka do toalety i tam wreszcie moment ulgi. A co jeśli za chwilę problem się powtórzy?
Wzdęcia, gazy albo bąki, jak je większość z nas nazywa, przytrafiają się każdemu. Pytanie brzmi: dlaczego? Odpowiedź jest prosta: brak systematycznego ruchu, obżarstwo i złe łączenie ze sobą pokarmów. Niećwiczone mięśnie brzucha wiotczeją i powodują obsuwanie się narządów wewnętrznych (żołądka, wątroby), które uciskając się nawzajem, źle pracują. I z tego powodu nadmiernie ściśnięte jelito cienkie nie wchłania wszystkich składników pokarmowych. Wówczas naturalne gazy jelitowe mogą dać się nam we znaki. Ot, cała filozofia powstawania bąków.
Trzy złote zasady
Co zrobić, żeby nas nie męczyły? Lista zaleceń jest długa, ale na szczęście możliwa do zrealizowania. Po pierwsze należy więcej się ruszać. I wzmocnić mięśnie brzucha – sto brzuszków dziennie nie tylko poprawi sylwetkę, ale również trawienie. Po drugie każde pożywienie należy długo i starannie żuć. Trzeba też unikać jedzenia w gniewie lub stresie, gdyż hamuje to wydzielanie soków trawiennych. Po trzecie należy wreszcie przestać jeść dużo, rzadko, szybko i byle co. Gdy te rady zignorujemy, bąki będą nas męczyć nieustannie.
Żegnaj szyneczko
Na czarnej liście produktów znajdują się pokarmy obfitujące w tłuszcze zwierzęce. Obciążają nadmiernie układ trawienny, który nie potrafi sobie z nimi poradzić. Dlatego należy unikać wędlin kupionych w sklepach – zawierają ptomainę, związek chemiczny poprawiający ich smak.
Zrezygnujmy również ze słodkości. A zwłaszcza gotowych ciast (najgorsze są te w folii, o długim terminie do spożycia). Zrobiono je ze sztucznie bielonej mąki, zawierają też cukier wzmagający fermentację, trudno strawne margaryny, proszki spulchniające, koloranty i żelatyny.
Lody, choć pyszne, też zawierają składniki trudne do strawienia. W dodatku zimno wprowadzone do żołądka wstrzymuje wszystkie procesy trawienne. Dla równowagi należy po zjedzeniu lodów napić się ciepłego niesłodzonego płynu.
Na cenzurowanym są również napoje, zwłaszcza pite podczas jedzenia. Co jest w nich złego? Ano to, że nadmiernie rozcieńczają soki trawienne, co utrudnia prawidłowe trawienie. Ponadto wiele z nich zawiera związki, które je zakłócają, np. słodkie napoje gazowane mają w sobie sporo kofeiny, kwas fosforowy, benzoesowy i siarkowy oraz gazy przemysłowe.
Złe kombinacje
Wzdęcia i gazy pojawiają się także z powodu nieodpowiedniego łączenia ze sobą niektórych grup pokarmowych. Pierwsi pisali o tym lata temu amerykańscy dietetycy Marilyn i Harvey Diamondowie, a w Polsce Ewa Błaszczyszyn.
Jaka ich zdaniem kombinacja na talerzu sprzyja tej dolegliwości? Na przykład połączenie kwaśnych owoców lub jogurtów z węglowodanami. Albo łączenie mięsa ze słodkimi dodatkami.
Ale nie można całej winy zwalać na nieodpowiednie pokarmy oraz złe ich ze sobą łaczenie.
Groźne jest również przejadanie się, gdyż rozciąga nadmiernie ściany żołądka, który naciska na jelito cienkie i grube, prowadząc do nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu.
Rady na gazy
Joga:
leżąc na plecach, uchwyć kolano dwoma rękoma i podnieś je do głowy, tak aby kolanem dotknąć czoła. (po 10 razy każdą nogą). Po kilku dniach możesz unosić oba kolana razem. Stojąc w lekkim rozkroku, wykonuj skłony – z rozluźnionymi ramionami kierowanymi na przemian do lewego lub prawego kolana. Po kilku dniach wykonuj to samo ćwiczenie z rękoma skrzyżowanymi na plecach.
Zioła:
po dwóch podstawowych posiłkach wypij szklankę herbaty z kopru lub anyżu i kolendry. Zmieszaj 25 g każdego składnika i parz przez 10 min.
Akupresura:
końcem dużego palca naciśnij punkt znajdujący się pod główką kości strzałkowej.
Glinka:
kuracja 20-dniowa: łyżeczka glinki kaolinowej na szklankę wody. Zostaw na noc; pij na czczo. Przez pierwsze trzy dni nie mieszaj, wypijaj samą wodę.