Pod jego kierunkiem medytują tysiące ludzi w całych Indiach oraz na Zachodzie. Już niedługo znów będzie gościł w Polsce.
Nie wiadomo dokładnie, gdzie i kiedy urodził się Janglidas Maharaj, nazywany przez swoich uczniów OmGurudev. Mówią też o nim „milczący święty”. Niechętnie o sobie opowiada i wiele faktów z jego młodości pozostaje nieznanych.
Szukaj Boga w swoim sercu
Jako szesnastolatek Janglidas został inicjowany przez swego mistrza i posłany do miasta Yeola. Rozpoczął tam intensywne praktyki duchowe. Według naocznych świadków przez 11 miesięcy mieszkał w zamurowanym pokoju, bez jedzenia i wody. W czasie tego odosobnienia Janglidas przebywał w stanie samadhi (czyli pełnego zjednoczenia z Bogiem). Potem wyruszył na pieszą pielgrzymkę dookoła Indii. Towarzyszyły mu tysiące ludzi. Udzielał nauk i błogosławieństw. Rozpoczął odbudowę świątyń. Pod jego wpływem zaczęto zakładać nowe szkoły, w których dodatkowo naucza się jogi i medytacji oraz etyki opartej na wartościach uniwersalnych.
Janglidas przyciągnął do swoich aśramów wielu wybitnych joginów i joginek, którzy praktykują pod jego kierunkiem. Ludzie Zachodu pielgrzymujący do jego aśramów często są zaskoczeni, że nie ma tam żadnych obrazów ani religijnych symboli. Nie praktykuje się też skomplikowanych obrzędów. Podobno nauka OmGurudeva jest prosta, należy przede wszystkim medytować.
Po co tak naprawdę żyję
Pamiętam spotkanie z Janglidasem, które zorganizowała jedna z warszawskich szkół jogi. Sala wypełniona była po brzegi, ludzie gnieździli się nawet na parapetach. Wreszcie weszli – Janglidas i jego uczniowie. On niski, drobny, z długimi włosami, długą brodą, przepasany białym płótnem. Nie powiedział ani słowa. Byłam zaskoczona. Żadnych nauk, jak żyć, co robić, czego nie robić. Siedział z przymkniętymi oczami, czasem patrzył na innych, a sala rozbrzmiewała śpiewem i dźwiękami tabli. Jedni odnajdują w nim prawdziwego oświeconego mistrza. Dla innych jest możliwością poznania autentycznych tradycji Wschodu – nie bez powodu w czasie pobytu w Polsce w 2005 r. został zaproszony na spotkanie ze studentami orientalistyki UW oraz na specjalne seminarium ze studentami Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej. Staje się też inspiracją dla młodych ludzi poszukujących własnej drogi.
OmGurudev żyje po to, by uświadomić nam, że można żyć bez różnych rzeczy, ale nie można żyć bez Boga i modlitwy do niego. Namawia również, by medytować, i uczy nas tego. Medytacja jest podstawowym elementem osiągnięcia jedności z Bogiem. Można medytować samotnie, ale to trudna droga, bo nie wiemy, dokąd prowadzi. Dlatego najlepiej robić to pod okiem nauczyciela – może stać się nim Janglidas Maharaj.
Korzystałam z materiałów na stronie: www.omgurudev.prv.pl i z artykułu T. Sobolewskiego „Guru w moim pokoju”, Gazeta Wyborcza 2005 r.
Medytacja z udziałem Janglidasa Maharaja odbędzie się w dniach:
30 maja–4 czerwca w Mierkach k. Olsztynka, 5–9 czerwca w Bielsku-Białej, 10 czerwca i Warszawie. Więcej informacji: www.jantra.com.pl