Jeśli bolą cię plecy, kolana, głowa albo dusza, poproś kogoś bliskiego o masaż. Uciskanie, ugniatanie i głaskanie ciała jest najlepszym lekarstwem na zmartwienia oraz choroby.
Usłyszałam kiedyś mądrą myśl: „Nieważne, co robimy czasami, ważne jest to, co robimy regularnie”. A wyobraźmy sobie, że możemy systematycznie pozwolić sobie na masaż. Tylko kogo na to stać?! W zasadzie każdego, jeśli sami nauczymy się lub kogoś bliskiego podstawowych technik i będziemy się nimi wzajemnie raczyć w domowym zaciszu.
Naucz się, aby pomóc sobie i innym
Możliwość nauki takiego masażu partnerskiego oferuje między innymi ośrodek Alcha na warsztacie „Antystresowy masaż głowy i stóp na użytek domowy”. To przede wszystkim warsztat dla par, ale równie dobrze można przyjść z mamą czy przyjaciółką. A nawet samej, bo bywa, że brakuje kogoś do pary. Spotykamy się w kameralnym gronie (tylko 10 osób). Połowa z nas leży wygodnie, a druga czeka na instrukcję masażu stóp, których udzieli nam Natalia Latecka, specjalistka masażu tajskiego. Nie ma żadnej zbędnej teorii. Jesteśmy tu po to, żeby w ciągu kilku godzin nauczyć się techniki i zapamiętać jak najwięcej.
Jeśli coś nam umknie, zawsze można potem zerknąć do skryptu. Masaż, który poznamy, ma na celu przede wszystkim usunięcie zmęczenia, pobudzenie krążenia krwi i rozluźnienie całego ciała. Natalia pokazuje nam każdy kolejny ruch. Najpierw się wyciszamy. W myślach wypowiadamy intencję, aby nasz masaż przyniósł masowanej osobie ukojenie i zdrowie. Potem wykonujemy proste ruchy, naśladując masażystkę, która krąży wśród nas i sprawdza, czy poprawnie wykonujemy techniki. Czasem sama podchodzi, naciska, gdzie trzeba. Niekiedy rozlega się znaczące: „Ała!”. – O! To wątroba... – komentuje nasza prowadząca, która właśnie zajęła się stopą jednego z uczestników. Szukamy bolących miejsc – ta technika przyda nam się na przyszłość.
Masuj stopy, poczujesz się bosko
Stopy to mapa naszego ciała.
– Bolesne, napięte miejsca oraz złogi w tkance podskórnej to wskazówka, które organy wewnętrzne są osłabione – tłumaczy Natalia. Znajdujące się na stopach receptory pozwalają oddziaływać na cały organizm. Te receptory to zakończenia nerwowe oraz punkty leżące na przebiegu kanałów energetycznych, o których uczy tradycyjna medycyna wschodnia. Znajdziemy je również na innych obszarach ciała, ale te na stopach są najłatwiejsze do zlokalizowania i mogą posłużyć do celów diagnostycznych.
Masaż stóp praktykuje się dziś na całym świecie, a na Wschodzie znany jest od tysięcy lat. – Jeden z elementów krajobrazu Tajlandii to uliczne „salony” masażu, czyli wystawione na zewnątrz wygodne fotele – opowiada Natalia. – Klienci siedzą z wyciągniętymi nogami, prowadzą rozmowy telefoniczne i popijają orzeźwiające napoje. W naszym klimacie trudno o takie salony, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy wprowadzili ten zwyczaj w swoich domach. Na pewno skorzysta na tym nasze samopoczucie. Regularny masaż stóp oddziałuje na cały organizm i pobudza jego naturalną zdolność do samouzdrawiania – wyjaśnia Natalia. – Podnosi naszą odporność na szkodliwe czynniki zewnętrzne, regeneruje układ nerwowy i, stopniowo, inne układy: pokarmowy, wydalniczy, hormonalny, przy czym jego skuteczność zależy od regularności i czasu stosowania.
Odpręż się w hinduskim stylu
W Indiach masaż w parach jest bardzo popularny i praktykowany w rodzinach jako jeden ze sposobów na poprawę jakości życia i utrzymanie serdecznych więzi. Dzisiaj mamy szansę zarazić się takim zwyczajem. Po masażu stóp uczymy się ajurwedyjskiego masażu głowy Shiro Abhyanga (Shiro oznacza głowę, a Abhyanga to nałożenie oleju). W terapii ajurwedyjskiej często wykonuje się go przed masażem całego ciała z racji tego, że błyskawicznie odpręża. Przekonujemy się o tym, naśladując tym razem Elżbietę Żuk-Widmańską, specjalistkę terapii ajurwedyjskich, uczennicę dr. Partapa Chauhana.
Siedzimy z zamkniętymi oczami i poddajemy się łagodnemu dotykowi, raz głaszczącemu, innym razem nieco silniejszemu. Prócz głowy masaż obejmuje również kark i barki – istne przechowalnie stresu. Wszystko to z użyciem egzotycznie pachnącego ciepłego olejku. – Odleciałam... – mówi jedna z uczestniczek. Trudno się z nią nie zgodzić.
To lepsze niż czekolada.
– Masaż głowy uwalnia nagromadzony stres, przynosi poczucie spokoju, wspomaga leczenie nerwowości, nadpobudliwości i migreny – komentuje Elżbieta Żuk-Widmańska. Inna korzyść jest taka, że piękniejemy. Twarz się odpręża, cera nabiera rumieńców i blasku, poprawia się krążenie krwi skóry głowy, co zapobiega wypadaniu włosów.
Głaskanie sprawi, że stres zniknie
Dotyk to jeden z najskuteczniejszych antydepresantów. Niejednokrotnie udowadniano jego zbawienny wpływ na nasz układ odpornościowy i kondycję psychiczną. Pełen dobrej energii i pozytywnych uczuć dotyk podarowany bliskiej osobie to niezastąpiony prezent. Kiedy mamy za sobą ciężki dzień, bywa, że jedyne, czego potrzebujemy, to na chwilę o wszystkim zapomnieć. Masaż z pewnością w tym pomaga. A powtarzany regularnie skutecznie zapobiega kłopotom ze zdrowiem i uczy nas samodzielności w dbaniu o dobre samopoczucie. Oczywiście masaż w domowych pieleszach to raczej niepopularny zwyczaj w naszej kulturze. Nikt nas tego nie uczy. Na szczęście zaczynamy to zmieniać.
Małgorzata Kacperek