Jego zaburzony poziom jest jak bomba zegarowa. Grozi miażdżycą, zawałem serca i wylewem. Jak się przed nimi uchronić? Właściwie się odżywiać, więcej ruszać i porzucić używki...
Większość ludzi uważa, że cholesterol jest czymś szkodliwym. Racja! Ale warto mieć przy tym na uwadze to, że równie ważny, jak ogólny poziom tego związku we krwi jest stosunek „złego” cholesterolu LDL do „dobrego” HDL. Im więcej tego drugiego, tym dla nas lepiej.
Norma w normie?
Dlatego tak istotne jest, aby regularnie kontrolować poziom cholesterolu w ogóle. Wystarczy rutynowa analiza krwi. Jeśli suma LDL i HDL nie przekracza w niej 200 mg/dl, nie należy jeszcze wpadać w panikę. Gorzej, kiedy poziom ten wynosi mniej niż 180 mg/dl, ale „złego” HDL jest więcej, np. 80, a „dobrego” LDL – mniej, np. 120. Wtedy uważa się, że mogą się pojawić choroby sercowo-naczyniowe. Z kolei gdy ogólny poziom cholesterolu przekracza 200 mg/dl (a HDL wynosi poniżej 45, zaś LDL powyżej 150), żarty się skończyły i należy iść do lekarza, który zaleci zmianę trybu życia z odpowiednią dietą na czele.
Wyeliminować złe
Podstawowym czynnikiem podnoszącym we krwi „zły” cholesterol jest dieta „kapiąca” od tłuszczów nasyconych. Znajdują się one głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego. Ich zmniejszenie jest istotnym krokiem w kierunku zredukowania wroga. Co za tym idzie, mięso (głównie wieprzowina), tłusty nabiał, jaja z całą pewnością należy mocno ograniczyć lub wykluczyć.
Kolejnym grzechem są utwardzone tłuszcze, takie jak margaryna, masło i smalec – to także poważne źródło lipidów nasyconych. Ponadto osoby z wysokim cholesterolem nie powinny zajadać się produktami przetworzonymi, słonymi, słodyczami, białym pieczywem, pić w nadmiarze alkoholu, napojów gazowanych, kawy... I oczywiście palić tytoniu.
By dobre weszło w krew...
Co zatem robić, aby było dobrze? Przede wszystkim właściwie się odżywiać. Jeść dużo ryb i owoców morza bogatych w zdrowe kwasy tłuszczowe omega, sięgać po oliwę z pierwszego tłoczenia, chrupać jabłka, marchew, nie żałować sobie owoców głogu, grejpfrutów, bananów, czosnku, cebuli, soi, papryki, brokułów, kapusty, karczochów, płatków owsianych i nasion lnu. I od czasu do czasu można pozwolić sobie na kieliszek czerwonego wina.
Ale to nie wszystko. Wysoki cholesterol nie lubi siedzącego trybu życia. Dlatego dobrze jak najwięcej się ruszać i gimnastykować. Oczywiście najlepiej, gdyby odbywało się to na świeżym powietrzu, systematycznie 4–5 razy w tygodniu, po 20–60 minut. Wskazany jest szybki marsz, lekki jogging, nordic walking oraz jazda na rowerze. Doskonale zrobi też pływanie i aerobik. W ostateczności codzienny spacer i wspinaczka po schodach zamiast kursu windą…
To też może pomóc:
* Koenzym Q10, by wzmocnić mięsień sercowy.
* Witamina C, by zbić cholesterol.
* Witamina E, by poprawić krążenie.
* Błonnik owsiany, by zredukować cholesterol.
* Selen, by wzmocnić układ sercowo-naczyniowy.